Czy Eternal Strands to tylko kolejna gra akcji, czy może coś więcej? Czy debiutancki projekt Yellow Brick Games ma szansę wyznaczyć nowe standardy w gatunku?
Każda epoka gier wideo ma swoje kamienie milowe – produkcje, które definiują gatunek, zapadają w pamięć i wyznaczają nowe standardy dla przyszłych tytułów. Czasem są to wielkie hity od uznanych deweloperów, a innym razem – ambitne debiuty, które zaskakują swoją jakością. Właśnie takim projektem może być Eternal Strands, pierwsza gra studia Yellow Brick Games, w którym pracują byli twórcy Dragon Age.
Z pozoru mamy tu dobrze znane elementy: dynamiczna walka, swobodna eksploracja, zagadki środowiskowe i wciągająca fabuła. Jednak to, jak te składniki zostały połączone, sprawia, że Eternal Strands wyróżnia się na tle innych RPG akcji. Ale czy ambicje twórców faktycznie przełożyły się na grę, która zapisze się w historii gatunku? Sprawdźmy.
Fabuła, która wciąga i intryguje
W centrum opowieści stoi Brynn, potężna Tkaczka – czarodziejka zdolna manipulować magią żywiołów. Jej celem jest odzyskanie ojczyzny, uwięzionej za tajemniczą barierą, której natura stanowi jedną z największych zagadek gry. Historia rzuca nas w sam środek pradawnego konfliktu, w którym magia, starożytne cywilizacje i tajemnicze istoty odgrywają kluczowe role.
Od samego początku Eternal Strands stawia na gęsty klimat – świat, który zwiedzamy, to ruiny dawnej chwały, pełne zapomnianych opowieści, dramatycznych wydarzeń i sekretów do odkrycia. Każdy fragment otoczenia zdaje się skrywać ślady przeszłości, a historia nie jest podana wprost – gracz stopniowo odkrywa kolejne warstwy, łącząc wątki niczym układankę.

Brynn jako bohaterka jest postacią dobrze napisaną – silną, ale pełną wątpliwości, dążącą do celu, ale świadomą ceny, jaką może zapłacić. Jej motywacje są wiarygodne, a dialogi – starannie dopracowane. Nieco gorzej wypadają postaci drugoplanowe. O ile niektóre z nich mają swoje momenty, inne giną w tle, pozostawiając wrażenie, że mogłyby odegrać większą rolę.
Mimo tego historia jest dużym atutem gry. Twórcy nie idą na skróty i unikają klisz fabularnych, zamiast tego stopniowo odkrywając przed graczem kolejne warstwy opowieści. Dla tych, którzy lubią zgłębiać lore, czytać znalezione zapiski i analizować świat, Eternal Strands oferuje mnóstwo smaczków.
Walka i magia – kreatywna brutalność w najlepszym wydaniu
Jednym z najmocniejszych punktów gry jest jej system walki, który w pełni wykorzystuje zdolności Brynn. Czarodziejka nie ogranicza się do standardowych zaklęć – jej umiejętności pozwalają na manipulację otoczeniem w sposób, który nadaje starciom niepowtarzalną dynamikę.
Główne moce Brynn to magia żywiołów:
- Ogień – spopielanie przeciwników i podpalenie otoczenia.
- Lód – zamrażanie wrogów, tworzenie śliskich powierzchni i lodowych przejść.
- Telekineza – podnoszenie i rzucanie obiektami, wykorzystywanie otoczenia jako broni.
Każdy pojedynek daje możliwość eksperymentowania – możemy np. zamrozić wodę, aby stworzyć śliską pułapkę dla przeciwników, a następnie podpalić otoczenie, zmieniając lód w parę, która zasłoni nas przed atakami. Dzięki temu walka nie sprowadza się do prostego spamowania zaklęć, lecz wymaga taktycznego myślenia i wykorzystywania otoczenia.
Największe emocje budzą starcia z bossami – kolosalne istoty, których pokonanie wymaga sprytu, szybkiego reagowania i opanowania umiejętności Brynn do perfekcji. Każdy z nich ma unikalne wzorce ataków, a walka z nimi to prawdziwa próba sił i refleksu.
Jedynym mankamentem walki jest momentami niedokładne sterowanie – zdarza się, że rzucenie obiektem nie trafi tam, gdzie byśmy chcieli, co w dynamicznych starciach może być frustrujące. Niemniej jednak satysfakcja z opanowania systemu walki wynagradza te niedociągnięcia.
Eksploracja i interakcja ze światem – więcej niż tylko tło
Świat Eternal Strands zachęca do eksploracji – pełen jest ruin, ukrytych ścieżek i zagadek środowiskowych. To nie tylko puste dekoracje – wiele z nich skrywa tajemnice, które pozwalają graczowi lepiej zrozumieć historię świata i jego dawnych mieszkańców.

Ciekawym elementem jest możliwość interakcji z otoczeniem – Brynn może np.:
- Zamrozić rzekę, aby przejść na drugą stronę.
- Wykorzystać telekinezę do przesunięcia przeszkód.
- Podpalić krzewy blokujące przejście.
Te mechaniki sprawiają, że eksploracja nie jest tylko chodzeniem od punktu A do punktu B, lecz wymaga kreatywnego podejścia.
Nie obyło się jednak bez wad – niektóre lokacje są mało czytelne, a brak wyraźnych wskazówek może sprawić, że gracz będzie błądzić, nie wiedząc, co zrobić dalej. Jeśli twórcy poprawią ten aspekt w przyszłych aktualizacjach lub kolejnych grach, eksploracja stanie się jeszcze lepsza.
Oprawa audiowizualna – magia w każdym detalu
Gra robi świetne wrażenie pod względem wizualnym – przypomina mieszankę ręcznie malowanych pejzaży z surowym, gotyckim stylem architektury. Świat wygląda na stary i zniszczony, ale jednocześnie pełen magii i tajemnic.
Efekty cząsteczkowe, zwłaszcza przy rzucaniu zaklęć, są imponujące – magia Brynn wygląda potężnie i efektownie. Oświetlenie dodaje grze klimatu, szczególnie w mrocznych ruinach, gdzie cienie i światło ognia tworzą niesamowitą atmosferę.
Muzyka jest dobrze dopasowana – buduje klimat, ale nie wybija się na pierwszy plan. Brakuje jednak utworów, które zapadałyby w pamięć na lata.
Dla kogo jest Eternal Strands?
To gra dla fanów dynamicznych RPG akcji, którzy cenią kreatywną walkę i eksplorację. Jeśli podobały ci się God of War, The Legend of Zelda: Breath of the Wild czy Control, znajdziesz tu coś dla siebie.
Osoby szukające perfekcyjnego sterowania i rozbudowanych wątków pobocznych mogą poczuć lekki niedosyt, ale jeśli dasz grze szansę, pochłonie cię na długie godziny.
Podsumowanie
Eternal Strands to udany debiut, który pokazuje, że Yellow Brick Games ma potencjał na stworzenie hitu. System walki i świat gry robią ogromne wrażenie, a mimo drobnych wad, gra oferuje niezapomniane przeżycie. Jeśli chcesz poczuć się jak prawdziwy mag w świecie pełnym tajemnic, koniecznie sprawdź tę produkcję.
Sprawdź inne recenzje gier:
- Sniper Elite Resistance – recenzja. Dobry spin-off średniej gry
- The Sims 4 Życie i śmierć – recenzja dodatku. Aż chce się żyć
- Indiana Jones i Wielki Krąg – recenzja gry. Pora na przygodę!
Zdjęcia: Steam