Razer Viper V2 Pro

Recenzje

30.05.2022 16:54

Razer Viper V2 Pro – recenzja myszki bezprzewodowej dla graczy. Lekko, lżej, Viper V2 Pro!

Peryferia
21
0
0
3 lata temu
Razer Viper V2 Pro – recenzja myszki bezprzewodowej dla graczy. Lekko, lżej, Viper V2 Pro!
21
0
0
21
0

Arsenał Razera powiększył się o kolejnego ultralekkiego gryzonia – jest nim Razer Viper V2 Pro. Jeżeli myśleliście, że Viper Mini jest sufitem, jeżeli idzie o kwestię odchudzania wagi, amerykańskie przedsiębiorstwo udowodniło, że się myliliście.

58 gramów. Dokładnie tyle wynosi waga bezprzewodowej myszki Razer Viper V2 Pro w kolorze czarnym. Oznacza to, że mysz waży mniej więcej tyle samo co piłka tenisowa. Stanowi obecnie najlżejszą opcję pełnowymiarowego gryzonia w ofercie Amerykanów. Czy jednak sama w sobie spełnia stawiane przed nią oczekiwania?

Te są niemałe – Razer celuje tym modelem w świat gryzoni e-sportowych. Tak mocne odchudzanie urządzenia mogło za sobą ponieść konsekwencje, które realnie odbiłyby się na skuteczności urządzenia. Czy inżynierowie i projektancie Razera się zagalopowali w pogoni za stworzeniem myszy lekkiej niczym piórko?

W niniejszej recenzji postaram się Wam udowodnić, że nie. Przed Wami jedna z najlepszych myszek Razera. I moim zdaniem w tym stwierdzeniu nie ma ani grama (nomen omen!) przesady.

elementy
Cała zawartość pudełka – jak zawsze, nie zabrakło naklejek oraz krótkiego liściku

Designowy minimalizm pełną gębą

Razer nie wymyślał koła na nowo: stworzenie najlżejszej myszki w swoim katalogu oparł na modelu Viper Ultimate. Pod względem wyglądu jest to zatem wybebeszony Ultimate, który został pozbawiony możliwie jak najwięcej dodatków, byle urwać te kilka gramów. Tak właśnie powstała myszka Viper V2 Pro. W stosunku do poprzednika pozbyto się przycisków z prawej strony, podświetlenia RGB oraz stacji ładującej. Poza tym zachowano wszelkie inne cechy – to nadal symetryczny kształt, który nadaje się do większości rodzajów chwytów. Mamy tu łącznie cztery przyciski, scrolla (nie wliczam przełącznika DPI, który znajduje się pod spodem urządzenia) oraz subtelną diodę pod rolką. Informuje ona o stanie baterii oraz rodzaju wybranej czułości.

Interesujące jest to, że mamy tutaj pełną skorupę. Razer w pogoni za redukcją masy nie zdecydował się na popularny wśród innych producentów zabieg zastosowania otworów. Za przykład niech posłuży recenzowana przez nas myszka SPC Gear LIX. Zabieg ten z pewnością byłby pomocny w realizacji idei, która towarzyszyła powstaniu myszki. Osobiście jednak preferuję pozbawiony otworów korpus. Pomijając ryzyko dostania się zabrudzeń do środka, mysz moim zdaniem wygląda wtedy po prostu lepiej.

Sprawdź też: Razer Kaira Pro – recenzja słuchawek do PlayStation. Najlepszy headset do PS5… i nie tylko?

Dużą zaletą Vipera V2 Pro jest jego jakość wykonania. Ściskając gryzonia, nie usłyszymy żadnego chrzęstu czy też trzasków – nawet gdy robiłem to mocniej. Do stworzenia go użyto naprawdę dobrej jakości mocnego plastiku, a elementy zostały ze sobą odpowiednio spasowane. Mysz jest cicha w użytkowaniu i cały czas utrzymuje wrażenie, że wykonano ją z doskonałej jakości materiałów.

Przyciski są odpowiednio responsywne i mają przyjemny klik. Nie jest ich w zatrzęsienie, zaledwie cztery, jednak jak dla mnie w zupełności to wystarczyło. Gryzoń posiada również bardzo przyjemny scroll, który został pokryty fakturą poprawiającą korzystanie z niego – nie ma szans, aby nasz palec się po nim ślizgał. Odwracając mysz do góry nogami, widzimy cztery ślizgacze wykonane z teflonu – dwa na górze, jeden większy na dole i jeden dookoła sensora. Trochę szkoda, że nie są one czarne – kolor biały trochę nie pasuje, ale to żaden zarzut, przecież i tak ich nie oglądamy.

Gumowe gripy

Seria myszek Viper, razem z Deathadderami i Basiliskami, wyposażona została w gumowe gripy (dokładnie wykonane są z poliuretanu), które przyklejane są do myszki w zależności od modelu. Ich zadaniem jest poprawienie jakości użytkowania, przeciwdziałanie ślizganiu się dłoni i ochrona przed wycieraniem plastiku. Z racji, że ma to ogromny wpływ na zmianę wyglądu gryzonia, postanowiłem poświęcić temu zagadnieniu osobny śródtytuł.

Razer Viper V2 Pro
Plastik użyty do stworzenia Vipera V2 Pro jest wysokiej jakości. Posiada on wyczuwalną fakturę, która ma wpływ na nasz chwyt, zwłaszcza na grzbiecie myszy (jest on pozbawiony gripów)

Razer Viper V2 Pro po przyklejeniu czterech gripów wygląda inaczej niż zaraz po wyjęciu z opakowania. Ich faktura jest widoczna gołym okiem, jednak czy spełniają one swoją funkcję, czy to po prostu sztuka dla sztuki? W moim przypadku doceniłem ich obecność – dłoń rzeczywiście pewniej leży na urządzeniu i nie ma mowy o przypadkowym ślizganiu się. Zastanawiałem się co w przypadku chęci wymiany i koniecznego uprzednio odklejenia gripów, jednak Razer zapewnia na swojej stronie, że nie uszkadzają one plastiku ani nie pozostawiają śladów.

Nowy sensor i przełączniki

Ta zmiana ucieszy każdego, kto ponad wygląd i wagę ceni sobie bardziej to, jak urządzenie sprawdza się w działaniu. Razer w swojej ultralekkiej myszce zmienił również sensor i przełączniki. Zacznijmy od tego pierwszego – ochrzczony mianem Focus Pro 30K sensor powstał we współpracy z firmą Pixart, którą sam Razer określa jako „lidera rozwiązań smart sensorów”. I nie ma w tym przechwałek – nowa technologia jest fantastyczna. Focus Pro 30K jest w stanie osiągnąć 30 000 DPI (bez softu możemy zmieniać 5 różnych trybów), 70 g akceleracji, 1000 Hz ultrapollingu i 750 IPS! Taka specyfikacja sprawia, że mysz zarejestruje nawet najdziksze i najszybsze przesuwanie po podkładce w trakcie grania. I z własnego doświadczenia powiem, że usilnie pomagałem jej zgubić kursora. Nic jednak z moich zabiegów nie wyszło!

Sprawdź też: Razer Seiren V2 Pro – recenzja. Dobry mikrofon, ale czy powalający?

Powyżej napisałem o „podkładce”, ale nowy sensor jest w stanie śledzić wszelkie zmiany także na innych powierzchniach. Testowałem go na gołym blacie z drewna, sklejki, a nawet… kołdrze. Na tej ostatnim wypadł trochę gorzej, ale podbicie DPI zminimalizowało problem. Według samego Razera jest on w stanie pracować nawet na szkle, które ma grubość przynajmniej 2 milimetrów.

Zmiany nie ominęły także przełączników. Producent zastosował tu nowość w postaci przełączników trzeciej generacji, które według zapewnień mają podbić ich żywotność o 20 milionów kliknięć, zapewniając łącznie 90 milionów! Cieszy fakt, że Razer nie stracił głowy w pogoni za zbijaniem wagi. Nowy Viper V2 Pro jest dużą zmianą w stosunku do Vipera Ultimate. To bardzo odczuwalne w codziennym użytkowaniu.

Bezprzewodowo i z mocarnym akumulatorem

Jeżeli wciąż macie obawy co do urządzeń bezprzewodowych w gamingu, a zwłaszcza myszek, to pora się ich pozbyć. Nie odniosłem wrażenia odstawiania w trakcie grania online w takie tytuły jak World War 3 czy Battlefield 1. Razer Viper V2 Pro powstał z myślą o FPS-ach online i radzi sobie z tym doskonale. Producent chwali się, że mysz posiada bezprzewodową technologię Hyperspeed, która zapewnia o 25% więcej szybkości niż tradycyjna komunikacja bez użycia kabla. Nie miałem sprzętu do przetestowania tego, jednak w grach nie musicie mieć żadnych obaw. Gryzoń jest responsywny, dokładny i można na nim polegać.

Razer Viper V2 Pro gripy
Mysz po naklejeniu gripów prezentuje się inaczej, jednak komfort jej użytkowania staje się większy

Razer Viper V2 Pro jest zasilany z wbudowanej baterii, która pozwala na 80 godzin użytkowania. To świetny wynik – jak dotąd, po około 70 godzinach pracy i grania z gryzoniem, nie domagał się jeszcze ładowania. Jestem pod wielkim wrażeniem jego możliwości pojedynczego cyklu na pełnej baterii.

Do gryzonia dołączony został nanoodbiornik, który możemy wpiąć do komputera lub podłączyć go na kablu do dongle’a, aby zwiększyć zasięg (w sytuacji, gdy jesteśmy oddaleni z myszką od komputera). Akumulator trzeba jednak czasem naładować – brak stacji ładującej nie jest problemem, ponieważ do urządzenia dołączony został kabel. Możemy więc spokojnie go dalej używać, gdy jest on ładowany, jednak wydłuża to wtedy cały proces. Pełne i niezaburzone ładowanie mieści się w mniej więcej czterech godzinach. Warto także zaznaczyć, że Razer nie ciął tu kosztów: sam kabel jest miękki, giętki i w pełnym oplocie.

Razer Viper V2 Pro i jego cena – jedyny minus?

Razer Viper V2 Pro ma swoje przywary, które jednak praktycznie mnie nie dotyczą. Z kronikarskiego obowiązku więc wspomnę o braku podświetlenia RGB oraz mniejszej liczbie przycisków. Producent pozostawił dwa po lewej stronie – zabieg ten jest odczuwalny przez osoby leworęczne, gdyż nie mają do nich dostępu kciukiem. Myszka więc, pomimo bycia symetryczną, nie do końca skierowana jest dla tych właśnie użytkowników. Nie posiada stacji ładującej ani jej nie wspiera, ale trudno uznać to za minus, skoro posiada kabel, który zapewnia ładowanie także w trakcie używania. Usilnie starałem się znaleźć więcej wad, specjalnie omijając tę najbardziej oczywistą. Nie udało mi się tego dokonać, zatem przejdę do niej poniżej.

Cena omawianego tu gryzonia jest ogromna. Za wszelkie oferowane przez Vipera V2 Pro udogodnienia trzeba zapłacić 159,99 euro – na tyle urządzenie zostało oficjalnie wycenione. Przy obecnym kursie daje to około 730 złotych. To wciąż drogo, nawet gdy chodzi o tak doskonałą myszkę, jednak jest w tym pewien schemat.

Razer Viper V2 Pro kolaż
Pomimo symetrycznego kształtu, mysz przeznaczona jest dla praworęcznych (dwa przyciski obecne są tylko z lewej strony)

Rzecz jasna, nie obraziłbym się, gdyby urządzenie było tańsze, jednak gryzoń startuje z podobnego pułapu cenowego co Logitech G Pro X Superlight, który już zdążył potanieć. Rosnące koszty produkcji również dorzuciły tu swoje 3 grosze, a sama firma znana jest raczej z droższych urządzeń. Powiedziawszy to, chcę dać do zrozumienia, że w cenie około 500 złotych model ten może być naprawdę przekonujący. Obecnie jego cena jest wysoka, jednak z czasem stanie się z pewnością kuszącą opcją. Oferuje naprawdę wiele, jest fenomenalny zarówno w trakcie grania, jak i pracy. Z pewnością przekona do siebie wielu użytkowników. Niestety, nie każdy z nich jest w stanie wyłożyć obecnie pełną kwotę.

Razer Synapse – czy to konieczne?

Dedykowane oprogramowanie producenta, czyli Razer Synapse, pozwala na większą możliwość modyfikacji parametrów urządzeń od Amerykanów. Biorąc jednak pod uwagę to, że każdy większy gracz na rynku ma swoją apkę, z czasem na naszym dysku ląduje kilka różnych softów, co bywa po prostu męczące. Stąd paradoksalnie uważam, że plusem tego modelu jest to, że zadowoli praktycznie każdego na fabrycznych ustawieniach.

Posiada pięć wgranych profili DPI, które pokrywają się z najczęściej wybieranymi przez użytkowników. Brak tu RGB. Nie widzę więc konieczności pobierania Synapse’a specjalnie dla tego gryzonia, gdyż radzi on sobie świetnie bez niego. Owszem, oprogramowanie pozwala na więcej (zmiany dotyczące raportowania się gryzonia, dokładniejsze modyfikacje DPI etc.), jednak korzystanie z myszy może się odbyć bez tego. Jak dla mnie to plus!

Grzbiet myszy
Gryzoń nie posiada podświetlenia RGB – logo Razera na grzbiecie jest jedynie namalowane.

Podsumowanie: Razer, zaimponowałeś mi

Przyjmując gryzonia do recenzji, miałem obawy, że Razer zapomniał się i postawił wszystko na jak najwyższe odchudzenie urządzenia. Po kilku dniach użytkowania w pracy i grach zostałem jednak wyprowadzony z błędnego przekonania. To świetna mysz, która posiada nowy, precyzyjny sensor, wytrzymałą baterię i jest bezprzewodowym modelem przeznaczonym do gamingu. Razer nie poszedł tu na łatwiznę – zmiany, które wdrożono względem poprzednika, nie dotyczą tylko odchudzania i kwestii wizualnych. Mają one realny wpływ na poprawę funkcjonowania urządzenia.

Jest to więc zdecydowany krok naprzód w stosunku do poprzednika. To mysz premium która choć ma wysoką cenę, to również oferuje wiele. Przyznaję, że użytkowanie jej było dla mnie przyjemnością. Jeżeli szukasz bezprzewodowego urządzenia do grania, Razer Viper V2 Pro jest mocnym kandydatem do zakupu (jeżeli zaakceptujesz jego cenę). Natomiast jeżeli w przyszłości trafi na przecenę – można brać w ciemno. Pamiętaj tylko o wspomnianych przeze mnie minusach, które mogą dotyczyć wybranych użytkowników.

21
0

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *