Genesis Zircon XIII to dowód, że to już się robi powoli nudne, ale jak najbardziej nie wolno narzekać. Polski producent zrobił to po raz kolejny z rzędu. Stworzył niemal idealną myszkę gamingową, która w cenie do 300 zł zamiata wszelką konkurencję!
Zircon XIII powstał z okazji 13-lecia marki Genesis. Przyznamy szczerze, że dostęp do prototypowego modelu otrzymaliśmy na długo przed oficjalną premierą, więc poniższa recenzja nie jest tylko przemyśleniami z dwu- czy trzytygodniowego okresu, ale, tak czy owak, oceniamy produkt ostateczny.
A ten jest naprawdę poważnym graczem w segmencie gamingowych gryzoni. Genesis zbudował symetryczną mysz bezprzewodową z sensorem optycznym PixArt PAW3395 o rozdzielczości od 50 do 26 tys. DPI, akceleracji 50 G i 650 IPS z próbkowaniem 1000 Hz. Z komputerem komunikuje się za pośrednictwem trzech technologii – dwóch bezprzewodowych (Bluetooth i radiowa 2,4 GHz) oraz jednej przewodowej (USB-C do USB-A). Mierzy ona 119 × 62 × 40 mm i waży 77 gramów. Część tej wagi zarezerwowano dla akumulatora o pojemności 600 mAh. Na obudowie znalazło się w sumie siedem przycisków.
Budowa i jakość wykonania
W pudełku wraz z Zirconem XIII można znaleźć przewód zasilający typu paracord, transmiter radiowy, dodatkowe nakładki, tzw. taśmy grip oraz ślizgacze i dedykowane wstawki pozwalające zmieniać kształt myszy – dobrze widzicie. Myszka dostępna jest zarówno w białej, jak i czarnej wersji kolorystycznej i obie, w kwestii budowy, łączą najlepsze cechy Razer Viper Mini oraz Logitech G Pro X Superlight.
Sama jakość wykonania jest świetna. Nawet pod relatywnie sporym naciskiem nowy Zircon nie wydaje z siebie żadnego dźwięku, a dokładna analiza spasowania nie ujawniła żadnych defektów. Ujawniła za to jedną z największych zalet – modułowość. Producent zachęca użytkownika do eksperymentowania i przeprowadzenia pełnej personalizacji swojego gryzonia. W zestawie znajdziemy dwie magnetyczne klapki pozwalające zmieniać kształt, a co więcej, Genesis udostępni nawet pliki STL obu tak, aby każdy z dostępem do drukarki 3D mógł stworzyć własny wzór na bazie gotowego projektu.
Sprawdź też: Recenzja Genesis Zircon 500. Najlepsza bezprzewodowa myszka dla graczy do 130 zł?
To jeszcze nie wszystko. Po zdjęciu nakładki tylnej, zauważymy zatrzask zwalniający łopatki. I tak, te również możemy w każdej chwili stworzyć w drukarce 3D na bazie własnego projektu. Żeby je odczepić, należy się jednak nieźle namęczyć, bo palcami tego jednak zrobić się nie da, ale nie jest to wada. Taki mechanizm zapewnia bowiem stabilność całej konstrukcji.
Rewolucyjnym rozwiązaniem są tutaj… mechanicznie regulowane sprężyny z odbojnikami, którymi możemy sterować siłą nacisku umieszczonych tam przycisków. Szczerze powiedziawszy, nigdy się z takim rozwiązaniem nie spotkaliśmy. Dodatkowe sprężynki są dołączone do zestawu, więc o ten element martwić się nie musimy.
I wiecie, co jest najlepsze? Regulować możemy nie tylko siłę nacisku, ale również skok samych łopatek przy pomocy kwadratowych dystansów, które naklejamy na popychacze. Za ich pośrednictwem możemy zmienić skok łopatki o odpowiednio 0,4, 0,5 i 0,7 mm. Wyregulowanie skoku pozwala zmniejszyć pre-travel i post-travel oraz… dostosować go do nowych przełączników.
Zgadza się, myszka Genesis Zircon XIII pozwala na wymianę przełączników bez potrzeby sięgania po lutownicę i jest to system hot swap znany z nowych klawiatur mechanicznych. Co więcej, fabrycznie zamontowano tu znane Kailh GM 8.0, ale w zestawie z myszką otrzymujemy jeszcze GM 4.0 oraz Huano Silent Brown, więc mamy spore pole do popisu w kontekście personalizacji. My skorzystaliśmy na przykład z Kail White Sword, TTC Gold czy różnego rodzaju Huano. W zasadzie jedyną przeszkodą do uzyskania najlepszego efektu jest nasza wyobraźnia i dostępność przełączników w sklepach.
Żeby tego było mało, modularny jest również akumulator. Fabrycznie montowany ma pojemność 600 mAh, ale możemy go w każdej chwili wymienić na mniejszy – zmniejszając przy tym wagę – lub większy.
Wrażenia z użytkowania Genesis Zircon XIII
Zircon XIII to bardzo zgrabna, symetryczna myszka, która sprawdzi się zarówno u osób lewo-, jak i praworęcznych. Konstrukcja pozwala również na wygodne stosowanie większości rodzajów chwytów, niezależnie od wielkości dłoni. Jej środek ciężkości znajduje się mniej więcej w punkcie centralnym.
Sama rolka, która zresztą sparowana jest z topowym enkoderem TTC Gold, stawia średni opór i posiada wyczuwalne i precyzyjne stopnie. Przyciski boczne oraz przycisk pod rolką to przełączniki Huano Green Dot o żywotności 5 milionów kliknięć. Są one średnio ciężkie w rzeczywistym użytkowaniu. Główne przyciski natomiast, jak już wspomnieliśmy wcześniej, można w pełni spersonalizować.
Sprawdź też: Genesis Krypton 700 G2 – recenzja myszki dla graczy. Gaming w rozsądnej cenie
Ślizgacze wykonano z czystego teflonu i są zaokrąglone, przez co nawet na szorstkich, materiałowych podkładkach nie zauważymy żadnych nieprawidłowości w ślizgu. Jest on płynny i dobrze kontrolowany.
Akumulator, jeśli go nie wymienimy na inny, ma pojemność 600 mAh i według producenta w zupełności wystarcza na 100 godzin pracy. Jeden cykl ładowania w rzeczywistości wystarcza na ponad tydzień normalnego użytkowania z włączonym podświetleniem lub nawet dwa tygodnie z wyłączoną iluminacją. A skoro już przy tym jesteśmy to tak, można nią sterować za pośrednictwem dedykowanego oprogramowania.
W trakcie trwania testu Zircon XIII nie przejawiał żadnych problemów z komunikacją bezprzewodową 2,4 GHz. Mysz wspiera bowiem najnowsze rozwiązanie w tym zakresie – RapidSpeed Wireless z komunikacją Motion Sync.
Testy
Sensor PixArt PAW3395 to ex-flagowiec, który był stosowany wyłącznie w najlepszych myszkach Razera, więc w benchmarkach syntetycznych myszka sprawuje się perfekcyjnie. Maksymalna prędkość to 16,51 m/s, ale w trakcie testów udało nam się osiągnąć 9,95 m/s, co świadczy o perfekcyjnej kalibracji. Sensor nie posiada żadnego wygładzania ani interpolacji i to w całym zasięgu dostępnej rozdzielczości od 50 do 26 tys. DPI. Jednym słowem – perfekcja.
Podsumowanie Genesis Zircon XIII – godne uhonorowanie rocznicy marki
Genesis Zircon XIII to najlepsza myszka w historii tego producenta i najprawdopodobniej najlepsza myszka do 300 zł, jaka kiedykolwiek powstała. Na tle konkurencji testowany gryzoń wyróżnia się przede wszystkim niespotykanymi dotąd możliwościami personalizacji, a wszystko dzięki modułowej budowie, dostępowi do projektu myszki i hot swapowi.
Zircon XIII to jedyna w swoim rodzaju myszka gamingowa, która w cenie do 300 zł zamiata wszelką konkurencję dostępną w tej kwocie. Żaden Razer czy Logitech nie są w stanie się do niej nawet zbliżyć. Genesisowi udało się stworzyć absolutny ewenement, za który nie życzy sobie miliona monet i za to należy mu się najwyższa nota wraz z uniwersalną rekomendacją.