Głośni sąsiedzi już na dzień dobry zakłócają Twój spokój? Co zrobić, gdy sąsiedzi hałasują w dzień? Co na to mówi prawo? Koniecznie sprawdź ten artykuł!
Uciążliwy sąsiad za ścianą lub płotem to prawdziwy koszmar, który dotyka coraz więcej osób. Głośni sąsiedzi często czują się bezkarni i doskonale wiedzą, jak uprzykrzyć życie sąsiadowi. Co zrobić, gdy obok mieszkają sąsiedzi z piekła rodem? Jak uwolnić się od takich sąsiadów?
Głośni sąsiedzi z piekła rodem – przykłady uciążliwych zachowań sąsiadów
Lista zachowań, które można uznać za uciążliwe, jest długa i z pewnością każdy mógłby dołożyć kilka przykładów ze swojego podwórka. Niektóre przypadki zakłócania spokoju odnoszą się do mieszkańców bloków, a inne są typowe dla osób mieszkających w domu czy bliźniaku. Wśród najbardziej uciążliwych zachowań wyróżnia się te związane z emitowaniem nadmiernego hałasu. Głośna awantura i donośne rozmowy, słuchanie muzyki disco polo, radia czy telewizji na pełen regulator, niekończący się remont mieszkania, używanie głośnych narzędzi i urządzeń podczas ciszy nocnej, imprezy do późnej nocy, głośne zwierzęta domowe, tupanie w podłogę, donośny płacz dzieci za ścianą. Problem z wymienionymi zachowaniami pojawia się wtedy, gdy zdarzają się nagminnie, a niekiedy nawet przybierają na sile. Regularne zakłócanie ciszy nocnej i spokoju dziennego negatywnie wpływa nie tylko na samopoczucie, ale też fizyczne i psychiczne zdrowie mieszkańców. Życie na co dzień w takim otoczeniu nie jest zdrowe i jest to sygnał do podjęcia odpowiednich kroków.
Co zrobić, gdy sąsiedzi hałasują w dzień? Jakie mamy prawa?
Mogłoby się wydawać, że zakłócanie spokoju dziennego to rzadkość, jednak takie zachowania również się zdarzają. Zatem, co zrobić, gdy sąsiedzi hałasują w dzień? Pierwszym krokiem powinna być rozmowa z sąsiadem i próba polubownego rozwiązania problemu. Jeżeli takie działanie nie przyniesie oczekiwanego efektu, to można skorzystać z innej możliwości.
Sprawdź też: Small talk – co to takiego i jak prowadzić taką rozmowę?
Według prawa uciążliwy hałas można zgłaszać Straży Miejskiej albo Policji nie tylko w nocy, ale także w dzień. Zgodnie z art. 51 kodeksu wykroczeń, osoba, która krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny lub wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. Jeśli zarówno interwencja osobista, jak i służb nie przyniesie efektu, warto skonsultować się z zarządcą nieruchomości, wspólnotą mieszkaniową lub lokalnym samorządem.
Sprawdź też: Czy cisza nocna obowiązuje w polskim prawie? Zakłócanie ciszy nocnej
Ostatecznym działaniem jest skierowanie sprawy na drogę sądową. Artykuł 144 kodeksu cywilnego wskazuje, że właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swojego prawa powstrzymać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę. Co oznacza, że właściciel mieszkania czy posesji nie może być uciążliwy dla sąsiadów i oddziaływać na otoczenie. W związku z łamaniem tego artykułu można wytoczyć powództwo negatoryjne (o zaniechaniu naruszeń). Podstawę prawną powództwa stanowi art. 222 § 2 kodeksu cywilnego. Poza tym istnieje możliwość wytoczenia pozwu o ochronę dóbr osobistych (art. 23 i 24 kodeksu cywilnego).
Cisza nocna – podstawy prawne do interwencji
Cisza nocna w bloku, a dokładnie zakres godzin, w których obowiązuje, jest określana przez wspólnotę mieszkaniową w ogólnodostępnym regulaminie. Dzieje się tak, ponieważ żadna z ustaw nie określa, czym dokładnie jest cisza nocna i w jakich godzinach powinna obowiązywać. Powszechnie przyjęło się, że są to godziny między 22 a 6 raną, a wynika to z art. 221 k.p.k., w którym pojawia się pojęcie pory nocnej w kontekście prawnej możliwości dokonywania przeszukania zamieszkałych pomieszczeń. Niemniej jednak każda wspólnota może mieć odmienne godziny jej obowiązywania np. od 23 do 7 rano. Regulacje te obejmują nie tylko mieszkańców bloku, ale też osoby zamieszkujące domy wolnostojące.
W tym przypadku również podstawę prawną do interwencji stanowi wspomniany już art. 51 kodeksu wykroczeń. Poza tym w przypadku pojawienia się uciążliwego lokatora, wspólnota mieszkaniowa lub mieszkańcy, mogą wypełnić wzór pisma o zakłócanie spokoju i złożyć go do Policji, Prokuratury czy Straży Miejskiej.
Sprawdź też: Twój uciążliwy sąsiad daje się we znaki? Co możesz z tym zrobić?
Jak pozbyć się patologicznych sąsiadów? Istnieje możliwość żądania eksmisji uciążliwego lokatora na podstawie art. 13. ust. 1 ustawy o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i o zmianie kodeksu cywilnego z dnia 21 czerwca 2001 r.
Czy istnieje ubezpieczenie od hałaśliwych sąsiadów?
Niestety na ten moment nie istnieje coś takiego jak ubezpieczenie od hałaśliwych sąsiadów. Dlatego warto pomyśleć o dodatkowych zabezpieczeniach, które będą tłumić dobiegające zza ściany hałasy. Jak wyciszyć ścianę od głośnego sąsiada? Na rynku dostępne są maty wygłuszające, tapety akustyczne, a także ścienne panele akustyczne, które pozwalają wyciszyć ścianę bez konieczności przeprowadzania remontu. Dodatkowo można wymienić uszczelki drzwiowe i okienne, zamontować okiennice w domu i zadbać o wyposażenie pochłaniające hałas np. dywany, miękkie sofy i grube zasłony. Jeśli mieszkasz w domu wolnostojącym lub bliźniaku, zadbaj o odpowiednie ogrodzenie. Jak odgrodzić się od sąsiadów, by zredukować hałas? Płot jest najlepszym sposobem na wytłumienie dźwięków. Poza tym wszelkie konstrukcje drewniane np. altana czy gabiony dodatkowo pochłoną dźwięki. O takich rozwiązaniach możesz pomyśleć już na etapie budowy i skorzystać z innych metod wyciszenia murów.
Nie podpisałem się , więc nie dokończyłem. Dodatkowo przez 10 lat wylewali szambo pod mój pło czasem pod sąsiadki, sami też po rannym wstaniu oddają mocz na posesję. Ci do których zwracałem się o pomoc, urzędnicy, policja, radni śmieją się z nas, po jaką cholerę tacy ludzie tu się sprowadzają jak te rzeczy im przeszkadzają. Dziękuję za przeczytanie.
Kupiłem dom w małej miejscowości, u sąsiada od naszej sypialni znajdował się kojec dla psów. Jeden haski i owczarek niemiecki. Odległość pięć metrów od naszego pokoju. Wycie 24 godziny na dobę, smród odchodów i wszędobylskie pchły które milionami właziły do naszego domu. Próbowałem negocjować, prosić. Zażądał 1000 zł za pozbycie się psów. Dam mu raz to będzie chciał więcej. Nie poszedłem na taki układ. I się zaczęło. Trwa to już 20 lat, wymienia tylko psy. Jedyny, cztero letni spokój gdy byłem ławnikiem w sądzie. Po skończonej kadencji znów to samo. Zamyka psa, owczarka w kojcu wchodzi naprzeciwko do garażu i go woła. Uwierzcie mi na słowo, są takie miejsca w Polsce w których obowiązuje prawo ale lokalne, tu ustanowione.
Mam podobnie, jak Agnieszka. Wariatka nade mną. Krzyczy, stuka, puka i chodzi tak, jakby miała nogi z ołowiu. Do tego pali co pięć minut i popiół strzepuje na piętra poniżej. Co jakiś czas dochodzą awantury, bo przychodzi tam czasem jakiś facet. Była zwracana uwaga, kartki na klatce. Ale to nic nie daje. Po prostu nic sobie z tego nie robi. Coraz częściej myślę o przeprowadzce, bo z takim sąsiadem nad sobą żyć się nie da.
Mieszkam w domu – blizniak. Nie jest to działka, na której można prowadzić dzialalność, rzemieślniczą, którą sąsiad założył. Hałasuje przez całą dobę, włączając urządzenia, które wirują, stukają, buczą, wyją. Te wibracje, odczuwalne są w całym domu. Trudno jest w nim przebywać, a o spaniu nie ma mowy, ponieważ przez całą noc coś wiruje i buczy, aż uszy puchną, ciśnienie skacze, czuję się bardzo zle. Ten hałas przenika przez ściany, powodując niepokój, ból głowy Zażywane leki nie pomagają.
Zgłosiłam na policję, bez skutku. Jedynym wyjściem z tej sytuacji jest zaprzestanie emmisji z domu sąsiada, poprzez usunięcie hałasujących urządzeń. Co robić?
Ja mam taką wariatkę nad sobą. Jak się wprowadziłam to przez jakieś trzy miesiące był spokój jak makiem zasiał. No sielanka. Problemy zaczęły się koło grudnia… Nie wiem co się wydarzyło, że ze spokoju nagle zamieniło się to w piekło. Nagle pojawiły się hałasy, sprzątanie w nocy i to nie jest sprzątanie na zasadzie ok, pozamiatał mieszkanie. Sąsiadka sprzątając zachowuje się co najmniej jakby obijała się jak wariat w kaftanie o ściany, chodzi jakby koń biegał na rodeo, rzuca rzeczami co mam nagrane na filmach spod jej mieszkania bo tego już nie daje się wytrzymać, ciągle słychać szuranie mebli nawet w nocy. Jak poszłam pierwszy raz zwrócić jej uwagę to wypierała się a z głębi mieszkania wydzierał się do mnie jakiś dziad, że to nie u nich. Chodzi po chacie w butach albo robi spacery w nich przez 15-20 min zanim wyjdzie z mieszkania. Biega po schodach tam i z powrotem, nie chodzi BIEGA nie raz nie dwa, a kilkanaście! Zgłosiłam sprawę do administracji kilka razy – nic z tym nie zrobili. Poszłam kolejny raz to zrobiła mi awanturę, że ona tam mieszka sama 😅 jakby w innym uniwersum żyła i zapomniała, że za pierwszym razem darł się do mnie z jej mieszkania jakiś dziad. Zrzucała winę na rodzinę, która mieszka obok. Słucha muzyki albo telewizji tak, że słychać w całym bloku – poszłam zgłosił, że ma to wyciszyć to akurat zrobiła, po kilku dniach sytuacja się powtórzyła. Rozmawiałam z dozorca to on sam mi powiedział, że z nią jest coś nie tak 😅 kupiłam kasetony wyciszające, jak można się domyślić nie działają, kupiłam więcej tekstyliów, które mogłyby to wyciszyć też nie podziałało. Aktualnie chodzę i nagrywam dowody do administracji bo wariatka twierdzi, że ona próbuje funkcjonować normalnie – waląc miotłą w ściany 😂. Cisza pojawia się dopiero jak wychodzi z mieszkania. Dozorca doradził żeby zgłosić na straż miejską, ale co mam im powiedzieć? Witam sąsiadka łazi jakby miała nogi z cegieł? Robi taki hałas, że pracując zdalnie jak mam spotkanie to ludzie z pracy mnie pytają co się dzieje, że są takie trzaski 😅 kiedyś latała po mieszkaniu do trzeciej w nocy, tam i z powrotem, rzucała rzeczami, coś tam się obijało, przesuwała meble, a jak poszłam do niej rano to mi powiedziała, że ona była chora cały tydzień i to jest niemożliwe bo leżała w łóżku – no dziwne bo byłam pod jej mieszkaniem… Nie wiem co już zrobić z tą wariatką 😑
Supcio u mnie stukają
Mam takich sąsiadów. Gdy wprowadzili się do mieszkania nade mną to wymiotowali przez okno brudząc moje. Następnie petem wrzuconym na balkon spalili poduszkę. Często były u nich kłótnie małżeńskie. Po mieszkaniu chodzili w trepach i szpilkach. Wielokrotnie zalewali mi mieszkanie nie wpuszczając do siebie pracownika administracji. Nocą przestawiali meble. Teraz mieszka ich synek z małżonką i swoim potomstwem. Remont robił dwa lata. Nocami
Ja mam sąsiadów z dwoma ,,pociechami,, i już nie umiem, trwa to ok 5lat, to tak jakby remont non stop, rozmowy, policja już wszystko było, teraz rozglądam się za lekarzem bo już mi psycha siada.
U mnie w bloku miesza patologia
Zabrać 800 plus madki do roboty,bachory zero obowiązków oprócz darcia mordy
Ja natomiast przeprowadziłam się z bloku do bloku. We wcześniejszej lokalizacji moje okno wychodziło na rampę dostawczą, na której uwielbiali latem przesiadywać okoliczni „imprezowicze” (nie muszę chyba dodawać że 20m od rampy znajdował się całodobowy nocny).
Popijawy zmieniały się w awantury i słowne obietnice mordów.
Po przeprowadzce tego nie ma. Ale mam starego mężczyznę mieszkającego przez ścianę, który jest głuchy prawie jak pień, nie nosi aparatu słuchowego (pewnie najmądrzejszy więc na co mu to) i rozkręca telewizor tak między 4 a 5, że budzi mnie, Męża i dzieci nie tylko w weekendy, ale w dni robocze.
Domy prywatne to dopiero horror zwłaszcza latem.Prywatne place zabaw,darcie mordy cały dzień a rodzice gril i wóda w łapie i ucha ha do nocy ,bo przeciez sąsiad obok nic nie słyszy a wrzask dla innych to super zabawa.
Coś się ludziom porobiło w głowach.Wszystko wolno kosztem innych ludzi. NIE dziwię się że ktoś w końcu nie wytrzymuje, bo bachory mają za dobrze ,a ich rodzice to super egoiści
Dzisiejsi rodzice to dramat dla innych ludzi głusi i niewidomi.Ich dzieciom nie wolno zwŕocić uwagi bo jesteś frustratem itp.Co za czasy.Mam nadzieję,że karma do nich wróci,większość totalnych egoistów
Zabrać 800 plus bo ba..ry rozpuszczone, chamskie do granic możliwości przez głupich rodziców.
Takich patoli mam na co dzień ,nic nie dociera ,niespełna rozumu ,alkoholicy
Mieszkam na wsi w Kolanie I tu sąsiedzi w każdą sobotę organizują imprezę rodzinną i jeszcze na weekend przyjeżdżają z miasta I tu też impreza rodzinną, a my chowamy się do domu, bo chcemy się wyciszyć. Ostatnio nowa właścicielka dzialki na pytanie, czy dzieci lubią głośno muzykę, odpowiedź młodzież ma swoje prawa, raz oni raz Pani będzie imprezować
Pracuję do godz 22to co mam się nie myć bo sąsiadom przeszkadza że woda leci? Na dole dziecko całe noce płacze i mnie budzi kilka razy w ciągu nocy, a oni do mnie ciągle przechodząc że za głośno z mężem rozmawiam, że za głośno drzwi zamykamy, że za głośno chodzimy po mieszkaniu. Mam dość. Oni nawet nie rozmawiają ani nie śpiewają ani nic temu dziecku bo tam cisza jak makiem zasiał. Jakby dziecko same w domu było. Nie słychać odkurzacza nic. Myślę że kal mucha przeleci to maluch się budzi . Ale jak dzieciak urośnie i będzie głośno i będzie biegał to mam zamiar im zwracać uwagę val jak oni mi .!
W Polsce nie ma rady na takie zachowanie,nikt z sąsiedztwa Nie chce się włóczyć po sądach
Dla mnie mieszkanie w szeregowcu to zamiast bajka – koszmar. Partner sąsiadki tak drze japę, że wszyscy w koło go słyszą. Najgorzej mamy my, którzy i ściana i płotem z nim sąsiadujemy. Facet do sąsiadów drze się przez 10 m przy naszym oknie tarasowym. Do tego muzyka na fula i kino domowe w domu, z którego dźwięki wprost walą w naszą wspólną ścianę w salonie. Koszmar. Pomijam fakt, że piwko to jak woda i zabawa do późnych godzin nocnych. Nigdy w życiu nie zdecydowałabym się ponownie na szereg ☹️
A moi sąsiedzi się zmówili i też mi uprzykrzają życie jak nie wyjące psy całymi godzinami to piejące koguty od szóstej rano. A na dodatek sąsiad zrobił sobie zakład stolarski 8 metrów od mojego mieszkania. Na służby prządkowe nie ma co liczyć. Co z tym zrobić?
mam nad soba sasiadow ktorzy chalasuja w dzien i noc to juz sie robi meczace i oni maja jedno dziecko a tak glosno ze masakra ja mam 4 i tak nie daja popalic wogole nie pilnuja czy stuka czy biega moze dziecko bawic sie ale bez przesady
sąsiad co myśli ze jest śpiewakiem operowym i w ciagu dnia cały czas śpiewa …wyobraź sobie prace zdalna jak masz go za ścianą …
Dla wszystkich osób szukających spokoju z uciążliwymi lokatorami po ówczesnej rozmowie z nimi jeżeli osoba której zwrócono uwagę dalej świadomie i jeszcze bardziej hałasuje jest Art. 107 KW – Złośliwe niepokojenie drugiego człowieka. Można również spróbować z Art.51 § 1. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. Kolejny artykuł to 144 KC-Zakazanie immisji. następnie do Art. 144 można dołożyć 222 § 2 . Również można nagrywać filmy czyli zbierać materiał dowodowy dla dzielnicowego który pomoże wam w rozmowie z pato lokatorami natomiast gdy dzielnicowy nie pomoże to niestety sprawę trzeba skierować do sądu który rozpatrzy waszą sprawę i ewentualnie ukara pato lokatora. Niestety ???? Pan Bóg stworzył też idiotów i patologię…
A ja mam hałaśliwych sąsiadów w domu obok ! Codziennie po pracy włączają muzykę i w zależności od pory roku trwa to od 17 stek do zachodu słońca ! Do tego drą te japy na ogrodzie tak że słyszę każde słowo a co drugie słowo to przekleństwa i to często w stosunku do swoich dzieci. Rozmowy przynoszą odwrotny skutek,czyli są coraz bardziej głośni i złośliwi ! Poradzicie co zrobić?
Witam, ja mam nad głową matkę z synem ok 50 lat, żona wyrzuciła go z domu i się tu sprowadził. Bezczelny typ prawie nie śpi ,całą noc chodzi tupie odgłosy jakby przewracał meble normalnie masakra. Wydzierają się tak że słychać ich na całą klatkę .Grzecznie zwracałam uwagę, pisałam kartki ale to nic nie daje. Widać że robi to złośliwie- po prostu cham i tyle. Wstajemy z mężem do pracy po 4:00 więc chcielibyśmy trochę pospać a jest to niestety trudne przy tych sąsiadach. Zgłaszam więc sprawę do dzielnicowej niech ona przyjdzie i porozmawia chociaż nie wydaje mi się żeby to coś zmieniło. Myślałam żeby postępować tak samo jak oni ale trochę mi wstyd przed innymi sąsiadami. Jak tak można się w ogóle zachowywać przecież wiadomo że w bloku mieszkają też inni ludzie i nie muszą żyć pod nasze dyktando. Myślę że trzeba będzie zgłosić sprawę do sądu jak dostaną karę to może trochę przystopują. No i będę nagrywać te nocne odgłosy żeby mieć dowód.
Mam gehennę z ukraińcem ,poprostu nie do wytrzymania tak bełkocze w dzień i w nocy że nie można spać .Chamy się rozpanoszyli że mają większe prawo jak my.
Też jestem u kresu wytrzymałości
Nademną i podemną mieszkają rodziny z dziećmi
Sprowadzili się niedawno
To co te bachory wyprawiają to jest karygodne. Od 8 rana do wieczora bieganie, trzaskanie, wrzaski
Na nic nie reagują. Będę zmuszona iść na policję.
mamy taką samą sytuację. Na parterze wprowadziła się matka z trójką dzieci i z nerwicowanym psem. Od rana tupanina, wrzaski, krzyki tej matki, i szczekanie psa, którego zamyka w łazience gdy mają gości, i który tam szczeka wiele minut. Zachowuję się jakby mieszkała tu sama lamiąć też ciszę nocną poprzez prowadzone głośne rozmowy, nie wspominając o kąpielach po 22, gdzie słychać nalewanie się wody do wanny plus piski jak przesuwa swoją pupę w wannie, to jest serio koszmar..mieszkamy tu wiele lat i w ogóle nie słyszymy sąsiadów a oni generują tylko hałasy..
Mieszkam w wieżowcu na I p. U góry są dwa mieszkania puste. A nad nimi mieszka rodzina z dziećmi. Całe dnie i noce dzieci biegają, skaczą, walą w ściany. Tak niesie, że słychać na parterze, Spółdzielnia nic nie robi, bo owa Pani twierdzi że nie przywiąże dzieci do kaloryfera.
Nie ma nocy, abym się nie zrywała po kilka razy. Taki hałas.
Jestem wykończona psychicznie i fizycznie.
Do tego wylewają fekalia przez okno i wyrzucają śmieci komuś na parapet.
Mam takich samych sąsiadów jak Pani. Mieszka nade mną małżeństwo z 2 dzieci. Całe dnie skaczą i biegają po moim suficie. Rodzice chodzą na boso i walą nogami, że wytrzymać nie idzie. Mam w planach wybrać się do spółdzielni, niech doradzą co z tym zrobić, bo z nimi dogadać się nie da. Psychicznie już jesteśmy nimi wykończeni.
Umie jest tak,że usasiada w prowadziła się corka ze synem.Na początku było dość cicho, sle po jakimś czasie zaczęli biefac aż sufit,drzwi zaczęły mi chodzić.Poszłam grzecznie porozmawiać a oni,co pani myśli, że ja dziecko przywiąże do kaloryfera dziecko musi się wybiegać.To mnie zrównowagi mnie wyprowadziło.Ja też kiedyś miałam małe dziecko,a ona siedzi w tym domu nawet niewyjdzie z nim na podwórko, raz ba jakiś cza,ona jest tak zmęczona, że nie ma sił eorka wyrzucić do śmieci.Ja chodziłam na 3 zmiany ale żeby być takim zmęczonym życiem. Więc poszłam do Wspólnoty i opowiedziałam co się dzieje,czekałam na list 1,5 tyg. I czoraj przyszedł jak przeczytałam to tak napisali Sąsiadom,że sama bym się wystraszyła tym pismem.
Zobaczy jak sie będą zachowywać.
U mnie sąsiedzi chodzą na bosaka, walą tak w panele,że mam wrażenie, że ktoś okłada mnie pieśniami po głowie, jak dołączą do tego dzieci u mnie w domu staje się nerwowa atmosfera. Rozmawiałam, zapraszałam do siebie. Próżne moje gadanie . Jestem osobą schorowanemu potrzebuję spokoju, ale nie ma szans
Mieszkam na 1 pietrze dwurodzinnego domu. Już trzeci rok jak kupili jakiś wypasiony sprzęt grający i męczą mnie. W tygodniu prawie codziennie w ciągu dnia po 2-3 godziny. Dudni i drży całe mieszkanie
Ale kiedy przyjdzie wekend ,piątek i sobota to do 1,2 w nocy nie ma mowy o ciszy nocnej. W marcu poszłam o 1 w nocy i powiedziałam co o tym myślę. Powiedzieli że to jest cicho!
Robią co chcą a oprócz tej tzw.muzyki jeszcze bardzo głośne rozmowy. Moj telewizor nie jest w stanie tego zagłuszyć. Mam 64 lata i jestem wykończona
U sąsiaduw głośna muzyka chip chopa łubu du łubu du za ścianą takie wrażenie jakby ktoś mi w ścianę walił co noc i to samo a w dzień śpią masakra
Impreza dzień i noc od piątki do niedzieli, jak dobrze poniesie to potrafią wcześniej zacząć i później skończyć. W najgorszym wypadku cały tydzień ????
Jak hałasują ugotować im kompot z maku i wtedy będą grzecznie spać
Moja siostrzenica z chłopakiem robią głośne awantury w nocy a w dzień śpią