Laptop Razer Blade 14 trafił do nas w wersji z procesorem AMD Ryzen 9 6900HX i kartą graficzną GeForce RTX 3070 Ti. Jak zmieściły się w małej, 14-calowej obudowie? I jak to działa w praktyce? Przynajmniej na jedno z tych pytań znajdziesz odpowiedź w naszej recenzji!
Laptopy gamingowe, różniące się od „zwykłych” przede wszystkim obecnością rozbudowanej karty graficznej, najczęściej kojarzą się z dużymi i ciężkimi konstrukcjami. Do wyjątków potwierdzających tę regułę należy m.in. Razer Blade 14. Jako jedni z pierwszych w Polsce mieliśmy okazję testować ten laptop do gier w wersji z procesorem Ryzen 9 6900HX.
Razer Blade 14 – mały może więcej?
Przy pierwszym kontakcie z 14-calowymi laptopami Razer Blade od razu rzuca się w oczy ich kompaktowy rozmiar. Gdyby nie fakt, że amerykański producent eksperymentuje z malutkimi notebookami już od naprawdę dawna (pamiętam, jakie wrażenie zrobiło na mnie, gdy na jednej z imprez branżowych prezentowano laptopa z ekranem 11,6 cala i odpalonym wtedy jeszcze świeżym Battlefieldem 3), trudno by było uwierzyć, że tak mocne podzespoły zmieściły się do tej mikrej obudowy.
Sprawdź też: Razer Viper V2 Pro – recenzja myszki bezprzewodowej dla graczy. Lekko, lżej, Viper V2 Pro!
Testy wcześniejszych modeli tego laptopa pokazują, że w wydajności nie ustępuje on swojemu większemu rodzeństwu z ekranem 15,6 cala. Ba, w zależności od konfiguracji, niektóre wersje mogą pochwalić się nawet lepszymi wynikami. Jest co całkiem imponujące osiągnięcie i wspominam o nim nie bez powodu, bowiem nowe wcielenie Razer Blade 14 w niczym nie ustępuje poprzednikom.
Mimo skromnych rozmiarów możemy określić go często używanymi w recenzjach tego typu sprzętu słowami „mały, ale wariat”. A to, co zobaczyłem po odpaleniu gier na Razer Blade 14, jest rzeczywiście szaleństwem. W pozytywnym sensie oczywiście!
Specyfikacja Razer Blade 14 (2022)
Do recenzji otrzymaliśmy premierowego laptopa z procesorem AMD Ryzen 9 6900HX (8 rdzeni, 16 wątków) i kartą graficzną GeForce RTX 3070 Ti. Ten mocarny duet wsparto 16 GB pamięci DDR5 o taktowaniu 4800 MHz. Sporo miejsca otrzymaliśmy na gry i pliki, zastosowano tutaj dysk 1TB SSD (M.2 NVMe, korzystający z dobrodziejstw PCIe 4.0). Pełną konfigurację znajdziesz poniżej.
Razer Blade 14 (2022) – specyfikacja:
- Procesor: AMD Ryzen 9 6900HX (8 rdzeni /16 wątków, 20MB Cache, maksymalne taktowanie 4.9 GHz),
- Ekran: 14 cali, QHD 2560 x 1440, 165Hz, matowy,
- Karta graficzna: NVIDIA GeForce RTX 3070 Ti (8GB GDDR6 VRAM),
- Zintegrowana karta graficzna: AMD Radeon 680M Graphics,
- Pamięć RAM: 16 GB DDR5-4800MHz,
- Dysk: 1TB SSD (M.2 NVMe PCIe 4.0 x4),
- System: Windows 11 Home,
- Łączność: Qualcomm WCN6856 Wi-Fi 6E, IEEE 802.11a/b/g/n/ac/ax, Bluetooth 5.3,
- Porty: 2 x USB 3.2 Gen 2 Typu-A, 2 x USB 3.2 Gen 2 Typu-C, 1 x HDMI 2.1,
- Wymiary: 16.8 mm x 220 mm x 319.7 mm,
- Waga: 1.78 kg,
- Inne: wbudowana kamera, indywidualne podświetlenie klawiszy Razer Synapse 3.
Czy czegoś mu zatem brakuje? Ktoś mógłby uznać, że w cenie powyżej 10 tysięcy złotych wypadałoby mieć 32 GB pamięci RAM, ale nie odczułem tego jakoś specjalnie podczas testów. Niektórzy zakręcą nosem przez brak czytnika kart pamięci, tyle że jest to akcesorium dla dość specyficznej i raczej wąskiej grupy odbiorców, typowy gracz raczej za nim nie tęskni. Cieszy za to szybki dysk o pojemności 1 TB.
Osobiście mieliśmy w redakcji pewne obawy co do karty graficznej i obstawialiśmy, że upakowany do 17 mm obudowy laptopowy GeForce RTX 3070 Ti będzie jedynie wykastrowanym cieniem samego siebie. Tutaj jednak po raz kolejny Razer pokazał skuteczność systematycznie rozwijanych od lat rozwiązań. TDP na maksymalnym poziomie 100 W oraz taktowanie zegarów do 1200 MHz to więcej, niż się spodziewaliśmy.
Wygląd
Choć zazwyczaj kupujemy laptopa, patrząc przede wszystkim na jego wydajność, a kwestie wyglądu mając gdzieś na drugim czy nawet trzecim planie… dobrze jest, kiedy komputer prezentuje się po prostu ładnie. Nie bez powodu na forach i innych portalach zbierających opinie użytkowników tak często powtarza się lament nad sprzętem, który może i imponuje specyfikacją, ale odstrasza jarmarczną stylistyką – co jest zwykle domeną właśnie segmentu gamingowego.
Gdy po raz pierwszy postawiłem testowanego laptopa na biurku, zrozumiałem, dlaczego nazywany jest wprost ultrabookiem i dlaczego całkiem spore grono internautów pyta wyszukiwarkę: „razer blade vs macbook pro”. Sprzęt autentycznie zaskakuje niewielkimi gabarytami, ale też już na początku widać, że jest to urządzenie z górnej półki. Wykonany z jednej bryły anodowanego aluminium Razer Blade wygląda jak gigant zamknięty w malutkim ciele – i taki dokładnie jest.
Sprawdź też: ASUS Zenbook 14X OLED – recenzja ultrabooka z ekranem jak marzenie!
Prawdopodobnie niewielu naszych czytelników miało okazję spędzić więcej czasu z Razer Phonem, z którym Blade 14 kojarzy się momentalnie. Ten sam materiał, podobna „kwadratowa” stylistyka i głośniki stereo po obu stronach urządzenia – niepodrabiany design, wyglądający świetnie zarówno w przypadku smartfona, jak i laptopa. Znam go doskonale, bo Razer Phone pozostaje u mnie „w rodzinie” od 4 lat (i nadal sprawuje się świetnie).
W kwestii wyglądu tego laptopa do gier koniecznie trzeba wspomnieć o łagodnie podświetlanym logo Razera. O jego istnieniu dowiedziałem się dopiero po ładnych paru dniach i to analizując specyfikację urządzenia na stronie producenta – raczej nie oglądam włączonego notebooka z tyłu dość często… Samo charakterystyczne zielone logo prezentuje się na czarnej obudowie naprawdę elegancko, a po odpaleniu iluminacji faktycznie robi wrażenie.
Czy ultrabook nadaje się do gier?
Jak wspomniałem już wcześniej, Razer Blade 14 jest rasowym komputerem gamingowym, choć z wyglądu znacznie bardziej przypomina ultrabooka. Waży nieco ponad 1,5 kilograma i (zamknięty) wystaje ponad biurko o 17 milimetrów. 14-calowy ekran znajdziemy w obudowie o wymiarach 22 na 32 cm.
Mocarne podzespoły w takim wątłym ciałku sprawiają, że ten mały i elegancki laptop idealnie nadaje się do grania. Razer poradził sobie całkiem nieźle także z hałasem i chłodzeniem, aczkolwiek należy mieć na uwadze, że fizyki nie da się oszukać. Pod dużym obciążeniem wiatraczki potrafią dać o sobie znać, a sama obudowa robi się dość ciepła (o czym jeszcze wspomnimy).
Tak jak specyfikacja na papierze, tak też imponująca jest realna wydajność tego małego komputerka. Przetestowałem na nim ponad 20 różnych gier (m.in. Marvel’s Guardians of the Galaxy, dwie najnowsze odsłony Battlefield, Forza Horizon 5) i nie udało mi się znaleźć produkcji, w której Razer Blade 14 (2022) nie wyciągnąłby przy max detalach i rozdzielczości 2560 x 1440 stabilnych 60 klatek na sekundę (jak zwykle tylko Cyberpunk 2077 sprawiał pewne kłopoty, ale który komputer radzi sobie z nim idealnie…). Po odpaleniu DLSS w większości tytułów nie było problemu z osiągnięciem trzycyfrowej liczby FPS.
Laptop gamingowy Razer – kultura pracy
No dobrze, AMD Ryzen 9 6900HX i GeForce RTX 3070 Ti w duecie potrafią naprawdę wiele, ale czy przy dłuższej pracy pod dużym obciążeniem nie zamieniają Blade 14 w tykającą bombę (tudzież mały grzejnik)? Na szczęście tak źle nie jest, aczkolwiek nie zmienia to faktu, że główny zarzut stawiany wobec poprzednika nadal jest mankamentem w przypadku tegorocznego wcielenia laptopa gamingowego Razer. Wysokie temperatury nadal tu występują – osiągają może o parę stopni mniej (przy lepszej wydajności), ale marna to pociecha, gdy ciepło uderza w nasze dłonie spod klawiatury.
Sprawdź też: Genesis Oxid 850 RGB – recenzja podstawki chłodzącej do laptopa
Zupełnie normalna dla gamingowego segmentu laptopów jest także głośna praca wentylatorów pod obciążeniem. Podczas długiego grania „wiatraczki” lubią dawać o sobie znać, aczkolwiek określiłbym je mianem znacznie bardziej „kulturalnych” niż u większości konkurencji. Względnie takie wrażenie może być efektem lepszych głośników, którym udaje się przebić przez hałas systemu odprowadzania ciepła z obudowy Razer Blade 14.
Porty i głośniki
Skoro już przy głośnikach jesteśmy – te robią dość pozytywne wrażenie, jeszcze zanim w ogóle odpalimy na nich cokolwiek. Ich obecność po obu stronach klawiatury od razu rzuca się w oczy, tak samo zresztą jak naklejki „THX Spatial Audio” na obudowie. Jak to wszystko sprawdza się w praktyce?
Stereofoniczne głośniczki Razer Blade 14 grają z całą pewnością głośniej i wyraźniej niż w większości konkurencyjnych laptopów. Dzięki swojej konstrukcji faktycznie od biedy sprawdzają się w grach wymagających od nas m.in. lokalizowania wrogów na podstawie wydawanego przez nich hałasu. Da się z nimi całkiem sensownie obejrzeć także jakiś film, choć już do muzyki na pewno bym ich nie polecił – nie muszę chyba dodawać, że ze względu na słaby bas nie rozkręcimy z laptopem Razera imprezy.
No, chyba że dzięki wsparciu kodeków 7.1 i wyjściu HDMI 2.1 podłączymy komputer do porządnego systemu audio. Zaś THX Spatial Audio nadal robi najlepszą robotę w przypadku słuchawek, które możemy wpiąć do portu 3,5 mm. Cieszy też obecność modułu Bluetooth 5.3 – ten standard daje nadzieję, że może kiedyś BT będzie działać bez odczuwalnych opóźnień.
Razer Blade 14 (2022) to oczywiście maleństwo, więc nie powinniśmy liczyć na zbyt wiele w kwestii portów. Dostajemy jednak wszystko, co człowiekowi do szczęścia potrzebne: 2x USB 3.2 Gen 2 Typu-A, 2x USB 3.2 Gen 2 Typu-C oraz wspomniany już wcześniej port HDMI 2.1. Obecne na pokładzie jest także zabezpieczenie Kensington Security Slot.
Klawiatura i touchpad
Na szczęście nieco grzejąca się miejscami klawiatura ma też bardzo wiele zalet. Ze względu na ograniczone miejsce naturalnie zrezygnowano tutaj z bloku numerycznego. Skok klawiszy jest niewielki, ale wyraźnie odczuwalny, dzięki czemu przyjemna jest nie tylko zabawa, ale i praca na laptopie Razer Blade.
Jak na sprzęt gamingowy przystało, mamy tutaj N-Key rollover oraz podświetlenie RGB. Fani marki znają możliwości Razer Chroma doskonale, więc tutaj niespodzianek nie ma. Naturalnie kolor LED-ów pod każdym klawiszem możemy ustalić indywidualnie w aplikacji Razer Synapse 3 – tutaj możemy także sterować wydajnością i wentylatorami Blade’a 14.
Osobiście nie cierpię korzystać z touchpadów, ale ten zastosowany w „gamingowym ultrabooku” jest bardzo duży i wykonany z przyjemnego w dotyku materiału. Nawet takiemu sceptykowi jak ja trudno jest powiedzieć na jego temat złe słowo. Może brakuje trochę możliwości wyświetlenia na nim „wirtualnej” klawiatury numerycznej – niektóre konkurencyjne urządzenia mają taką funkcję, ale osobiście nie spotkałem nigdy osoby korzystającej z takiego rozwiązania regularnie.
Ekran
Niewątpliwie mocną stroną Razer Blade 14 z procesorem Ryzen 6900HX oraz kartą graficzną GeForce RTX 3070 Ti jest także ekran. Zastosowano tutaj 14-calowy panel o rozdzielczości 2560 x 1440 i odświeżaniu 165 Hz. To combo sprawdza się w praktyce po prostu genialnie, mimo że początkowo może się wydawać, iż QHD to stanowczo za dużo jak na tak malutką matrycę.
Sprawdź też: Razer Kaira Pro – recenzja słuchawek do PlayStation. Najlepszy headset do PS5… i nie tylko?
Szczegółowość obrazu robi tutaj naprawdę duże wrażenie, odświeżanie 165 Hz to genialna sprawa, zwłaszcza w połączeniu z obsługą dobrze działającego FreeSync Premium. Pochwalić należy także niemalże idealne oddawanie barw (dzięki fabrycznej kalibracji) i równomierne podświetlenie. Dobrze prezentują się wąskie ramki: szeroka jest w zasadzie tylko dolna, natomiast górną delikatnie pogrubiono ze względu na obecność m.in. kamerki.
Razer Blade 14 (2022) – czy warto kupić?
Laptop do gier Razera należy do segmentu premium, więc nie jest to oczywiście zakup tani. Myślę, że osób, które wiedzą, z czym mamy do czynienia, nie trzeba specjalnie przekonywać do tego sprzętu. Razer Blade 14 (2022) to pod względem specyfikacji i jakości wykonania absolutnie najwyższa półka, która w większości przypadków deklasuje konkurencję (zakładając, że w ogóle jakąś ma).
AMD Ryzen 6900HX, NVIDIA GeForce RTX 3070 Ti i 16 GB pamięci DDR5 4800 MHz połączone z genialnym ekranem QHD 165 Hz robią robotę nawet w najbardziej wymagających grach. Do tego całość prezentuje się bardzo elegancko, zdecydowanie jak sprzęt klasy biznes niż gamingowy laptop. Mamy więc komplet najnowocześniejszych technologii zapakowany w śliczne i zgrabne pudełeczko.
Naturalnie w takiej cenie chciałoby się jeszcze cichszą pracę wentylatorów, niższe temperatury, rozbudowany system audio z wywalającym szyby w oknach subwooferem i frytki do tego. Cudów niestety (chyba) nie ma, więc nawet jeśli powiem, że problem np. grzania się laptopa na spodzie obudowy i w okolicach klawiatury jest jego najsłabszym elementem, to przecież spotykamy go praktycznie we wszystkich tego typu urządzeniach. Zmierzam do tego, że nie potrafię znaleźć argumentu, który eliminowałby nowy Razer Blade 14 z listy zakupów osoby chcącej kupić najlepszy możliwy komputer przenośny do gier.
Sprawdź też: Razer Pro Type Ultra, Pro Click Mini i Pro Glide XXL – recenzja. Praca biurowa według firmy od gamingu
Laptop sprawdzą się znakomicie w grach jak i w mobilności, ale najwieksza wada jest bardzo mocne grzanie. Klawiatura potrafi wręcz parzyć tak jak z resztą całą obudowa
Michał chcesz go kupić to chętnie Ci sprzedam
JAROPEŁ w pociągu też? I jak musisz zabrać kompa ze sobą w podróż?
Ten laptop przegrawa z moim stacjonarnym rtx3060 i i5 11600k
Miesiu jak będziesz chciał zrezygnować z Windowsa to ruszy przecież Linux
Czy działa na nim Linux ?