Uncharted doczekało się odświeżonej wersji na PS5. Czy warto zagrać w Uncharted: Kolekcja Dziedzictwo Złodziei? Dowiesz się z recenzji!
Uncharted: Kolekcja Dziedzictwo Złodziei to zestaw zawierający odświeżone wersje dwóch ostatnich części kultowej serii studia Naughty Dog. Choć fani z pewnością czekali na kolejną pełnoprawną odsłonę przygód Nathana Drake’a, zremasterowane (choć określenie “lekko dopieszczone” bardziej tu pasuje) Uncharted 4: Kres złodzieja wraz z samodzielnym dodatkiem Uncharted: Zaginione Dziedzictwo, nadal stanowią smakowity kąsek. I to nie tylko dla osób, które jeszcze tych gier nie znają!
Uncharted – zagrajmy w to jeszcze raz
Dwie ostatnie części Uncharted są produkcjami na tyle nowymi (2016 i 2017 rok), że prawdopodobnie nikomu ich nie trzeba przedstawiać. Ba, niejeden wątpi w sens wydawania ich odświeżonej wersji, skoro nawet dziś na leciwym PS4 potrafią wprawić w zachwyt zarówno jakością, jak i płynnością grafiki. Zanim jednak oskarżysz Sony o dojenie graczy i rzucanie im w twarz odgrzewanymi kotletami…
Sprawdź też: PlayStation 5 – recenzja po pół roku. Czy warto było polować w dniu premiery na PS5 od Sony?
Sam odczułem pewien zgrzyt, kiedy zapowiedziano Uncharted: Kolekcja Dziedzictwo Złodziei. Obie gry z zestawu przeszedłem na PS4 zaraz po ich premierze, nie odmówiłem sobie też powtórki po zakupie PlayStation 5. Nie ma co ukrywać – produkcje Naughty Dog to klejnoty w koronie Sony, ale jestem już nimi względnie nasycony.
Problem w tym, że to naprawdę świetne gry. Fabuła i bohaterowie sprawiają, że można autentycznie zaangażować się w opowiadaną historię, a gameplay to czyste mistrzostwo. Dlatego jeśli dopiero zaczynasz swoją przygodę z PlayStation, warto zacząć właśnie od tej serii. Czy warto zatem skorzystać z wydanej właśnie edycji na PS5?
Jak wspomniałem już wcześniej: Uncharted 4 pod względem grafiki potrafi zachwycić nawet dzisiaj – i to na PS4. Możliwości konsoli Sony zostały tu wykorzystane w pełni, do tego developerzyz Naughty Dog do perfekcji opracowali dopieszczanie lokacji, animacji i tekstur. Szczerze mówiąc, niewiele zostało do poprawienia na potrzeby Uncharted: Kolekcja Dziedzictwo Złodziei.
4K i 120 FPS na PS5? Może kiedyś
Co nieco udało się jednak z gry jeszcze wycisnąć. Odświeżona wersja oferuje przede wszystkim możliwość zabawy w natywnym 4K. Do wyboru mamy trzy warianty ustawień: wybór “jakość” spowoduje, że Nathan Drake (i jego otoczenie) będzie wyglądał najlepiej, jednak gra będzie działała tylko w 30 FPS.
Domyślne ustawienie, nazwane przez twórców “wydajność”, nadal umożliwia zabawę w 4K, jednak już przy stabilnych 60 FPS. Jest to opcja prawdopodobnie najlepsza, bowiem różnice w jakości grafiki nie są widoczne na pierwszy rzut oka, a różnica płynności między 30 a 60 klatkami animacji na sekundę jest po prostu KOLOSALNA. Moim zdaniem powrót do niższej wartości FPS, szczególnie w tak dynamicznej produkcji, jest zwyczajnie niemożliwy.
Dla szczęśliwców, którzy posiadają telewizor z odświeżaniem co najmniej 120 Hz, twórcy Uncharted: Kolekcja Dziedzictwo Złodziei przygotowali jeszcze jedno ustawienie: “wydajność+”. Na papierze nie brzmi ono specjalnie zachęcająco – fajnie, że możemy zagrać w 120 FPS, gorzej, że jedynie w rozdzielczości 1080p (ah, gdyby udało się tu wcisnąć chociaż dynamiczną rozdziałkę…). W praktyce jednak bardzo dużo czasu spędziłem na przełączaniu się między trybami “wydajność” i “wydajność+”.
Sprawdź też: Recenzja LG OLED55CX3 – czy warto kupić OLED?
Ostatecznie różnica między 4K a 1080p na 50 calowym OLED-zie jest faktycznie widoczna, ale jedynie w momencie, kiedy skupimy się na jakimś drobnym detalu i zdecydujemy się na zmianę ustawienia. Za to granie NA KONSOLI w 120 klatkach na sekundę jest czymś naprawdę genialnym. Strzelaniny i pościgi w trybie “wydajność+” wyglądają po prostu obłędnie i choć różnica w płynności animacji między 60 a 120 FPS nie wydaje się być tak widoczna, jak między 30 a 60 FPS, to ostatecznie odpuściłem sobie efekty graficzne na rzecz płynności totalnej.
Uncharted: Kolekcja Dziedzictwo Złodziei – co nowego
Oprócz samej grafiki, niewiele się w grze zmieniło (zresztą, ten element też nie przeszedł jakiejś rewolucji, polecam jednak wypróbowanie trybu 120 FPS!). Sam gameplay jest w zasadzie taki sam, jednak przyjemność z zabawy zwiększa trochę wykorzystanie nowych możliwości kontrolera DualSense. Te całe haptyczne wibracje faktycznie robią dobrą robotę, a adaptacyjne spusty stanowią w strzelankach prawdziwy powiew świeżości.
Nowe wcielenie Uncharted korzysta z jeszcze jednej przydatnej funkcjonalności, jaką przyniosła graczom kolejna generacja konsol. Mowa oczywiście o dysku SSD – od uruchomienia PS5 do wskoczenia do gry mijają teraz dosłownie sekundy, wczytanie sejwa po kolejnym nieudanym skoku odbywa się wręcz natychmiastowo. Najnowsze odsłony Uncharted nie są jakoś bardzo wymagające, ale na wyższych poziomach trudności nie wybaczają zbyt wielu błędów, fajnie więc, że po zgonie nie musimy czekać prawie minuty na załadowanie ostatniego punktu kontrolnego.
Uncharted na PS5 – czy warto?
Koniec końców, mój kolejny już powrót do serii Uncharted uznaję za bardzo udany. Nie da się ukryć, że część graczy zareaguje na tą edycję słowami: “no nie, znowu?”, inni jednak, niczym Osioł ze Shreka zakrzykną “ooooo, ja chce jeszcze raz!”. Uncharted 4 wraz z dodatkiem Zaginione Dziedzictwo to niemalże ta sama gra, wydana po raz kolejny z usprawnieniami, na które pozwala konsola PlayStation 5. Czy to źle? Moim zdaniem nie.
Sprawdź też: Spider-Man: Miles Morales – recenzja. Młody pająk w wielkim mieście
Sprawa z Uncharted: Kolekcja Dziedzictwo Złodziei jest bowiem bardzo prosta. Jeśli posiadasz w swojej kolekcji któryś z oryginałów, “upgrade” do edycji na PS5 będzie Cię kosztował raptem kilkadziesiąt złotych. To dobra okazja, żeby poznać możliwości najnowszej konsoli Sony i przekonać się na własnej skórze, czy wolisz graficzne wodotryski i 4K w 30 FPS, czy też zadowoli Cię rozdzielczość 1080p, ale w piorunujących 120 klatkach na sekundę.
Jeśli pierwszy kontakt z serią Uncharted dopiero przed Tobą, Kolekcja Dziedzictwo Złodziei jest doskonałym sposobem na zapoznanie się z tym – nie bójmy się tego słowa – arcydziełem elektronicznej rozrywki. Produkcja Naughty Dog nie jest może grą specjalnie ambitną, ale stanowi szczytowe osiągnięcie jeśli chodzi o strzelanki TPP i tytuły podobne do kultowego Tomb Raidera. Tytuł ten możemy wymieniać jednym tchem obok największych hitów na PlayStation, tym samym jest to pozycja obowiązkowa dla posiadaczy konsoli Sony.
Sprawdź też: Razer Kaira Pro – recenzja słuchawek do PlayStation. Najlepszy headset do PS5… i nie tylko?
Kiedy będzie na PS4?
Uncharted 4 i Zaginione dziedzictwo są dostępne na PS4 od lat. Jeżeli chodzi typowo o tę kolekcję, to wyszła ona wyłącznie na PS5 i za chwile pojawi się na PC.