sand land recenzja gry

Recenzje

27.05.2024 13:52

Sand Land – recenzja gry. Piaszczysta rozkosz!

Gry
3
0
0
8 miesięcy temu
Sand Land – recenzja gry. Piaszczysta rozkosz!
3
0
0
3
0

Sand Land, najnowsza gra oparta na starej historii śp. Akiry Toriyamy, w końcu ujrzała światło dzienne. Materiały reklamowe niezbyt mnie do niej zachęcały, ale czy faktycznie mój sceptycyzm był uzasadniony? Sprawdźmy! 

Od wypuszczenia przez mistrza oryginalnego Sand Land minęło już prawie ćwierć wieku! Lecz to konkretne dzieło twórcy Dragon Balla dopiero niedawno doczekało się należnego mu uznania. Wszystko to za sprawą dwóch nowych adaptacji – w postaci anime i gry. Ja swoją uwagę skupię na tej drugiej. Jak już wspomniałem – koncept tej produkcji niezbyt do mnie przemawiał. Jednak wystarczyła chwila, abym został nią oczarowany (pewnie przez samego Belzebuba!).

-75%
Kody rabatowe Morele Najlepsze promocje w jednym miejscu

Warto też mieć na uwadze, że to jest ostatni tytuł, przy którym Toriyama miał większy wkład. Czy produkcja ta jest godnym dla niego pożegnaniem? 

Sand Land – japońskie Pustyni i w puszczy?

Nie da się nie docenić wpływu, jaki Akira Toriyama miał na popkulturę. Jego Dragon Ball to chyba największa ikona świata mangi i anime. Kto z nas, milenialsów, nie biegał z kolegami po podwórku i krzyczał KAMEHAMEHA udając Saiyanina? No właśnie! Historia Goku i spółki cieszy się ogromnym uznaniem, ale jednocześnie też wydaje mi się, że przyćmiewa inne dzieła tego utalentowanego autora. Sand Land jest tego perfekcyjnym przykładem. 

Tytułowe Sand Land to nazwa fikcyjnego świata, w którym rozgrywa się cała fabuła. Kiedyś zielone i pełne życia, teraz przypomina scenariusze z najmroczniejszych postapokaliptycznych opowieści, głównie z powodu braku wody, która jest dla mieszkańców tego świata najbardziej wartościowym zasobem. W tej krainie nawet wodospady są z piasku. 

screen z gry sand land
Za mało Ci upału? Zapraszam na pustynię! | źródło: screenshot z gry

Historia zaczyna się, gdy szeryf z jednego z miast nie jest w stanie dłużej znosić cierpienia swoich ludzi i decyduje się na poszukiwanie „Legendarnego Źródła”. To mityczne miejsce, położone gdzieś na pustyni, mogłoby zakończyć dekady biedy. O pomoc prosi nie byle kogo, bo… demony. Te, jakby się wydawało, przebrzydłe istoty, które są utrapieniem dla ludzkości. 

W ostatecznym rozrachunku dołącza do niego książę demonów, Belzebub, którego postacią kieruje gracz w grze, oraz jego wierny towarzysz, Rabuś. Dołączy też do nich niejaka Ann. Razem wyruszają w niebezpieczną podróż przez ogromne pustynie, mierząc się z licznymi przeciwnościami i niespodziankami, a także pomagając innym, których spotykają na swojej drodze. Po drodze okazuje się, że wszystko jest częścią jednego, większego spisku, ale wolę niczego nie zdradzać.

Sprawdź też: Dragon Ball Super: Super Hero – recenzja filmu. Kamehameha Gohana

Jeśli jednak masz już za sobą anime, to dosłownie nic Cię nie zaskoczy, bo historia pozostaje ta sama. Oczywiście to i owo pozmieniano, jedne wątki poszerzono, inne nieco skrócono, niemniej pod względem fabuły to niemalże bliźniacze twory. 

Niesamowicie relaksujący gameplay!

Sand Land to najnowsza gra studia ILCA, wydana przez Bandai Namco, która zdążyła już zyskać uwagę graczy. ILCA, znane z produkcji takich jak Pokemon Shining Pearl/Brilliant Diamond i One Piece Odyssey. Twórcy tym razem ponownie sięga po inspiracje z anime, tworząc RPG akcji oparte na mandze. Jednakże ich najnowsza produkcja różni się znacząco od poprzednich gier, oferując świeże podejście do znanych schematów.

Jak wspominałem na początku – nie kładłem zbyt dużej wiary w tę grę. Po pierwszych materiałach spodziewałem się po prostu diabelsko (a raczej demonicznie!) nudnego tytułu. Na szczęście ILCA postanowiło…wydać wersję demo, którą postanowiłem sprawdzić. Ten maleńki fragment całkowicie mnie kupił. Dlatego bez zastanowienia sięgnąłem po pełną wersję. 

walka w sand land
W trakcie gry mierzyć się będziemy nie tylko z wojskiem, ale też takimi kreaturami! | źródło: screen z gry

Produkcja zaskoczyła mnie znacznie rozbudowaną fabułą i dynamicznym rozwojem postaci oraz świata. Gra wprowadza nowe postacie już na starcie, oferuje skomplikowane wątki fabularne i zadania poboczne, które wzbogacają główny cel poszukiwania wody. Twórcy gry nie ograniczyli się jednak tylko do jednego gatunku. Sand Land wyróżnia się różnorodnością rozgrywki: od sekwencji zręcznościowych, poprzez logiczne zagadki, aż po elementy polowań na bestie. Nie można też pominąć aspektu rozwijania miasta, co dodaje kolejną warstwę interakcji w grze.

Czterech pancernych i demon

Dobra, tak naprawdę to jeden pancerny, dwóch demonów i dziewczyna, ale taki nagłówek nie wyglądałby zbyt dobrze, prawda? Niemniej, chodzi o to, że jednym z najciekawszych aspektów gry jest rozbudowany system pojazdów. Gracze zaczynają przygodę, prowadząc samochód, aby w miarę postępów przeskoczyć do czołgu. Potem jeszcze do gry wkraczają boty skaczące, motocykl czy poduszkowiec! Co więcej, twórcy z ILCA poszli o krok dalej, wprowadzając możliwość rozbudowy i personalizacji pojazdów. Nie są to możliwości rodem z Armored Core VI, ale i tak jest zabawa! 

Gracze mogą rozwijać swoje pojazdy, korzystając z zarobionych pieniędzy, zdobytych części i surowców, instalując różnorodne ulepszenia. Możliwości są szerokie — od montowania lepszych luf, przez potężniejsze silniki, aż po specjalne czipy zwiększające wydajność pojazdów. Chociaż nie jest to poziom realizmu porównywalny z symulatorami mechanicznymi, system ten zdecydowanie dodaje grze głębi i pozwala na przełamanie monotonii.

screen z nowej gry twórco one piece odyssey
Nie mogę niczego zarzucić strefie technicznej produkji. Działa ona świetnie i wygląda nieźle!

Pojazdy w Sand Land mają również kluczowe znaczenie w przezwyciężaniu przeszkód terenowych. Niektóre lokacje są dostępne jedynie za pomocą specjalnych maszyn, jak boty skaczące z granatnikami, czy czołgi wyposażone w specjalne wyrzutnie do niszczenia przeszkód, takich jak blokujące drogę kamienie. Ta funkcjonalność wprowadza dodatkową warstwę strategicznego myślenia i zróżnicowanie rozgrywki, co sprawia, że każda misja oferuje unikalne wyzwania.

Właśnie to podróżowanie, głównie czołgiem, po pustyni, sprawiło mi niesamowitą radość. Czułem pewnego rodzaju… wolność? Lubiłem po prostu sobie pojeździć i wykonywać przy okazji poboczne zadania, bo po prostu mnie to relaksowało. Co jest ogólnie dziwne, bo ja na ogół nienawidzę produkcji „przepełnionych piaskiem”. 

Nie wszystko złoto, co się w piasku świeci

Sand Land wprawdzie bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło, ale zdecydowanie daleko tej grze od ideału. Niestety w wielu aspektach czuć “budżetowość” tego tytułu. Początkowo jest to interesujące, jednak po pewnym czasie eksploracja może stać się monotonna. Powtarzalność spotykanych potworów, zbliżonych do siebie punktów z zasobami, skrzynek i handlarzy sprawia, że gra może nudzić. 

screenshot z gry opartej na mandze akiry toriyamy
W miarę postępów odblokowujemy nowe pojazdy, jak np. motocykl! | źródło: screen z gry

Dodatkowo od samego początku gry można się odbić. Jest on bardzo ślamazarny, wlecze się w nieskończoność i ogólnie pod względem tempa pozostawia wiele do życzenia. Mam wrażenie też, że gra jest lekko przydługa – spokojnie dałoby się ją skrócić o kilka godzin. Szczególnie w późniejszych etapach, które zdają się być zapychaczami. Zupełnie niepotrzebnie. 

Sprawdź też: Oglądaj anime online – jakie portale mają najlepszy wybór?

Poza tym stylistka gry – ta nie każdemu może się podobać. Dla mnie jest rewelacyjnie – czułem się, jakbym miał do czynienia z interaktywnym anime. Niemniej, jak to właśnie z japońskimi animacjami bywa, nie każdy jest fanem takiego stylu. 

Podsumowanie – czy warto zagrać w Sand Land?

Po lekturze tego tekstu raczej znasz już mój werdykt. Sand Land to bez wątpienia tytuł, który warto sprawdzić. Gra okazała się dla mnie bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Czy to materiał na GOTY? Skądże. Tylko też nikt nie udaje, że miałoby być inaczej. To kawał niesamowcie relaksującej produkcji, która, choć mogłaby być krótsza, to sprawia mnóstwo radochy. Przed zakupem doradziłbym zrobić tak, jak ja – po prostu sprawdzić demko. Jeśli styl rozgrywki i klimat Ci tam podpasuje, to śmiało sięgaj po pełną wersję. 

Wracając też do pytania z początku – tak. Sand Land to godne pożegnanie dla Akiry Toriyamy. Niech mistrz spoczywa w pokoju, a my wyczekujmy kolejnej produkcji na podstawie jego dziela – Dragon Ball Sparking! ZERO, czyli czwartej odsłonie Budokai Tenkaichi. Wygląda na to, że król bijatyk opartych na popularnych licencjach powraca, a przynajmniej taką mam nadzieję.

Za kod do recenzji na PS5 dziękujemy firmie CENEGA!

3
0

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *