Czy dobra klawiatura dla graczy musi być droga? Spróbuję odpowiedzieć na to pytanie, testując sprzęt polskiej marki SPC Gear. Dowiecie się, czy warto kupić gamingową klawiaturę GK630K Tournament RGB z przełącznikami Kailh Brown.
Klawiatura i myszka to urządzenia bardzo często bagatelizowane przez osoby kompletujące wymarzony zestaw komputerowy do grania. Wystarczy poczytać komentarze na niemalże dowolnej stronie dotyczącej szeroko rozumianego gamingu. “Nie będę płacił za głupie światełka czy jakieś mechaniczne switche, moja klawiatura za 20 zł służy mi już 10 lat” – to przykład skrajny, ale wcale nie odosobniony.
Z jednej strony rozumiem, że nie każdy chce wydawać między 500 a 1000 zł na wypasioną klawiaturę – sam raczej jestem zwolennikiem poszukiwania rozwiązań oferujących najkorzystniejszy stosunek ceny do jakości. Ale stawianie na najtańsze możliwe propozycje to chyba lekka przesada. W końcu klawiatura i myszka to urządzenia odpowiadające za naszą komunikację z komputerem, zatem ich złe dobranie zwyczajnie zepsuje nam wrażenia z korzystania nawet z najmocniejszej maszyny (np. takiej wyposażonej w RTX 3080).
Choć na co dzień używam klawiatur mechanicznych z górnej półki, dość często testuje też modele budżetowe. A z tymi od polskiej firmy SPC Gear znam się już naprawdę długo. Nie ma co ukrywać – korzystna cena musi wiązać się z licznymi kompromisami. Już na wstępie warto powiedzieć, że potencjalne ustępstwa nie są aż tak wielkie, jak mogłoby się wydawać patrząc na ceny urządzeń z najwyższej półki.
Dlaczego warto kupić model TKL?
Jeśli na Twoim biurku nie ma specjalnie dużo miejsca i nie wprowadzasz regularnie ciągów cyfr do Excela, warto rozważyć zakup klawiatury bez bloku numerycznego, czyli „turniejowej”. Mniejszy rozmiar wpływa na mniejszą wagę oraz cenę takiego urządzenia. Jest zatem łatwiejsze w transporcie, a na blacie pozostawia więcej miejsca np. na myszkę (szczególnie przydatne jeśli grasz na niskim dpi i wykonujesz gryzoniem zamaszyste ruchy na boki).
Klawiatura gamingowa za 300 zł – czy wystarczy dla każdego?
Czym tak naprawdę różnią się konstrukcje za niecałe 300 zł od modeli, za które musimy wyłożyć kilka razy tyle? Oczywiście najdroższe cechują się wysokim komfortem użytkowania, niezawodnością oraz szybkością działania, a dodatkowo oferują bajery takie jak makra, pokrętła multimedialne, przelotowe porty USB czy nawet ekrany. Czy te dodatki usprawiedliwiają przekroczenie ceny kilkuset zł za klawiaturę? Niestety nie zawsze, bo wiele z nich oferują także modele tańsze, takie jak SPC Gear GK630K.
SPC Gear GK630 Tournament może pochwalić się przełącznikami Kailh (czyli dość udana “podróbka” switchy firmy Cherry MX). To jedno z tych rozwiązań o których wspominałem na początku – czyli oferujących dobry stosunek ceny do jakości. Testowałem wersję z przełącznikami brązowymi, nabyć jednak możemy także model z czerwonymi i niebieskimi. Kolor switchy determinuje charakterystykę pracy klawiatury – Kailh Brown znajdują się trochę w pośrodku między głośno klikającymi przełącznikami typu blue, a redami, które nie mają wyczuwalnego punktu aktywacji. Dla każdego coś miłego.
Żeby było jeszcze lepiej, producent deklaruje wytrzymałość klawiszy na poziomie 50 milionów wciśnięć. Nie miałem okazji przekonać się na własnej skórze – obawiam się, że moje palce mogą mieć mniejszą wytrzymałość. Paradoksalnie ze wszystkich klawiatur, jakie w życiu testowałem, częściej nawalały te droższe modele, podczas gdy “chińskie podróby” nie stwarzały żadnych problemów. Jest to wprawdzie klasyczny przykład dowodu anegdotycznego, ale dla mnie to powód do nie wydawania przesadnie dużo na klawiaturę.
SPC Gear GK630K – ile dodatków zmieścisz do klawiatury TKL
Przyjęło się, że powyżej pewnej kwoty, zwykle jest to ok. 300 zł, dokładanie kolejnego grosza do klawiatury to już zwykłe palenie kasy, albo dopłacanie do bajerów pokroju podświetlenie RGB. I w sumie jest to prawda, z tą małą różnicą, że tańsze modele pokroju SPC Gear GK630K zaczęły powoli zawstydzać droższą konkurencję. O ile samo podświetlenie jest obecne nawet w najtańszych klawiaturach z marketowego kosza (co obala mit wielu forumowych narzekaczy, że ileż to pieniędzy trzeba dołożyć do tego nikomu niepotrzebnego dodatku), budżetowa propozycja SPC oferuje sporo więcej.
RGB w modelach SPC Gear GK630K dostajemy w opcji “all inclusive”, to znaczy, że podświetlany jest każdy klawisz z osobna – możemy więc zaprojektować w aplikacji producenta zupełnie własny styl. Co równie ciekawe, poszczególnym klawiszom można dzięki oprogramowaniu nadać zupełnie nowe znaczenia oraz przypisać makra. Nie brzmi to wszystko może jakoś bardzo ekscytująco, ale przy sprzęcie za takie pieniądze mówimy o prawdziwym bogactwie.
Oczywiście jeśli nie chce Ci się bawić w ściąganie specjalnego oprogramowania (które swoją drogą działa całkiem sprawnie i przyjemnie), producent przygotował 18 predefiniowanych stylów podświetlenia. Wystarczyło mi na pół dnia zabawy, zanim zgodnie z moim zwyczajem zmieniłem styl na jednolicie biały. Światełka to jednak tylko miły dla oka dodatek. “Turniejowe” modele SPC Gear posiadają też odpinany kabelek, co znacznie ułatwi nam życie w przypadku jego uszkodzenia oraz usprawni pakowanie, jeśli faktycznie chcielibyśmy zabrać klawiaturę ze sobą np. na LAN party.
Jak na sprzęt za te pieniądze otrzymujemy też bardzo dobrej jakości wykonanie. Przełączniki Kailh zamknięto tutaj w solidnej obudowie z aluminiowym topem, wykończonej eleganckimi emblematami SPC Gear. Na spodzie znajdziemy zaś dwustopniowe nóżki, które umożliwiają ustawienie klawiatury w trzech poziomach nachylenia. Całość świetnie trzyma się podłoża dzięki gumowym podpórkom.
Anti-ghosting – dla graczy, dla każdego?
Parametrem, na który warto zwracać uwagę przy zakupie klawiatury gamingowej jest tzw. rollover. Pod tym hasłem kryje się maksymalna liczba klawiszy, jakie możemy nacisnąć jednocześnie, bez powodowania u naszej klawiatury “zawiechy”. Użycie zbyt wielu klawiszy naraz skutkuje zwykle pominięciem aktywacji części z nich lub ghostingiem, czyli błędną aktywacją tych przycisków, których w ogóle nie dotykaliśmy. Jak na sprzęt dla graczy przystało, SPC Gear GK630K oferuje pełny anti-ghosting (otrzymujemy N-Key rollover, co oznacza, że każde wciśnięcie zostanie zarejestrowane, nawet jeśli równocześnie użyjemy… wszystkich klawiszy).
Zwykle w tańszych klawiaturach, nieposiadających specjalnych kontrolerów, rollover jest najczęściej ograniczony do raptem kilku klawiszy. Pełny anti-ghosting może przydać się każdemu, kto zagrywa się w bardzo intensywne produkcje, albo w pracy bardzo dużo i szybko pisze. Zastosowanie w GK630K funkcji N-Key rollover zwyczajnie świadczy o tym, że mamy do czynienia z urządzeniem bardzo dobrej jakości.
Klawiatura mechaniczna – dlaczego wolę ją od membranowej?
Wiele osób w zasadzie od pierwszego użycia zakochuje się w klawiaturach mechanicznych. Sam należę do tej grupy i choć na rynku znajduje się całkiem sporo udanych “membran”, wiem, że raczej nigdy już do “zwykłych” modeli nie wrócę. Cenię je szczególnie za możliwość dobrania przełącznika o odpowiadającej nam charakterystyce pracy oraz idąca za tym subiektywna przyjemność dla palców.
Nie wszyscy są jednak przekonani co do tych argumentów i zwyczajnie wolą bardziej tradycyjne rozwiązania. Faktem jest jednak, że klawiatury mechaniczne mają kilka znacznie łatwiejszych do zmierzenia zalet. Cechuje je większa trwałość pod względem liczby naciśnięć do “śmierci” klawisza, jak i tempa zużywania się całej klawiatury. Reklamowana przez wielu producentów szybkość reakcji podczas pisania i grania nie jest tylko chwytem marketingowym. W klawiaturach membranowych klawisz musi zostać naciśnięty do końca, podczas gdy w mechanikach aktywacja zachodzi po pokonaniu przez nasz palec jedynie części tego dystansu.
Wspominam o tym nie bez powodu. Testowany przeze mnie SPC Gear GK630K Tournament kosztuje naprawdę niewiele – tyle co dobrej jakości klawiatury membranowe. Oznacza to, że jeśli do tej pory przed wejściem w świat “mechaników” wstrzymywała Cię zaporowa cena takiego sprzętu, ten argument powoli upada. 250 zł to nie majątek, a pozwoli sprawdzić, skąd taka popularność klawiatur mechanicznych.
Ogromna rozpiętość cenowa peryferiów komputerowych zmusza do szukania odpowiedzi na pytanie, na co w rzeczywistości przekładają się kolejne stówki wrzucane do ogniska? Poruszając się wśród najtańszych urządzeń faktycznie wraz z ceną zwiększamy jakość urządzenia i wzbogacamy je o przydatne funkcje. Powyżej 300 złotych uzupełniamy klawiaturę o pojedyncze dodatki, których zabrakło w tańszych modelach, ale moim zdaniem docenią je nieliczni. Możemy zamienić chińskie przełączniki na oryginalne Cherry MX albo dostać sprawniej działającą aplikację do sterowania podświetleniem, a czasem chodzi po prostu o logo ulubionego producenta. SPC Gear GK630K Tournament jest idealnie w środku stawki – nie ma większych wad, kosztuje bardzo niewiele, a oferuje funkcjonalność znaną ze sporo droższych modeli. Jak dla mnie – absolutny sztos.
Lubisz głośny klik? Kup SPC Gear GK630K Tournament Kailh Blue RGB