Blokowanie reklam na najpopularniejszej platformie do przesyłania nagrań to coś, co jest bardzo nie w smak włodarzom YouTube’a. Stąd też nie dziwi, że Google wchodzi na nowy poziom walki z oglądaniem bez reklam. Tym razem na urządzeniach mobilnych.
Lubisz reklamy? Jeśli na to pytanie odpowiesz negatywnie, nie mamy dla Ciebie dobrych informacji. YouTube rozszerza swoją kampanię skierowaną przeciwko wszelkim metodom blokowania reklam – pora na drugą fazę. Fazę, w której główna walka rozegra się na zupełnie innych urządzeniach.
Egzekwowanie korzystania z aplikacji stron trzecich
Tytuł tego paragrafu to wolne tłumaczenie wpisu, jaki ukazał się przed dwoma dniami jako ogłoszenie w sekcji Community na YouTube Help. W krótkiej notatce serwis oficjalnie potwierdził, że dławienie reklam na mobilnej wersji serwisu spotka się z problematycznym odtwarzaniem nagrań.
Wzmacniamy nasze egzekwowanie na aplikacjach stron trzecich, które naruszają Warunki świadczenia usług, konkretnie tych, które blokują reklamy w serwisie. Widzowie, którzy z nich korzystają, mogą doświadczyć problemów z buforowaniem lub zobaczyć błąd „ta zawartość jest niedostępna na tej aplikacji”.
Rob, TeamYouTube
W dalszej części notatki, serwis informuje o powodach podjętej decyzji. Nawiązano tu przede wszystkim do twórców nagrań dostępnych na w serwisie. YouTube w komunikacie przekazuje, że blokowanie reklam wiąże się z utrudnieniem uzyskania wynagrodzenia za wyświetlenia.
Na końcu poinformowano też o legalnym sposobie na usunięcie reklam. Jak pewnie się już domyślacie, wymogiem będzie tu uruchomienie zawartości portfela. Mowa tu o uiszczenie opłaty za YouTube Premium, która wynosi 23,99 złotych miesięcznie.
Szukasz nowego smartfona? Mamy dla Ciebie coś fajnego 👌
Walka z blokowaniem reklam na YT trwa od dawna
Google zdecydowanie nie może pogodzić się z popularnością ad-blockerów. Pierwsze kroki w walce z utraconymi zyskami zostały poczynione już w listopadzie 2023 roku. To właśnie wtedy rozpoczęto ogólnoświatowe wysiłki, które miały na celu odciągnięcie użytkowników od takich narzędzi. Przy okazji mocno reklamowano również YouTube Premium, nawiązując do doświadczeń pozbawionych zbędnych przerywników.
Użytkownicy komputerów osobistych spotkali się wtedy z wieloma metodami, które miały na celu skłonić użytkowników do porzucenia ad-blockerów. Doświadczaliśmy wtedy różnego rodzaju pop-upów, które wstrzymywały wyświetlenie nagrania na pewien czas lub ograniczeń w liczbie wyświetlanych nagrań dziennie.
YouTube informował również, że wykorzystanie niedozwolonych wtyczek, może prowadzić do jakości poniżej optymalnego poziomu. Przejawiało się to wydłużeniem czasu wczytywania nie tylko wideo, ale całej strony. Teraz wojna wkracza na zupełnie nowe pole walki.