Krux Neo Pro RGB Wireless to niedroga bezprzewodowa klawiatura dla graczy. Czy warto ją kupić? Dowiesz się z recenzji Krux Neo Pro RGB Wireless!
Rynek klawiatur mechanicznych jest aktualnie tak rozbudowany, że nie ma absolutnie żadnych problemów na znalezienie wymarzonego urządzenia, które posłuży przez następne kilka lat. Jest to zgoła odmienna sytuacja do tej, którą widzieliśmy jeszcze nie tak dawno temu, a dokładnie w momencie królowania marki Cherry, produkującej switche do klawiatur mechanicznych. Dziś królują przede wszystkim dużo tańsze, ale nadal bardzo dobre zamienniki pokroju Kailh czy Gateron, będącego głównym bohaterem dzisiejszego artykułu. Jak zatem sprawuje się wersja Yellow?
Krux Neo Pro RGB Wireless to jedna z najlepiej sprzedającej się klawiatury mechanicznej dla graczy na rynku i przedstawiać jej zapewne nie trzeba wielu czytelnikom. To właśnie dzięki temu produktowi marka ta zyskała na naszym rynku tak ogromny rozgłos, a po trzech latach od jego debiutu, producent zdecydował, że czas na odświeżenie. Klawiatura nie doczekała się do tej pory ani zbyt dużej konkurencji w swoim przedziale cenowym, ani negatywnych opinii sugerujących, że po dłuższym użytkowaniu coś może się z takową dziać. Recenzenci branżowi i użytkownicy są zatem w pełnej zgodzie.
Sprawdź też: Cooler Master XG650 Plus Platinum 650W – recenzja zasilacza z ARGB
Krux Neo Pro RGB Wireless to niekwestionowany mistrz budżetowego segmentu, bo za tak dobrą klawiaturę – i to w wersji bezprzewodowej – musieliśmy w trakcie premiery zapłacić mniej niż 300 zł, a to był swojego rodzaju ewenement. Opartą o przełączniki Gateron Red/Blue/Brown klawiaturę można dziś nabyć za śmiesznie niską cenę ok. 189 zł i w sumie sami zastanawiamy się, czy producent czasem nie dopłaca do interesu, bo wszystkie znaki na niebie na to wskazują.
No dobra, dość pochwał i lekcji historii. Krux Neo Pro RGB Wireless to mechaniczna , bezprzewodowa klawiatura 60% oparta w naszym przypadku o przełączniki Gateron Yellow. Znajdziemy tu dedykowane oprogramowanie, programowalne makra, N-Key Rollover, pełny Anti-Ghosting, łączność Bluetooth z możliwością parowania do trzech urządzeń jednocześnie, całkiem pojemny akumulator 1450 mAh, zapewniający czas pracy na jednym ładowaniu do 10 godzin oraz pełne wsparcie dla podświetlenia RGB.
Krux Neo Pro RGB Wireless – Specyfikacja
- Typ klawiatury: Mechaniczna
- Marka przełączników: Gateron
- Rodzaj przełączników: Yellow
- Rozmiar klawiatury: 60%
- Rodzaj podświetlenia RGB: Pełne RGB
- Możliwość konfiguracji podświetlenia: Tak
- Zaprogramowane tryby podświetlenia: 19
- Oprogramowanie: Tak
- Programowalne makra: Tak
- N-key rollover: Tak
- Anti-Ghosting: Tak
- Wymiary klawiatury [mm]: 291×101×39,5
- Waga produktu [g]: 580
- Długość przewodu [m]: 1,5
- Typ przewodu: USB Typ C – USB Typ A
- Rodzaj łączności: Bluetooth
- Zasięg [m]: Do 10
- Jednocześnie sparowanych urządzeń: 3
- Pojemność [mAh]: 1450
- Czas pracy [h]: do 10
- Czas ładowania baterii [h]: 3
- Gwarancja: 24 miesiące
- Cena: 249 zł
Budowa i jakość wykonania
W pudełku wraz z klawiaturą znajdziemy kabel zasilający USB-C > USB-A i keycap puller do ściągania nakładek na przełączniki. Jest zatem adekwatne do ceny ogólnej wynoszącej 249 zł i co tu dużo ukrywać – bardzo biednie. W pudełku nie znajdziemy nawet żadnego transmitera radiowego, a zatem do końcowej ceny należy doliczyć również jego koszt. My w testach skorzystaliśmy z adaptera marki Baseus, ale równie dobrze można użyć dowolnego, kompatybilnego z Bluetooth 5.0 nadajnika.
Jeśli chodzi o jakość wykonania, nie ma co oczekiwać wodotrysków, ale Krux Neo Pro RGB Wireless wywołał u nas pozytywne odczucia już po wyciągnięciu z pudełka. Nadal oczywiście jest to tani, cienki plastik ABS, ale w ogólnym rozrachunku prezentuje się po prostu dobrze.
Jakość nakładek klawiszy nie powala i jeśli otrzymalibyśmy takowe w urządzeniu kosztującym ok. 350 zł, bylibyśmy wręcz wściekli, ale jednak jest to bardzo tani sprzęt. Pod tym względem zwycięsko wypada na przykład Genesis Thor 660, który oferuje znacznie grubsze, lepsze jakościowo nasadki PBT. Gdzieś pomiędzy nimi czai się jeszcze Modecom Volcano Lanparty RGB BT, ale dokładnie tak jak w przypadku opisywanego Genesisa, oferuje ona wyłącznie jeden rodzaj przełączników.
Nie ma co narzekać w kwestii spasowania elementów. Kadłubek nie jest podatny na żadne zgięcia czy wyładowania agresji po kolejnej porażce w grze. Ogólnie klawiatura nie wypada pod względem jakościowym źle, ale należy tutaj wspomnieć, że droższe urządzenia oferują znacznie lepsze materiały.
Wrażenia z użytkowania
Krux Neo Pro RGB Wireless zajmuje niewiele miejsca na biurku i pod względem kultury pracy ciężko się tu do czegoś przyczepić – nawet na siłę. Waży zaledwie 570 gramów, co w połączeniu z grubymi, antypoślizgowymi, gumowymi nóżkami nie ma prawa ślizgać się po blacie.
Równie imponujący jest czas pracy na jednym cyklu ładowania, który wyniósł ok. 10 godzin z włączonym podświetleniem, czyli tyle samo, ile deklaruje sam producent. Przekłada się to zatem na przynajmniej kilka dni grania – no chyba, że włączy nam się syndrom „No-Life”, wówczas musimy się po tak długiej sesji ratować dołączonym do opakowania przewodem typu paracord (w materiałowym oplocie).
W trakcie testów nie zauważyliśmy też żadnych problemów z działaniem w trybie bezprzewodowym. Opóźnienia wynikające z oferowanego protokołu Bluetooth 5.1 są tak znikome, że aż niezauważalne gołym okiem, więc o input lag nie trzeba się zbytnio martwić.
Sprawdź też: MSI CLUTCH GM51 Lighweight Wireless – recenzja myszki bez kompromisów
Równie dobre wrażenie wywarło u nas podświetlenie. Kolory są żywe, przejścia płynne i nie sposób zauważyć specyficznego dla tanich klawiatur gamingowych migania. Zamknięta obudowa jedynie potęguje efekt podświetlenia, a wszystkie legendy są oświetlone równomiernie.
A skoro o tym mowa, te są przemyślane i intuicyjne, ale nie wszystkie oznaczone zostały na nakładkach. W tym celu i tak przydatna jest instrukcja obsługi, która dostępna jest w panelu na stronie producenta. Nie ma co narzekać też na czcionkę, która jest po prostu czytelna. Zapewne ma w tym swój udział rodzaj produkcji nakładek – podwójny wtrysk.
Przełączniki Gateron Yellow i stabilizatory
Jeśli chodzi o Gateron Yellow, oferują one trwałość na poziomie ok. 50 mln kliknięć, a ich aktywacja następuje po przemieszczeniu o 2 mm. Całkowity dystans wynosi natomiast 4 mm, co wraz z wymaganą siłą nacisku rzędu 50 gramów, oferują podobne doznania, jakie czuć przy użytkowaniu Gateron Red. Mówimy podobne, bo Gateron Red to o 5 g mniejszy nacisk i pomimo tego, że na papierze tak nie wygląda, da się odczuć różnicę.
Jeśli mielibyśmy porównać switche Gateron Yellow do Kailh, Kailh Box, Cherry MX i Outemu, powiedzielibyśmy, że „Żółtki” są najbardziej gładkie w działaniu. Warto dodać, że dzięki wyższej sile nacisku, Gateron Yellow sprawdzą się w bardziej uniwersalnym zastosowaniu, a nie tylko w gamingu.
Niemałym zaskoczeniem okazały się być stabilizatory, bo choć są to zwykłe tak zwane plate-mounty, zostały one dodatkowo fabrycznie nasmarowane, co w tej cenie jest niemałym ewenementem. Jedynym problemem jest metaliczny dźwięk uderzania sprężyny, który słychać, kiedy docieramy do maksymalnego dystansu klawisza (4 mm). Wynika to z nieodpowiedniego wygłuszenia wnętrza klawiatury.
Oprogramowanie
Krux dorzuca do swojej klawiatury kompatybilne z nią oprogramowanie, w którym zmienić można niemal wszystkie aspekty jej działania – łącznie z przypisywaniem makr i zmianą oświetlenia. Wszystkie zakładki zostały dobrze pogrupowane, a całość prezentuje się czytelnie i dość nowocześnie.
Podsumowanie
Klawiatury mechaniczne z niskiego segmentu cenowego to w większości przypadków zwykły szrot, a szczególnie, jeśli chodzi o te bezprzewodowe. Krux udowadnia, że można stworzyć produkt, którego nie wyrzucimy przez okno po kilku dniach użytkowania, bo w praktyce spisuje się naprawdę dobrze. Nie bez powodu na rynku istnieje już trzeci rok i znalazła całą rzeszę użytkowników.
Pochwalić należy kulturę działania, długi czas pracy na baterii, bardzo ładne podświetlenie RGB, pełne wsparcie dla dedykowanego oprogramowania, brak opóźnień związanych z połączeniem bezprzewodowym i oczywiście cenę. Narzekać można zaś za niskiej jakości nakładki na klawisze i metaliczny pogłos sprężyny, który ma związek z niedostatecznym wygłuszeniem klawiatury. Tak czy owak, jeśli szukacie bezprzewodowego mechanika i do wydania macie zaledwie 249 zł, jak najbardziej warto zainteresować się Kruxem. Od nas leci rekomendacja.