Endorfy Thock Compact Wireless to bezprzewodowa klawiatura mechaniczna typu 60%, co oznacza, że pozbawiona została bloku numerycznego, przycisków funkcyjnych, strzałek oraz sekcji nad nimi.
Endorfy Thock Compact Wireless to bezprzewodowa klawiatura mechaniczna typu 60%, która pozbawiona została nie tylko sekcji numerycznej, ale również przycisków funkcyjnych, strzałek oraz sekcji nad nimi. Ma zatem za zadanie podbić serca graczy, którzy cenią sobie porządek na biurku oraz schludnie wyglądający sprzęt. Z komputerem komunikuje się drogą radiową, choć oczywiście możemy ją podłączyć przy pomocy zwykłego przewodu USB, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Wcześniej przyjrzeliśmy się, jak w ogólnym rozrachunku radzi sobie układ chłodzenia cieczą Endorfy Navis F280, ale jako że SilentiumPC i SPC Gear w swoim portfolio mają również inne komponenty oraz peryferia, zdecydowaliśmy się rzucić nieco światła na kolejny produkt tej marki – mechaniczną klawiaturę bezprzewodową Thock Compact Wireless. Jak wypadła?
Sprawdź też: Endorfy Navis F280 – recenzja chłodzenia. Wydajne AiO „nowej” marki
Tak, SilentiumPC i SPC Gear to od teraz jedna marka nazwana Endorfy. Nie wiemy, jak z biznesowego punktu widzenia zmiana nazwy wpłynie na finanse, bo jasne jest, że SPC cieszył się u nas zasłużoną renomą i gdybać zamiaru nie mamy, dlatego skupmy się na tym, co wychodzi nam najlepiej.
Thock to klawiatura gamingowa z przełącznikami marki Kailh (do wyboru BOX Brown i BOX Black) wspierająca Hot-swap, a zatem w każdej chwili możemy pokusić się o zmianę kompatybilnych switchy. Nie nasadek, ale samych przełączników. Hot-swap coraz częściej trafia do gamingowych klawiatur ze średniej półki cenowej i cieszy fakt, że Endorfy postawił na takie, a nie inne rozwiązanie.
Endorfy Thock Compact Wireless – specyfikacja
Poniżej znajdziesz specyfikację recenzowanej klawiatury:
- Typ: Klawiatura mechaniczna,
- Przełączniki: Kailh BOX Brown/Black,
- Materiał: Metal, plastik, PBT,
- Układ: ANSI,
- Kolor: Czarny,
- Łączność: Bezprzewodowa – 2,4 GHz, radiowa,
- Przewód: 2 m, USB-C,
- Podświetlenie: Tak, RGB,
- Dodatki: Hotswap, podpórka pod nadgarstki, kabel USB-C do USB-A,
- Waga: 660 g,
- Wymiary: 290 x 101 x 47 mm,
- Cena: 329 zł.
Sprawdź też: Genesis Thor 660 – recenzja bezprzewodowej klawiatury mechanicznej 60%
Budowa i jakość wykonania
W opakowaniu, oprócz samej klawiatury, znajdziemy przewód USB w oplocie, dwa klucze typu keypuller (jeden plastikowy do nasadek, a drugi metalowy do przełączników), podpórkę pod nadgarstki oraz papierologię. Na pierwszy rzut oka klawiatura prezentuje się naprawdę nieźle, choć nie wyróżnia się na tle innych „sześćdziesiątek”. Już przy pierwszym kontakcie wyłania się obraz zastosowanych materiałów. Klawiatura jest bardzo solidna (waży 660 gramów) i bazuje na metalowej podstawie otoczonej grubym, twardym i matowym tworzywem sztucznym. Mat jak najbardziej na plus, bowiem kadłubek nie zbiera odcisków palców i łatwo się czyści.
Konstrukcja jest bardzo zwarta i spasowanie poszczególnych elementów nie budzi u nas żadnych zastrzeżeń. Klawiatura zajmuje bardzo mało miejsca na biurku. Mierzy 290 x 101 x 47 mm, a zatem mamy do czynienia z naprawdę kompaktowym urządzeniem, które możemy w każdej chwili spakować do niewielkiej torby.
Nakładki klawiszy wykonano z tworzywa PBT, co dziś spotyka się raczej w dużo droższych konstrukcjach. PBT są trwalsze i grubsze od ABS i same nakładki tworzone są przy użyciu technologii podwójnego wtrysku. Odporność na ścieranie jest tak naprawdę głównym atutem klawiatur z górnej półki cenowej i cieszy fakt, że z czymś takim mamy do czynienia w średniej półce. Endorfy stosuje autorską czcionkę, która jest nieco bardziej oryginalna od typowych fontów, ale jednocześnie bardzo czytelna. Nam przypadła do gustu, ale to już kwestia subiektywna.
Sprawdź też: Cooler Master SK622 – recenzja bezprzewodowej klawiatury 60% dla graczy i nie tylko
Ergonomia i komfort użytkowania
Klawiatura, pomimo dość wysokiego profilu, jest wygodna w użytkowaniu bez żadnych dodatkowych podpórek pod nadgarstki, choć oczywiście inni użytkownicy mogą mieć odmienne zdanie. Dla takich producent dorzuca takowe akcesorium do zestawu. Do zalet zaliczamy również wyżłobienia w dolnej części podstawy klawiatury, gdzie poprowadzić można kabel sygnałowy. Szkoda, że Endorfy nie zdecydował się wprowadzić regulowanych nóżek do pochyłu, bo wówczas ergonomia uległaby znaczącej poprawie. Nie zabrakło natomiast swoistych nóżek, które są zintegrowane z klawiaturą na stałe. Wyraźnie podnoszą one tylną część klawiatury.
Klawiatura wykorzystuje amerykański układ klawiszy z długimi shiftami i enterem, więc nie powinno być żadnych problemów przy przesiadce z innych standardowych modeli. Same klawisze nieco chyboczą się na boki, ale nie tak, żeby sprawiało to jakiś zauważalny problem. Jest to raczej zasługa budowy przełączników Kailh BOX i ich kopułek. Bardzo dobrze sprawdzają się natomiast stabilizatory i nie trzeba się obawiać o niepożądane zjawisko grzechotania.
Producent do testów dostarczył nam dwie wersje przełączników – Kailh BOX Black i BOX Brown. Kailhua (producent tych przełączników) zdążył już zasłynąć na świecie jako tańszy zamiennik dla renomowanego Cherry MX i oferuje bardzo zbliżoną do niego charakterystykę swoich przełączników. Kailh BOX Brown to przełączniki określane jako dotykowe (tactile), a zatem jesteśmy w stanie wyraźnie wyczuć moment aktywacji, choć bez ewidentnego sygnału dźwiękowego. Brązowe przełączniki to najlepszy kompromis dla osób poszukujących czegoś do grania i pisania. Siła nacisku wynosi przy nich 50 gramów.
Sprawdź też: Natec Turbot – recenzja bezprzewodowej klawiatury z touchpadem
Kailh BOX Black to z kolei przełączniki liniowe, a zatem są zbliżone do typowych, czerwonych switchy, choć wymagają nieco więcej siły do ich aktywowania (60 gramów). Są one umiarkowanie ciche jak na standardy klawiatur mechanicznych i uznawane za typowo gamingowe, choć siła nacisku na dłużą metę może męczyć, szczególnie przy tappingu.
Oba warianty Kailh BOX posiadają skrócony do 3,6 mm skok i tym samym moment aktywacji do 1,8 mm. Są zatem nieco szybsze od oryginalnych, choć na tym nie koniec, bo oprócz tego posiadają wzmocniony trzpień, są pyłoszczelne i wodoodporne oraz gwarantują większą stabilność nakładek. Taka zmiana jest na plus, bo jednak mamy do czynienia z systemem hot-swapu i większa stabilność zawsze się przyda.
Jeśli chodzi o implementację tychże przełączników, jest poprawna. Nie odnotowaliśmy żadnych ukrytych bolączek związanych z nowymi switchami i na samej klawiaturze gra się po prostu przyjemnie. My preferujemy przełączniki brązowe, ale to już kwestia czysto subiektywna, dlatego warto wypróbować oba warianty i podjąć decyzję samemu. Jeśli chodzi zaś o pisanie, to niestety, ale modele 60% nie sprawdzają się w pracy biurowej i nawet pomimo dwu-funkcyjnej charakterystyki, raczej wolelibyśmy standardowej wielkości klawiaturę.
Funkcjonalność i oprogramowanie
Endorfy Thock Compact Wireless łączy się za pośrednictwem nadajnika radiowego 2,4 GHz i odbiornik otrzymujemy oczywiście w zestawie. Umieszczono go w wyżłobieniu podstawy samej klawiatury, co też powinno ułatwiać transport. W trakcie użytkowania nie odczuliśmy zaś żadnych opóźnień związanych z pracą bezprzewodową i jest to niewątpliwa zaleta. Sygnał był stabilny nawet w odległości kilku metrów od nadajnika.
W Thock Compact Wireless zastosowano technologię hot-swap, a zatem w każdym momencie możemy skorzystać z dołączonego do zestawu narzędzia i podmienić przełączniki na inne kompatybilne (Cherry, Gateron czy Kailh). Nie zabrakło też obsługi pełnego Anti-Ghostingu ani N-Key Rollovera. Co więcej, z prawej strony klawiatury znalazło się miejsce dla przełącznika, dzięki któremu zmieniamy tryb (bezprzewodowy lub przewodowy) i służy on też do wyłączania całego urządzenia w celu oszczędzania energii. Domyślnie ustawiono tryb uśpienia, który aktywuje się po chwili bezczynności.
W Endorfy Thock Compact Wireless znajdziemy dwu-funkcyjne przyciski. Oznacza to, że wiele klawiszy można przełączać w drugi tryb działania i dzięki temu zyskują one alternatywną funkcję. W tym celu producent przygotował pewne skróty do przełączania się między tymi trybami i ich rozpiskę znajdziemy na tylnej części urządzenia. Producent zadbał również o podwójne oznaczenie klawiszy. Znacząco poprawia to funkcjonalność całego sprzętu w codziennym użytkowaniu.
W klawiaturze nie zabrakło również podświetlenia RGB. Klawisze są podświetlane indywidualnie i takowe możemy w pełni personalizować przy pomocy oprogramowania. Iluminacja wypada naprawdę dobrze. Jest równomierne i wystarczająco intensywna. Mały problem dotyczy jednak oznaczeń bocznych, bo te nie są wycinane laserowo, tylko nadrukowane, a zatem podświetlenie ich nie dotyczy.
Sprawdź też: SteelSeries Apex 9 mini – recenzja klawiatury. Warta tej ceny?
Niestety aktualnie nie możemy się wypowiedzieć kwestii wspomnianego wcześniej oprogramowania, gdyż takowe niestety nie było dostępne przed premierą urządzenia. Producent zapewnia jednak, że dedykowana aplikacja nie różni się zbytnio od tego, znanego z urządzeń SPC Gear, więc generalnie spodziewamy się ujrzeć dobrej jakości soft. Personalizacja oświetlenia, tworzenie makr to tylko dwie z wielu dostępnych opcji.
Podsumowanie
Trzeba przyznać, że Endrofy Thock Compact Wireless jest godnym spadkobiercą sprzętu SPC Gear. To bardzo solidna, praktyczna klawiatura mechaniczna, przy której trudno doszukiwać się jakichś istotnych wad. Minimalistyczna konstrukcja na pewno przypadnie do gustu tym, którzy cenią niewielkie i schludnie wyglądające urządzenia.
Wysoka jakość wykonania idzie w parze z funkcjonalnością. Dwu-funkcyjne klawisze, hot-swap, podświetlenie RGB, regulowane stopki (choć zabrakło tutaj funkcji regulacji nachylenia), praca bezprzewodowa z alternatywną, przewodową – to wszystko zalety, na które trzeba dodatkowo spoglądać. Co więcej, nie napisaliśmy o akumulatorze i czasie pracy z powodu tego, że testy trwały zbyt krótko, a to już naprawdę dobrze świadczy o tym aspekcie. Mówiąc krótko – w trakcie tworzenia recenzji nie byliśmy w stanie rozładować ogniwa umieszczonego w klawiaturze.
Model wyceniono na 329 zł, co jak na dzisiejsze standardy jest kwotą bardzo niską, bo przypomnijmy, jest to klawiatura bezprzewodowa. Cóż.. wygląda na to, że szykuje się absolutny hit sprzedażowy i mocne uderzenie marki w średni segment gamingu. Szczerze polecamy.
Sprawdź też: Test słuchawek AOC GH300, klawiatury GK500 i myszki GM530B
Nie no za tyle to nie. Kogoś ładnie pomerdało 329zl za klawe mini. 😅 Hit ale nieopłacalności.