MSI MEG Ai1300P

Recenzje

18.10.2023 12:21

Recenzja MSI MEG Ai1300P – cyfrowy zasilacz nowej generacji

Komputery Podzespoły
3
0
0
1 rok temu
Recenzja MSI MEG Ai1300P – cyfrowy zasilacz nowej generacji
3
0
0
3
0

Nie będzie przesadą stwierdzić, że MSI MEG Ai1300P to obecnie flagowiec w ofercie zasilaczy tego producenta. Przekonajmy się, co do zaoferowania ma zasilacz najnowszej generacji z certyfikatem 80 Plus Platinum.

Jakiś czas temu mieliśmy okazję przetestować zasilacz MSI MPG A1000G PCIE5, który okazał godną polecenia konstrukcją. Niniejsza recenzja to jednak zupełnie inna liga sprzętu – przedstawimy w niej wszystkie najważniejsze informacje o topowym modelu MSI. I nie ma tu ani trochę przesady, mamy tu do czynienia z najmocniejszą obecnie konstrukcją tego producenta. Czy MSI zagrozi tym samym liderom w branży?

Warto odnotować, że seria MSI MEG Ai składa się z dwóch modeli różniących się mocą znamionową – 1000 W i 1300 W. My na potrzeby tego testu otrzymaliśmy od producenta tą mocniejszą, aczkolwiek warto wspomnieć, że nie różnią się w zasadzie niczym innym.

MSI MEG Ai1300P to zasilacz kompatybilny ze standardem ATX 3.0 o mocy znamionowej 1300 W. Wysoka sprawność potwierdzona została certyfikatem 80 PLUS Platinum, a sam sprzęt oferuje modularny system okablowania, 120-mm wentylator, przewody w indywidualnym oplocie, jedną mocną szynę +12V o maksymalnym obciążeniu 1300 W, dedykowane złącze nowej generacji 12VHPWR o mocy 600 W, pełny pakiet zabezpieczeń oraz 10-letnią gwarancję producenta. Na papierze wypada zatem niezwykle ciekawie.

MSI MEG Ai1300P
MSI MEG Ai1300P to flagowiec w ofercie MSI

MSI MEG Ai1300P to zasilacz półcyfrowy, który umożliwia monitorowanie parametrów w czasie rzeczywistym przy wykorzystaniu oprogramowania MSI Center. Możemy sprawdzać temperaturę, sprawność, aktualne obciążenie, napięcia i prędkość wentylatora. To ciekawa funkcjonalność, z której skorzystają entuzjaści sprzętu komputerowego, ale nigdy nie będzie tak dokładna jak specjalistyczne narzędzia.

Budowa i jakość wykonania MSI MEG Ai1300P

Wraz z zasilaczem w pudełku znajdziemy pełny zestaw przewodów wraz z kablem zasilającym, elementami montażowymi, instrukcją obsługi, plastikowe grzebienie do aranżacji przewodów i dodatkową torbą na okablowanie. Ten ostatni dodatek jest jednak czymś standardowym w zasilaczach z tego segmentu.

MSI MEG Ai1300P to jednostka o standardowych wymiarach 160 × 150 × 86 mm. Całość utrzymana jest w czarno-złotej kolorystyce. Nie znajdziemy tu żadnego przełączniki półpasywnej pracy wentylatora (taka jest stosowana domyślnie), ale na panelu modularnego okablowania znajdziemy za to dodatkowe złącze GI do monitorowania pracy całego zasilacza.

MSI MEG Ai1300P przewody i akcesoria
Zestaw przewodów i akcesoriów dołączonych do zasilacza

Okablowanie składa się z przewodów 18 i 16 AWG (niższy numer to większy przekrój). Są one powleczone materiałową sznurówką typu paracord. MSI skorzystało więc z rozwiązania stosowanego na przykład przez be quiet! w ich flagowych modelach DP Pro 12 i 13.

Do dyspozycji otrzymujemy jeden przewód ATX 24-pin (60 cm), dwa EPS 8-pin (70 cm), jeden EPS 4+4-pin (70 cm), sześć PCIe 6+2-pin (60 cm), jeden 12VHPWR 600W (60 cm), jeden 12VHPWR z wtykiem 2x 6+2-pin, cztery SATA x3 oraz jeden Molex x3 z FDD na końcu. Takie wyposażenie wystarczy, żeby zasilić nawet najbardziej wydajne i rozbudowane zestawy komputerowe.

Sprawdź też: Test zasilacza be quiet! Straight Power 12 1000W – Niemcy w natarciu!

Analiza wnętrza MSI MEG Ai1300P

Za chłodzenie elektroniki odpowiada 120-mm wentylator z łożyskiem FDB, który rozpędza się maksymalnie do 2500 RPM i oferuje pracę półpasywną. Sam zasilacz jest natomiast autorstwa CWT CTT, czyli MSI skusił się na znaną i sprawdzoną platformę (co zresztą udowadnia 10-letni okres gwarancyjny). Korzysta on z topologii pół mostu, układu rezonansowego LLC, synchronicznego prostownika i przetwornic DC-DC. Wszystkie kluczowe elementy są chłodzone aluminiowymi radiatorami.

MSI MEG Ai1300P po zdjęciu obudowy
MSI MEG Ai1300P po spojrzeniu „pod maskę” – jakościowo nie mamy się do czego przyczepić, martwi jednak wszechobecna ciasnota

W środku znajdziemy wyłącznie japońskie kondensatory Nippon Chemi-Con oraz Nichicon. Wszystkie są certyfikowane do pracy w temperaturze do 105 st. Celsjusza. Elektronika jak najbardziej na plus. W środku jest natomiast dość ciasno, co nie sprzyja dobrej cyrkulacji powietrza, dlatego tym bardziej ciekawiła nas wydajność całej konstrukcji pod obciążeniem.

Sprawdź też: Chieftec Polaris 3.0 1250 W — test zasilacza

Testy – sztuczne obciążenie

Zasilacz podłączyliśmy do naszego testera, który generuje sztuczne obciążenie. W ten sposób sprawdzamy stabilność, napięcia, obliczamy ostateczną sprawność i przyglądamy się jakości zastosowanej elektroniki. Na podstawie zebranych pomiarów prądów i napięć obliczyliśmy też oddawaną moc i sprawdziliśmy, jak jednostka zachowywała się w niezrównoważonym rozkładem obciążeń w teście krzyżowym (Cross Load) oraz niskim obciążeniu (Low Load).

Ten drugi ukazuje, w jaki sposób zasilacz radzi sobie przy wykorzystaniu energooszczędnych podzespołów komputerowych, gdzie cała platforma niejednokrotnie potrafi pobrać nie więcej niż 50 W.

test obciążęniowy

Zasilacz bez problemu przeszedł testy przeciążeniowe – zarówno na 110%, jak i w trybie maksymalnym, czyli teście zabezpieczenia OPP. Zanim takowe zadziałało (i tak, działa), zasilacz oddawał 1600 W mocy ciągłej. PSU generował stabilne napięcie +12V o natężeniu niemal 133,6 A, co daje nam ok. 123% mocy znamionowej.

Taki zapas przyda się szczególnie w wypadku wykorzystania najbardziej prądożernych komponentów na rynku – w tym karty graficznej NVIDIA GeForce RTX 3090 Ti i RTX 4090. Same zabezpieczenia OPP/OCP dla omawianej linii oraz zwarciowe SCP dla wszystkich linii zadziałały poprawnie – standardowo w wypadku zasilaczy wysokiej jakości.

Hot box – testy w komorze cieplnej

Test w hot boksie ma za zadanie ukazać nam właściwości zastosowanej w zasilaczu elektroniki. Należy tutaj wspomnieć, że im wyższa temperatura pracy, tym z reguły niższa oddawana moc, a w przypadku tanich lub ogólnie budżetowych zasilaczy wątpliwej jakości, test ten może okazać się zbyt wymagającym scenariuszem.

W poprawnie złożonym komputerze, w którym zastosowano odpowiedni przepływ powietrza, z reguły temperatura znaczenia nie ma, ale w upalne dni może się okazać, że dana jednostka nie potrafi obsłużyć zainstalowanych w komputerze komponentów. Zasilacze renomowanych producentów bez problemu potrafią pracować nawet w temperaturze 50 st. Celsjusza i tak wysoko ustawiamy poprzeczkę dla poszczególnych modeli.

test w komorze cieplnej

MSI MEG Ai1300P pracował w tym wypadku w temperaturze mieszczącej się w granicach 45-47,5 st. Celsjusza pod pełnym obciążeniem, a same pomiary zanotowaliśmy przy temperaturze na poziomie 47,3 st. Celsjusza. Zasilacz bez problemu oddawał pełną moc znamionową w trakcie trwania testu i ta nie zmniejszyła jego możliwości. Sprawność energetyczna wyniosła 92,72%, a więc zaledwie o 0,34% mniej niż w temperaturze pokojowej.

Napięcie na linii +12V utrzymywało się na poziomie 11,70 V, na linii 5 V wzrosło o 5 mV, a na linii 3,3 V wzrosło o zaledwie 2 mV. Po 30-minutowym teście w hot boksie zanotowaliśmy 47,5 st. Celsjusza i wtedy to obroty zastosowanego wentylatora wzrosły do maksymalnie 2355 obr./min. Z przyjemnością stwierdzamy, że zasilacz poradził sobie bez problemu.

Sprawdź też: Thermaltake Toughpower GF3 1000 W – test zasilacza ATX 3.0

Regulacja napięć, tętnienia i sprawność

Regulacja napięć w jednostkach średniopółkowych nie powinna przekraczać 3%, ale w najwydajniejszych zasilaczach na rynku norma ta powinna utrzymywać się w granicach nawet 1%. MSI MEG Ai1300P wypadł bez zarzutu, aczkolwiek nie tak dobrze, jak konkurencja i nie tak dobrze, jakbyśmy się spodziewali po półcyfrowym zasilaczu z tej półki cenowej.

regulacja napięć

Tętnienia natomiast zmierzyliśmy przystawką oscyloskopową USB PicoScope 2205A. Nie używaliśmy więc multimetru cyfrowego, ponieważ ten nie jest w stanie w precyzyjny sposób zbadać przebiegu napięcia ze względu na zbyt małe próbkowanie. 

Norma ATX reguluje zakres bezpiecznych wartości na poszczególnych napięć i przekroczenie jakiejkolwiek może powodować problemy ze stabilnością, losowe crashe i BSOD-y oraz inne, niepożądane efekty. MSI MEG Ai1300P poradził sobie bardzo dobrze. Tętnienia na linii +12V wynosiły zaledwie 33,7 mV, na linii +5V wynosiły 15,8 mV, a dla 3,3V wyniosły 12,3 mV.

tętnienie napięć

MSI MEG Ai1300P otrzymał certyfikat 80 PLUS Platinum, co oznacza, że w przypadku Polski (napięcie w gniazdku domowym wynosi 230 V), zasilacz obciążony w połowie musi wykazywać sprawność na poziomie 94%. Testowany model zanotował w tym samym scenariuszu aż 94,88%, czyli spełnia założenia certyfikatu. Sprawność przy 10% obciążeniu wyniosła 90,46%, ale ogólnie (średnio) zanotowaliśmy 93,96%. To standardowy wynik dla takich jednostek.

Sprawność MSI MEG Ai1300P

Kultura pracy MSI MEG Ai1300P

Oprócz radiatorów, za rozpraszanie nagromadzonego w jednostce ciepła odpowiada, jak już zresztą wspomnieliśmy wcześniej, 120-milimetrowy wentylator. Do 50% obciążenia wentylator nie kręcił się w ogóle. Po przekroczeniu tego progu, aż do obciążenia rzędu 75%, obroty wentylatora wyniosły 1384 RPM, by przez następny okres osiągnąć 2164 RPM.

Kultura pracy MSI MEG Ai1300P

Jak już wspomniano, do 50% mocy wentylator zasilacza nie pracuje w ogóle. To oznacza, że oferuje perfekcyjną kulturę pracy. To oznacza również, że w trybie pasywnym odda aż 650 W mocy podzespołom komputerowym, czyli w pełni obciążonej jednostce Core i9 i RTX 4090. Zdecydowanie głośniej robi się po przekroczeniu tego progu, gdyż wentylator zasilacza kręci się z prędkością ok. 1350 RPM. Maksymalne natężenie dźwięku wyniosło aż 51,7 dBA, ale wówczas zasilacz oddawał ponad 1300 W mocy.

Poziom hałasu MSI MEG Ai1300P

Podsumowanie – czy warto postawić na MSI MEG Ai1300P?

Hi-endowa jednostka MSI posiada zarówno zalety jak i wady. Do zalet należy zaliczyć oczywiście standard ATX 3.0, natywne wsparcie dla przewodu 12VHPWR, półcyfrowość, stosunkowo niewielkie wymiary (co jest również wadą, ale o tym za moment), bezkompromisową kulturę pracy do 50% obciążenia jednostki (ok. 650 W), wysoką sprawność na poziomie niemal 94% (średnio), wyposażenie i okablowanie, pełną modularność i rzecz jasna wysokiej klasy elektronikę.

Niewielkie wymiary są niestety również wadą. Ciasno ułożone komponenty w znaczącym stopniu wpływają na cyrkulację powietrza w środku. Chętnie widzielibyśmy tu wentylator 140 mm, a nie tylko 120 mm. Pomogłoby to zachować lepszą kulturę pracy w wyższych obciążeniach. Regulacja napięć również mogłaby być solidniejsza, jak na zasilacz z tego segmentu.

Zasilacz MSI MEG Ai1300P
MSI MEG Ai1300P to zasilacza, do którego producent dołączył nawet… magnesy

I dochodzimy w końcu do ceny. 1599 zł to niemało, a od właśnie takiej kwoty zaczynają się oferty. Cena w porównaniu do konkurencji jest jednak bardzo zbliżona, więc i tutaj musimy tę jednostkę po prostu polecić. Obok powyższych zalet obojętnie przejść nie można i jeśli szukasz zasilacza, który bez problemu poradzi sobie z najbardziej prądożernymi podzespołami na rynku i na dodatek oczekujesz od takiej konstrukcji perfekcyjnej ciszy przy obciążeniu do ok. 650 W, Ai1300P cię nie zawiedzie. I nie będzie tego robił przez przynajmniej 10 lat, bo tyle wynosi okres gwarancyjny.

3
0

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *