Druga połowa roku będzie obfita w przeróżne i ciekawe produkcje. Jakie są najlepsze filmy 2021 roku i na które z nich warto czekać? Oto zestawienie tytułów, którymi warto się zainteresować. Od Diuny po nowego Bonda, każdy znajdzie coś dla siebie.
Najlepsze filmy 2021 roku — czego się spodziewać w kinach?
Na liście najlepszych filmów 2021 roku jest sporo produkcji, które miały pojawić się kilka miesięcy temu. Pandemia i zamknięcie kin spowodowały, że największe hollywoodzkie hity zostały w wielu przypadkach przełożone. Świetnym przykładem jest Nie czas umierać — ostatni film, w którym w Jamesa Bonda wcielił się Daniel Craig.
Co ciekawego zobaczymy jeszcze w kinach w 2021 roku? Na liście najnowszych filmów jest Diuna, za którą zabrał się reżyser Denis Villeneuve (Nowy początek z Amy Adams i sequel Łowcy Androidów z Ryanem Goslingiem). Na ekrany powróci także Tom Hardy w całkiem udanej adaptacji komiksu Venom, a Ridley Scott zmierzy się z historią rodziny Gucci w przepełnionym gwiazdami Domu Gucci.
Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni
Zaczniemy od nowego superbohatera z uniwersum Marvela. Znany fanom komiksów Shang-Chi to połączenie Spider-Mana z Jackie Chanem. Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni to typowy film kung-fu. Historia jest nieskomplikowana: trenowany od najmłodszych lat w sztukach walki chłopiec nie chce iść w ślady swojego ojca, który jest szefem organizacji terrorystycznej. Gdy dorasta, musi podjąć decyzję — przyłączyć się do ojca lub się mu przeciwstawić. Jak nietrudno się domyślić, Shang-Chi postanawia walczyć ze swoim ojcem — Mandarynem. Fani Marvela wiedzą, że to ten sam Mandaryn, z którym mierzył się w przeszłości Iron Man.
W główną rolę tytułowego Shang-Chi wciela się mało znany na Zachodzie Simu Liu, a film reżyseruje Destin Daniel Cretton (Tylko sprawiedliwość). Polska premiera odbędzie się 3 września 2021.
Venom 2: Carnage
Pierwsza część Venoma okazała się sporym sukcesem. Wprawdzie fani oczekiwali bezkompromisowego klimatu w stylu Deadpoola, a finalnie otrzymali niegrzeczną wersję Spider-Mana. Ale Tom Hardy jako Eddie Brock sprawdził się idealnie. Lekko spocony, poddenerwowany i ciągle dyskutujący ze swoim — zaskakująco wygadanym — symbiotem, czyli kosmitą okupującym jego ciało.
Venom wraca, co wiemy od finału pierwszej części. Teraz jego rywalem będzie inny symbiot, Carnage. Nosicielem został osadzony w zakładzie zamkniętym seryjny morderca Cletus Kasady (Woody Harrelson). Fabuła koncentruje się na ich rywalizacji, ale także na dynamice relacji pomiędzy Venomem a Eddiem. Naomie Harris (Moneypenny z nowych Bondów) zagra Shriek, także przetrzymywaną w zakładzie zamkniętym osobę o „specjalnych umiejętnościach”. Jej rola nie jest do końca określona, ale na pewno będzie ważna.
Na ekran powróci była żona głównego bohatera, w tej roli Michelle Williams (Mój tydzień z Marylin, Wyspa tajemnic). W filmie zagra także znany chociażby z serialu Zakazane Imperium Stephen Graham. Premiera odbędzie się 17 września 2021.
Nie czas umierać
Daniel Craig mówił, że nigdy nie wróci do roli Jamesa Bonda. Jego fenomenalna kreacja w Na noże pokazała, że Brytyjczyk potrafi więcej niż strzelać i popijać Martini. Okazuje się, że ostatnia przygoda w roli agenta Jej Królewskiej Mości jednak jest przed nim. I to przygoda, na którą czekamy już ponad rok. Nie czas umierać wstępnie miało mieć premierę w 2020 roku, jednak z powodu pandemii (i niechęci dystrybutora do premiery online) film był kilkakrotnie przekładany. Finalną datą premiery ma być 1 października 2021.
Najnowsza część przygód Jamesa Bonda może być przełomowa. U jego boku staje nowy agent 007. W tej roli Lashana Lynch (Kapitan Marvel), o której spekulowano zresztą, że będzie nowym Bondem. Plotki te zdementowano — Lashana przejmuje stanowisko agenta, ale nowego bohatera przedstawiającego się jako “Bond, James Bond” jeszcze nie znamy.
W Nie czas umierać James będzie musiał wrócić (kolejny raz) z emerytury, by walczyć z czarnym charakterem wyposażonym w niebezpieczną broń masowej zgłady. Brzmi jak opis fabuły wszystkich części przygód Bonda? Możemy spać spokojnie — za scenariuszem stoją scenarzyści udanych, ostatnich części, Spectre i Skyfall. Nie zabraknie zwrotów akcji i ciekawych relacji między postaciami. A tych będzie sporo. Wraca Jeffrey Wright (Westworld) jako agent CIA Felix Leiter, wraca też brat Bonda — w tej roli Christoph Waltz (Django). Do tego cała plejada niebezpiecznych kobiet, w tym Léa Seydoux (Bękarty wojny), Ana de Armas (Na noże) i Naomie Harris (Moonlight). Czarnym charakterem, tym od broni masowej zagłady, będzie rewelacyjny Rami Malek (Bohemian Rhapsody).
Diuna
Skomplikowana i szalenie rozbudowana Diuna Franka Herberta nigdy nie doczekała się sensownej ekranizacji. W 1984 roku pojawił się film w reżyserii Davida Lyncha, przepełniony gwiazdami i z ogromnym budżetem. Okazał się klapą i od tego czasu nikt nie podejmował się kolejnej ekranizacji.
Nowa Diuna ma mieć polską premierę 15 października 2021. Film wyreżyserował Denis Villeneuve znany z Blade Runnera 2049 i Nowego początku. Oparta o prozę Herberta filmowa Diuna będzie śledzić losy Paula Atrydy, który jako następca tronu swojego rodu uwikłany jest w międzygalaktyczny bój o dominację. W Diunie galaktyka opanowana jest przez ludzi, a poszczególnymi rejonami rządzą rody. Sprawa komplikuje się, gdy ród Atrydów dostaje we władanie drogocenną planetę Arrakis.
Sprawdź też: Horrory na Netflix – TOP 10 najlepszych horrorów na Netflixie w 2021
Streszczenie Diuny w kilku zdaniach jest niemożliwe, tak samo jak do tej pory wydawała się niemożliwa jej ekranizacja. W rolę Paula Atrydy wcieli się znany z Małych kobietek Timothée Chalamet. Na ekranie zobaczymy sporo gwiazd, w tym Oscara Isaaca (Gwiezdne Wojny) jako ojca Paula, Rebecca Ferguson (Life) zagra jego matkę. Zendaya (Spider-Man: Daleko od domu) wcieli się w rolę Chani. Do tego w filmie zobaczymy Jasona Momoę (Aquaman), Josha Brolina (Sicario), Javiera Bardem (Piraci z Karaibów: Zemsta Salazara) i Dave’a Bautistę (Strażnicy Galaktyki).
Diuna będzie miała premierę w kinie oraz na platformie streamingowej HBO Max.
Ostatni pojedynek
Film opowiada historię ostatniego pojedynku rozegranego w średniowiecznej Francji. W 1386 roku Jean de Carrouges pokonał Jacquesa Le Grisa w pojedynku na śmierć i życie. Powodem było oskarżenie Le Grisa o gwałt na żonie Carrougesa. Historia ta przeszła do kanonu francuskiej kultury, a próba ustalenia prawdy trwa do dziś. Jeśli ta zapowiedź nie była wystarczająco interesująca, to warto zaznaczyć, że film reżyseruje Ridley Scott (Gladiator), a w rolach głównych zagrają Matt Damon (Marsjanin), Ben Affleck (Liga sprawiedliwości) i Adam Driver (Gwiezdne Wojny). W rolę Marguerite de Carrouges wcieli się Jodie Cormer (Free Guy). Ostatni pojedynek był przekładany, jego polską premierę zaplanowano na 15 października 2021.
Ostatniej nocy w Soho
Brytyjski horror w reżyserii Edgara Wrighta (Baby Driver) zapowiada się intrygująco. Młoda, zafascynowana modą dziewczyna znajduje portal i przenosi się w czasie do lat 60., gdzie staje się aspirującą piosenkarką. Film szybko z romansu przeradza się w psychologiczny horror. Akcja rozgrywa się w londyńskim Soho i równie dobrze na końcu może okazać się, że wszystko to urojenia.
W rolach głównych Thomasin McKenzie (Jojo Rabbit), Anya Taylor-Joy (Gambit królowej) oraz Matt Smith (Doktor Who). Premiera w Polsce odbędzie się 22 października 2021.
Eternals
Jeśli komukolwiek mało Marvela, to Eternals będzie kolejnym, dokładnie 26-tym filmem z tego uniwersum i jednym z pierwszych z tzw. Fazy IV. Nowy panteon bohaterów z Eternals to pół-bogowie, którzy dbają o zrównoważony rozwój we Wszechświecie i po cichu przyglądają się rozwojowi sytuacji. Pewne wydarzenie sprawia, że muszą stawić czoła odwiecznemu wrogowi. Nawet jeśli fabuła nie jest porywająca, to fani MCU na pewno znajdą tu sporo smaczków.
Odkładając na bok fakt, że Eternalsi przespali moment, kiedy toczyła się walka o życie we Wszechświecie z Thanosem, nowy film zapowiada się ciekawie. Głównie z powodu plejady nowych postaci, z Angeliną Jolie na czele. W filmie zobaczymy także Kita Haringtona (Gra o tron), Salmę Hayek (Desperados) i Richarda Maddena (Rocketman). Polska premiera została zapowiedziana na 5 listopada 2021.
Dom Gucci
Rewelacyjny Adam Driver (Historia małżeńska), Lady Gaga (Narodziny gwiazdy), a do tego zupełnie przeobrażony Jared Leto (Legion samobójców) oraz Al Pacino i Jeremy Irons, których przedstawiać nie trzeba. Plejada gwiazd wystąpi w adaptacji książki o morderstwie Maurizio Gucciego na zlecenie byłej żony, Patrizii Reggiani. To właśnie Patrizię Reggiani zagra Lady Gaga i wydaje się, że wokół niej kręcić będzie się historia — choć nie ekskluzywnie. Wisienką na torcie jest fakt, że Dom Gucci reżyseruje nie kto inny jak Ridley Scott.
Prawdziwa historia morderstwa wnuka Guccio Gucciego jest niezmiernie ciekawa. Reggiani zatrudniła płatnego mordercę, tonącego w długach właściciela pizzerii, za pośrednictwem wróżki. Powodem miała być zazdrość. Reggiani została skazana w 1998 roku i spędziła w więzieniu 18 lat. Co jeszcze ciekawsze, była zdegustowana faktem, że Lady Gaga nie skonsultowała z nią swojej roli.
Kontrowersji jest więcej: rodzina Gucci szeroko komentowała nie tylko książkę, na podstawie której powstaje film, ale także sam film. Upraszczając, boją się hollywoodzkiego podejścia do prezentowania przeszłości. Bez względu na to, już na trailerze możemy zobaczyć przepiękne stroje, przepych i świetną muzykę. W uszy gryzie tylko pseudowłoski akcent. Film swoją premierę będzie miał 24 listopada 2021.
Spider-Man: No Way Home
W przypadku najnowszej części przygód Człowieka Pająka wiemy tylko, że nic nie wiemy. Skomplikowanie marvelowskiego Multiverse sprawia, że wszystkie przecieki dotyczące fabuły No Way Home wydają się, lekko mówiąc, dziwne. Przykład: po zdemaskowaniu Spider-Mana na końcu Daleko od domu, na scenie pojawić ma się Doctor Strange, który zabierze Petera Parkera w… równoległe wymiary. Tam Peter ma spotkać się z czarnymi charakterami z poprzednich filmów. Poprzednich, czyli tych, w których Spider-Manem byli inni aktorzy (Tobey Maguire i Andrew Garfield). Żeby tego było mało, plotki mówią, że Maguire i Garfield też założą obcisłe stroje i na ekranie zobaczymy nie jednego, a trzech Spider-Manów.
Należy trzymać kciuki za to, żeby scenarzyści nie przesadzili ze skomplikowaniem fabuły. Na pewno w filmie zobaczymy wesołe trio, w skład którego wchodzi tytułowy Człowiek Pająk (tutaj całkiem niezły Tom Holland), Mary Jane (Zendaya) i najlepszy przyjaciel Parkera — Ned (Jacob Batalon). W Polsce film ma nosić nazwę Spider-Man: Bez drogi do domu. Premiera planowana jest na 16 grudnia 2021.
Matrix 4
Matrix zamknął filmowy XX wiek z przytupem. Mająca premierę w 1999 roku pierwsza część filmu na zawsze zmieniła sposób myślenia o efektach specjalnych, przy okazji mierząc się z nadal bieżącym tematem wirtualnej rzeczywistości. Warto dodać, że w tym czasie Matrix zdeklasował zbliżone tematycznie eXistenZ Davida Cronenberga i zupełnie przeoczone Trzynaste piętro. Wydawało się, że trylogia kończy się w sposób zamykający temat. Lena Wachowski, reżyserka i scenarzystka czwartej części, ma jednak inny pomysł.
Do tej pory nie dowiedzieliśmy się niczego ciekawego na temat fabuły Matrixa 4. Znamy za to datę premiery, którą ustalono już na grudzień 2021. Wiemy też, że na ekran w roli Neo wróci Keanu Reeves. Pojawi się także Carrie-Anne Moss jako Trinity i Jada Pinkett Smith jako Niobe. Na liście osób pracujących przy filmie jest także znany z serialu Jak poznałem waszą matkę Neil Patrick Harris, a ostatnio udostępniono informacje, że w filmie zagra także Christina Ricci (Jeździec bez głowy).
Końcówka 2021 roku będzie pełna filmowych nowości. Każdy fan kina znajdzie coś dla siebie. Bez dwóch zdań warto zainteresować się Diuną, która zapowiada się jako ogromne widowisko. Maniacy Marvela poczują się dopieszczeni premierami Eternals i Shang-Chi, a w ramach przyjemnej rozrywki z popcornem można obejrzeć nową część Venoma i Spider-Mana. Czy są jakieś filmy, które przegapiliśmy? Dajcie znać w komentarzach!