Powerbank Green Cell GC PowerPlay Ultra 26800mAh 128W to prawdziwy mocarz, którym równocześnie naładujesz laptop, smartfon i dwa inne urządzenia. Dlaczego warto go kupić? Dowiesz się z recenzji!
Po kilku tygodniach z Green Cell PowerPlay Ultra nie potrafię zacząć recenzji tego urządzenia inaczej niż od słów: to nie jest zwykły powerbank. Do testów trafiła do mnie wersja o pojemności 26800mAh, a sprzęcik potrafi dać z siebie moc 128 W. Te liczby nic Ci nie mówią? Poniżej pokażę, jak to się sprawdza w praktyce!
Jaki powerbank wybrać?
Do tej pory miałem do czynienia zwykle z tego typu sprzętem o znacznie mniejszej pojemności. Powerbank 10000 mAh potrafi naładować smartfona jakieś dwa razy do pełna, co oczywiście przydaje się choćby w podróży, ale nigdy nie stanowiło dla mnie argumentu za tym, żeby sobie taki prezent sprawić. W końcu zazwyczaj gdzieś znajdziemy gniazdko, do którego można podłączyć ładowarkę i te parę procent baterii odzyskać.
Sprawdź też: Definicja mAh — czym jest i co oznacza na Twoim akumulatorze?
Jeśli zatem szukamy powerbanku, który faktycznie będzie praktyczny, zacząć musimy od większych pojemności. Osobiście dopiero mając powerbank 20000 mAh, przestałem zastanawiać się, czy i w nim wkrótce nie zabraknie „soku”. Obecnie ceny takich gadżetów prezentują się na tyle korzystnie, że nie trzeba przeznaczać na nie majątku. O ile nie zależy Ci na prawdziwym mocarzu, takim jak GC PowerPlay Ultra, do czego jeszcze na spokojnie przejdziemy niebawem.
Warto bowiem pamiętać, że niezależnie od tego, czy wybierzemy niedużą przenośną baterię, czy też pojemniejszy powerbank 20000 mAh, większość niedrogich modeli cierpi na niedużą moc wyjściową (wejściową zresztą też). W praktyce oznacza to, że smartfon czy słuchawki ładują się całe godziny, zanim dobiją do sensownego poziomu wskaźnika baterii. Zapomnieć możemy zwykle też o naładowaniu laptopa (ultrabooka), bowiem te z reguły potrzebują większej mocy. Taki tani powerbank sam również napełnia się nieznośnie wolno.
Te ograniczenia sprawiają, że większość powerbanków, które do tej pory testowałem, miała minimalną wręcz funkcjonalność. Zazwyczaj wolałem szukać jakiegoś gniazdka niż z nich korzystać. Limity w postaci powolnego ładowania, niedużej mocy i ograniczonej liczby portów przeszkadzały mi na tyle, że do tej pory nigdy nie zdecydowałem się na zakup któregokolwiek z tańszych powerbanków.
I wtedy pojawił się on, Green Cell PowerPlay Ultra 26800mAh 128W wjechał do mojego mieszkania, cały na biało (no dobra, tak naprawdę to na grafitowo) i… bardzo zmienił moje postrzeganie powerbanków. Miałem okazję przetestować go w podróży, gdzie sprawdził się wzorowo. To, co najbardziej mnie jednak zaskoczyło – totalnie niespodziewanie powerbank okazał się bardzo przydatny w domu, zupełnie zmieniając moje nawyki dotyczące ładowania urządzeń.
Green Cell PowerPlay Ultra 26800mAh 128W – specyfikacja
Zanim jednak opowiem dokładniej, co konkretnie wpłynęło na mój pozytywny odbiór testowanego urządzenia w porównaniu do innych powerbanków, pozwolę sobie obrzucić Cię czytelniku garścią suchych danych. Potraktuj je jako menu w restauracji: zobacz, co ma do zaoferowania Green Cell PowerPlay Ultra, a za chwilę pogadamy o tym, „z czym to się je”.
Specyfikacja GC PowerPlay Ultra 26800mAh 128W:
- Pojemność: 26800 mAh,
- Moc: 128 W,
- Rodzaj ogniw: Li-Ion,
- Sprawność: 90%,
- Wyjścia: USB-C1 PD 65W 5V/3A; 9V/3A; 12V/3A; 15V/3A; 20V/3,25A USB-C2 PD 27W 5V/3A; 9V/3A; 12V/2.25A; PPS 3,3-11V/3A USB-A1/A2 Ultra charge 18W 5V/2,4A; 9V/2A; 12V;1.5A,
- Wejście: USB-C PowerDelivery: 5V-3A/ 9V-3A / 12V-3A / 15V-3A / 20V-3A (Max 60W),
- Technologia szybkiego ładowania: Green Cell Ultra Charge, Quick Charge 3.0, Samsung AFC, Huawei FCP, Apple 2.4A, Mediatek Pump Express 1.1/2.0, USB DCP
- Inne: Pass-Through, Zabezpieczenie przed przegrzaniem, Zabezpieczenie przed głębokim rozładowaniem, Zabezpieczenie przed przeładowaniem,
- Gwarancja: 12 Miesięcy,
- Wymiary: 186.1×80.9×22.6mm,
- Waga: 590.3g,
- Wbudowany akcelerometr: podwójne tapnięcie w power bank wyświetla jego pojemność na pasku LED.
Sprawdź też: Dbanie o baterię w laptopie – nawyki, które wydłużają jej żywotność
Powerbank – jaka pojemność?
Przed zakupem gadżetu typu powerbank, większość z nas zada sobie pytanie: „ile mAh?”. I słusznie, bo to kluczowa kwestia. Niektórym wystarczy model o pojemności 5000 mAh, jeśli jest potrzebny jedynie do rezerwowego podładowania telefonu, gdy jesteśmy gdzieś w trasie. Powerbank 10000 mAh pewnie wystarczy w momencie, jeśli zamierzamy cały dzień łazić po mieście i polować na Pokemony.
Green Cell PowerPlay Ultra oferuje jeszcze więcej, bo aż 26800 mAh. Taka pojemność powinna nas już interesować, gdy planujemy tydzień pod namiotem. Mając powerbank większy niż 20000 mAh, teoretycznie nie musimy brać ładowarki na kilkudniowy zagraniczny wypad lub podróż koleją transsyberyjską.
Oczywiście na rynku znajdziemy modele jeszcze większe. Powerbank 50000 mAh to już moim zdaniem lekkie przegięcie, a i wiąże się z nim pewne spore ograniczenie. GC PowerPlay Ultra z pojemnością 26800 mAh stanowi bowiem największy powerbank, jaki możesz wziąć ze sobą na pokład samolotu. Sprawdzałem – w sumie zaliczyłem 4 loty (podróż do Hiszpanii i Londynu) z nim w plecaku i obyło się bez żadnych przykrych niespodzianek.
Green Cell PowerPlay Ultra – test sprawności
Na ile te 26800 mAh sprawdza się w praktyce? Warto pamiętać, że nigdy nie przeznaczymy całej deklarowanej pojemności powerbanku na ładowanie naszego sprzętu. W przypadku PowerPlay Ultra mówimy o sprawności na poziomie nieco ponad 90%, co jest bardzo przyzwoitym wynikiem.
Sprawdź też: Informacje o Quick Charge — co to jest i jak wpływa na ładowanie baterii?
Moje testy przeprowadziłem na dwóch telefonach o teoretycznie zbliżonej pojemności ogniwa. Androida reprezentował lekko już zajechany Huawei P30 Pro (4200 mAh), po stronie Apple stanął całkiem nowy (kupiony w październiku 2022) iPhone 13 Pro Max (ok. 4300 mAh). Smartfony rozładowywałem do 15-20%, po czym „tankowałem do pełna”, czyli do 100%.
Tutaj obyło się bez niespodzianek i powerbank dowiózł raczej spodziewane wyniki. Huawei P30 Pro, który najlepsze lata ma już za sobą, udało mi się załadować prawie osiem razy. iPhone 13 Pro Max prawie zaliczył siedem cykli od 20 do 100%. Oczywiście ładując telefon od zera, będziemy mieli tutaj trochę mniejsze liczby, jednak nie znam nikogo, kto w ten sposób drenuje swój smartfon i jego akumulator.
Powerbank 20000 mAh i większy pozwala nam również poważnie myśleć o ładowaniu laptopa (zwykle ultrabooka). Niektóre modele przy pomocy Green Cell PowerPlay Ultra napełnimy nawet 1,5 raza, co przekłada się na dodatkowe nawet kilkanaście godzin pracy. W moim przypadku sprawdzałem skuteczność powerbanku na niezbyt wydajnym energetycznie laptopie HP, którego ogniwo o pojemności 39500 mAh wystarcza na raptem 4h pracy. Powerbank Green Cell wydłużył w moim wypadku działanie komputera mniej więcej o połowę.
Prawdziwy power PowerPlay Ultra
Przyszedł chyba czas, żeby odkryć prawdziwe asy, jakie w rękawie trzyma powerbank Green Cell. A tych jest kilka i każdy z nich stanowi bardzo mocny argument w starciu z konkurencją. Znacznie większe możliwości Green Cell PowerPlay Ultra usprawiedliwiają też jego sporą cenę.
Pierwsze i najważniejsze: recenzowany powerbank posiada cztery porty szybkiego ładowania o łącznej mocy 128W, które pozwolą na jednoczesne ładowanie z maksymalną szybkością laptopa, tabletu, smartfona (albo dwóch) i jeszcze słuchawek. Jest to przenośna bateria, która w terenie pozostawia w tyle wszystkie inne urządzenia tego typu, z jakimi miałem do czynienia. Ze spokojem zasili jednocześnie np. bezlusterkowca czy gimbal oraz naładuje akumulator do drona – i zrobi to szybko.
Sprawdź też: Blackout – czym jest i czy grozi Polsce?
W długiej podróży przyda się nie tylko do przedłużenia życia smartfonom czy laptopowi. Jako gracz często będący w trasie, bardzo doceniłem możliwość jednoczesnego grania i ładowania konsoli Nintendo Switch oraz smartfona i/lub słuchawek. Inne powerbanki zazwyczaj nie mają dość mocy, aby obsłużyć taką ilość sprzętu.
Koniecznie należy dodać jeszcze, że sam powerbank Green Cell PowerPlay Ultra ładuje się błyskawicznie (szczególnie w porównaniu z konkurencją). Wykorzystując porządny zasilacz 65W (od laptopa), udało mi się uzupełnić akumulator od 0 do 100% w mniej niż 3 godziny. Tego nie da się nie docenić w czasie długich wyjazdów w teren, kiedy dostęp do gniazdka zdarza się jedynie sporadycznie.
Powerbank z passthrough, czyli… zasilacz?
Testowana przeze mnie przenośna bateria Green Cell sprawdziła się nie tylko poza domem. Jak wspomniałem już na początku recenzji, GC PowerPlay Ultra okazał się zaskakująco funkcjonalny w codziennej pracy przy biurku. Kolejnym asem w rękawie stała się dla mnie funkcja passthrough, która umożliwia jednoczesne ładowanie powerbanku, jak również wszystkich urządzeń do niego podłączonych.
Czyli tak, podpinam ładowarkę do głównego złącza USB-C, a do pozostałych trzech portów smartfon, konsolę i smartwatch. Szach-mat – w domowym scenariuszu Green Cell PowerPlay Ultra może robić jako pełnoprawna ładowarka wieloportowa, która staje się powerbankiem dopiero po wyjściu z domu. I w takiej właśnie formie korzystałem z niego najczęściej.
Sprawdź też: HyperX ChargePlay Duo – recenzja ładowarki do padów PS5
Jeśli masz w domu jakikolwiek hub USB albo ładowarkę wieloportową, nie muszę chyba tłumaczyć, jak wygodne to rozwiązanie. Chcąc podłączyć do zasilania kilka urządzeń, nie trzeba już biegać po domu i szukać wolnego gniazdka na dodatkową kostkę. Koniec z nurkowaniem pod biurko, żeby zmienić kabelek z USB-C na Lightning. Dzięki temu eleganckiemu grafitowemu pudełku wszystko pozostaje w zasięgu ręki.
Czy warto kupić powerbank Green Cell PowerPlay Ultra
Zanim przejdę do konkluzji tej recenzji, chciałbym napisać jeszcze parę słów o tym powerbanku. Green Cell PowerPlay Ultra został naprawdę nieźle przemyślany, czego dowodem jest nawet świetnie zaprojektowane opakowanie (do złudzenia przypominające rozwiązania stosowane przez Apple).
Również wygląd urządzenia nie pozostawia wątpliwości, że mamy do czynienia ze sprzętem klasy premium. Pięknie wyglądająca, grafitowa powłoka jest miła w dotyku, nie zbiera też odcisków palców ani rys. Cienki pasek biegnący w poprzek Green Cell PowerPlay Ultra skrywa w sobie diody LED pokazujące stan naładowania akumulatora. Aktywujemy je za pomocą dwukrotnego stuknięcia w obudowę powerbanku.
Wszystko to działa w praktyce bardzo sprawnie, a ekstremalne parametry nie idą w parze z jakimiś wysokimi temperaturami czy wadliwym działaniem. Nawet w przypadku bardzo intensywnych scenariuszy Green Cell PowerPlay Ultra nie nagrzewa się zbyt mocno. Pod obciążeniem bywa ciepły, ale nigdy gorący. Producent zastosował tutaj też zabezpieczenie przed kompletnym rozładowaniem lub „przeładowaniem” akumulatora.
Sprawdź też: Rodzaje USB – wszystko o typach złącza. Zestawienie standardów
Wszystko to składa się na obraz sprzętu naprawdę rewelacyjnego, a nie myślałem, że kiedykolwiek napiszę coś takiego na temat powerbanku. Mamy tutaj kapitalną funkcjonalność połączoną z najwyższej klasy jakością wykonania. Bardzo trudno mi się do czegoś przyczepić, może oczywiście poza ceną, która niestety mała nie jest.
Moim jednak zdaniem, funkcjonalność powerbanku Green Cell PowerPlay Ultra 26800 mAh 128W w znacznej mierze usprawiedliwia koszt jego zakupu. Gdybym miał wybrać jedną rzecz, którą ten sprzęt mógłby robić lepiej, byłaby to może obecność ładowania bezprzewodowego. Tyle, że tak naprawdę nie brakowało mi jej specjalnie – dzięki szybkiemu ładowaniu bateria iPhone 13 Pro Max napełniała się z 30 do 80% dosłownie w kilkanaście minut.
Taki powerbank to ja rozumiem!
Sprawdź też: Gadżety do auta – akcesoria do samochodu, bez których nie wyjeżdżam z garażu
„Oczywiście ładując telefon od zera, będziemy mieli tutaj trochę mniejsze liczby, jednak nie znam nikogo, kto w ten sposób drenuje swój smartfon i jego akumulator.”
Zazdroszczę. Sam ładuję urządzenia, gdy te dochodzą do poziomu 30%, ale znam osoby, które robią to przy 7 lub mniej… Zazdroszczę, że autor nie zna takich ludzi 😅
A powerbank świetny, natomiast fajnie by było zobaczyć recenzję Anker 737 Powerbank, a może nawet porównanie tych dwóch
…świetnie zaprojektowane opakowanie (do złudzenia przypominające rozwiązania stosowane przez Apple). – cena też przypomina Apple 🤣