PS5 to obecnie najbardziej rozchwytywana konsola, jaką można kupić. Z uwagi na poważne problemy z jej dostawami, wszystkie egzemplarze, jakie tylko pojawią się w sprzedaży, znikają w błyskawicznym tempie. Co w sytuacji, gdy mimo starań nie uda się zdobyć upragnionej konsoli? Pewien Amerykanin zdecydował się strzelić do jej posiadacza.
Jak donosi serwis ABC13, na terenie amerykańskiego hrabstwa Harris doszło do rozboju z wykorzystaniem broni palnej. Przedmiotem kradzieży była konsola Sony PlayStation 5, a ofiarą jej dziewiętnastoletni właściciel. Na szczęście, jego stan jest stabilny i nie zagraża mu niebezpieczeństwo utraty życia. Okoliczności, w jakich miało dojść do rozboju budzą jednak trwogę i skłaniają do refleksji nad nadmiernym konsumpcjonizmem i wartością ludzkiego życia.
PS5 – to miała być zwykła transakcja sprzedaży konsoli
Wydarzenie opisywane przez media ze Stanów Zjednoczonych mrozi krew w żyłach. Dziewiętnastoletni, szczęśliwy posiadacz konsoli Sony PlayStation 5, postanowił wystawić ją na sprzedaż w jednym z serwisów ogłoszeniowych. Jak łatwo zgadnąć, kupiec znalazł się błyskawicznie, a do samej transakcji miało dojść w umówionym miejscu.
Niestety, potencjalny kupiec okazał się bandytą, który zamiast przekazania zapłaty za towar, oddał w kierunku sprzedawcy strzał z pistoletu. Niewiele brakło, by zwykła transakcja sprzedaży konsoli PS5 okazała się śmiertelna dla jednego z jej uczestników.
Szczęście w nieszczęściu, kula trafiła poszkodowanego w bok, a strzał nie okazał się śmiertelny. Stan zdrowia dziewiętnastolatka określany jest obecnie jako stabilny.
Na moment publikacji niniejszego artykułu sprawca nie został jeszcze ujęty. Z zeznań świadków wiadomo, że oddalił się w nieznanym kierunku, porzucając zdobytą z narażeniem życia ofiary konsolę.
Kryzys na rynku podzespołów o mało nie doprowadził do tragedii
Brak możliwości nabycia konsoli PS5 w uczciwy sposób sprawił, że ktoś zdecydował się zdobyć ją, ryzykując przy tym życiem innego człowieka. Choć sytuacja wydaje się nieprawdopodobna, właśnie miała miejsce.
Pozostaje jedynie pytanie o to, gdzie przebiega granica ludzkiej chciwości, że znalazł się ktoś gotowy zaryzykować życiem kogoś innego, by zdobyć urządzenie warte nieco ponad 2000 złotych. Czy pogoń za dobrami konsumpcyjnymi może usprawiedliwiać dopuszczenie się aż tak drastycznych kroków?
To oczywiście pytanie retoryczne, jednak skłaniające do pamięci o tym, że dobra materialne to tylko dobra materialne. Nawet jeśli mowa o PS5.