okładka naruto x boruto

Rozrywka

07.12.2023 07:21

Naruto x Boruto: Ultimate Ninja Storm Connections – recenzja gry. Średni ten jubileusz

Gry
1
0
0
1 rok temu
Naruto x Boruto: Ultimate Ninja Storm Connections – recenzja gry. Średni ten jubileusz
1
0
0
1
0

Naruto x Boruto: Ultimate Ninja Storm Connections to jubileuszowa odsłona bijatyki, opartej na tej iście popularnej serii od Kishimoto. Nie wiązałem z tą grą zbyt dużych nadziei, ale po cichu jednak jej wyczekiwałem. Jak ostatecznie się bawiłem?

Moja odpowiedź na to, czy jestem fanem Naruto jest niejednoznaczna. Ludzie z mojego kręgu wiedzą, że niezbyt pozytywnie wypowiadam się na temat tej serii i żywię do niej spory uraz. To nie tak, że mi anime i manga nie podeszły – wręcz przeciwnie! Po prostu mam ból o to, że autor w pewnym momencie zaczął się jakby gubić w swoim własnym dziele. Po co to mówię? Tak tylko by nakreślić, że jakieś tam pojęcie o tym tytule mam. 

Gry z serii Ultimate Ninja Storm nie wychwalam pod niebiosa, ale uważam, że to całkiem solidne, przyjemne bijatyki. Czwarta odsłona sprawiła mi mnóstwo radochy z grania i do tej pory lubię do niej wracać. Dalej po cichu liczę na bardziej ambitną grę z tego uniwersum, ale to tylko tam moje skryte marzenia. Na wieść o Naruto x Boruto: Ultimate Ninja Storm Connections niekoniecznie się podekscytowałem, ale ucieszyłem się, że znowu będe mógł się „odprężyć”. Tylko że… nie do końca się to wydarzyło. Dlaczego tak uważam? Zapraszam do lektury!

Naruto x Boruto: Ultimate Ninja Storm Connections – duża gra, niby 

Najnowsza produkcja CyberConnect2 miała być swoistym hołdem dla całej serii. Stąd też po Naruto X Boruto Ultimate Ninja Storm Connections nieco spodziewałem się rozmachu. Takiego epickiego połączenia historii z Naruto, Naruto Shippuden i Boruto. Wiesz — świetnych cutscenek, wielu ikonicznych starć, usprawnionego, bardziej efektownego systemu walki itp itd. Tymczasem otrzymałem produkt, który jest… po prostu odgrzanym kotletem i to nawet bez próby przyprawienia go, aby jakoś smakował.

-75%
Kody rabatowe Morele Najlepsze promocje w jednym miejscu

Mechanika walki w grze pozostaje wierna formule, którą CyberConnect2 rozwija od ponad dekady. Zmiany, które zostały wprowadzone w systemie walki, są subtelne i mogą nie być zauważalne dla doświadczonych graczy. Niektóre rozwiązania wymagają przyzwyczajenia lub nauki, ale ogólnie, dla tych, którzy grali w poprzednie części, Naruto X Boruto Ultimate Ninja Storm Connections może rozczarować brakiem innowacji. Po tylu latach tej serii naprawdę przydałaby się jakaś rewolucja. 

W 2019 otrzymaliśmy Jump Force, które, choć fabularnie zawodziło i nie ostatecznie nie spełniło oczekiwań graczy, tak pod względem samych walk i strefy wizualnej to dalej moja druga ulubiona bijatyka na bazie popularnych licencji. Wprawdzie sama formuła jest zbliżona do omawianej tutaj produkcji, tak czuć było w tym mały powiew świeżości. Szczerze? Coś takiego naprawdę wystarczyłoby mi w przypadku Naruto X Boruto Ultimate Ninja Storm Connections.

Taką większą zmianą, o której warto wspomnieć, jest dostosowanie mechaniki walki do potrzeb początkujących graczy. Wprowadzono opcjonalny tryb, który umożliwia automatyzację niemal każdej akcji wykonywanej przez postacie. Z jednej strony cieszy taki zabieg, a z drugiej — system walki w tej serii jest i tak wystarczająco prosty, że nie wiem, czy to do końca potrzebne rozwiązanie.

Ogrom postaci, ale co z tego?

Jednym z istotnych aspektów gry jest imponująca liczba dostępnych postaci. Od samego początku gracze mają do wyboru ponad 130 bohaterów z uniwersum Naruto. To rekord, jeśli chodzi o tę serię, ale… poza np. kilkoma wariantami tytułowego shinobi, to tych faktycznie nowych postaci jest zaledwie dziesięć. 

Sprawdź też: Premiery gier. W co warto zagrać w tym roku?

Chociaż liczba postaci może wydawać się przytłaczająca, różnice między nimi są znikome. Na dobrą sprawę każdą z nich walczy się tak samo, a jedyną znaczącą różnicą są efektowne animacje specjalnych ataków. Nie jest to jednak poważny zarzut wobec twórców gry. Taka charakterystyka serii Naruto Ultimate Ninja jest znana od lat, gdzie nacisk kładziony jest na ilość postaci, a nie na ich unikalność, w przeciwieństwie do innych, bardziej klasycznych bijatyk.

Tryb fabularny w Ultimate Ninja Storm Connections zawodzi

screen z gry naruto x boruto ultimate ninja storm collections
Zmian wzglłędem poprzedniczek praktycznie brak. Szkoda.

Wielki jubileusz serii, Naruto X Boruto Ultimate Ninja Storm Connections miało niby odtworzyć kluczowe momenty z sagi Naruto/Naruto Shippuden. W grze znajdują się dwa oddzielne tryby fabularne – „Historia” i „Specjalne opowieści”, ale żaden z nich nie sprasta oczekiwaniom i zapowiedziom producentów.

Tryb „Historii” to seria walk znanych z serialu Naruto/Naruto Shippuden przeplatanych slajdami z anime. Zamiast oczekiwanych animowanych scenek z pełnym dubbingiem, gracze otrzymali statyczne obrazy o niskiej rozdzielczości z narracją podsumowującą sagę. To rozwiązanie, zastosowane przez CyberConnect2, wydaje się leniwe, nieudane i po prostu rozczarowujące. Już nie wspomnę, że wielu ikonicznych walk po prostu zabrakło. 

Sprawdź też: Oglądaj anime online – jakie portale mają najlepszy wybór?

Nie oczekiwałem, że w Naruto X Boruto Ultimate Ninja Storm Connections powróci możliwość swobodnego eksplorowania Wioski Ukrytej w Liściach, znana z Naruto Ultimate Ninja Storm. Jednak miałem nadzieję na coś podobnego w „Specjalnej Opowieści”, zapowiadanej jako „dotąd nieznana historia ze świata Boruto. Nie zgadniesz! Ten tryb też niewiele różni się od „Historii”. No dobra – tu faktycznie są scenki na silniku gry i aktorski dubbing, które zastępują statyczne obrazy i narrację. Tylko co z tego, jak przez większość czasu obserwujemy w kółko praktycznie te same przerywniki?. Gdyby to jeszcze, chociaż interesujące było, a niestety — historia jest nudna i przewidywalna do bólu.

Miało być świetnie, wyszło średnio – podsumowanie Naruto x Boruto: Ultimate Ninja Storm Connections 

Naruto X Boruto Ultimate Ninja Storm Connections nie jest złą grą. Skądże. Zwłaszcza dla fanów mangi/anime o ubranym w pomarańczowe łachy shinobi. Jest to tytuł, który z pewnością przyciągnie miłośników tego uniwersum. Jednakże, dla entuzjastów arenowych bijatyk lub fanów poprzednich gier z serii Naruto: Ultimate Ninja, sytuacja nie jest tak jednoznaczna.

Gra ta jest nierówna i pod wieloma względami nie wykorzystuje swojego potencjału. Plusami są ponad 130 postaci dostępnych od początku, dynamiczny i efektowny system walki, który jest satysfakcjonujący, jeśli nie oczekuje się technicznie zaawansowanej bijatyki. Na PlayStation 5 gra działa płynnie, osiągając 60 FPS. Tylko z drugiej strony graficznie jest naprawdę średnio i na rynku nie brakuje o wiele ładniejszych gier anime. W tym, chociażby wcześniej wspomniane Jump Force z 2019 roku. Duża liczba postaci wpływa też na szczegółowość niektórych modeli, a gra wydaje się opierać na przestarzałych fundamentach.

Na wielki plus zasługuje też bogata encyklopedia postaci (z polskimi tłumaczeniami wszystkich tekstów) oraz tryby Versus, treningowy i rozbudowane opcje rozgrywki sieciowej. Naruto X Boruto Ultimate Ninja Storm Connections jest solidną produkcją pod względem czystej walki, oferującą godziny dobrej zabawy, ale głównie dla zagorzałych fanów uniwersum Naruto, którzy mogą zaakceptować słabe próby podsumowania historii anime w trybie „Historii” i nieudany eksperyment fabularny w trybie Boruto.

Jeśli miałbym wybrać tylko jedną grę z serii Naruto Ninja Storm do mojej kolekcji, Naruto X Boruto Ultimate Ninja Storm Connections nie byłoby moim pierwszym wyborem. O wiele chętniej później wrócę do czwórki. Dla kolekcjonerów i zagorzałych fanów jest to dobra opcja, podobnie jak dla okazjonalnych miłośników gier arenowych, którzy mogą cieszyć się tworzeniem spektakularnych kombinacji, naciskając ciągle ten sam przycisk.

morele w google news
1
0

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *