TP-Link Tapo D230S1 to wideodzwonek od uznanego producenta sprzętu sieciowego. Jak sprawdza się ich najnowsze urządzenie? Czy rynkowi liderzy mają się czego obawiać? Sprawdźmy!
TP-Link to przede wszystkim producent sprzętu sieciowego, ale w ostatnich latach konsekwentnie rozwijał swoją ofertę w segmencie Smart Home. Dziś sprawdzimy, jak sprawuje się jego wideodzwonek Tapo D230S1.
Tapo DS230S1 to konkurent dla rynkowych liderów i wcale nie trzeba szukać dowodów na taki, a nie inny stan rzeczy, bo już podczas analizy cenowej wyłania się niewygodna dla nich prawda. Model wideodzwonka TP-Link jest tańszy aż o ok. 200 zł! To jednak nie wszystko, ponieważ DS230S1 wyposażono w szereg przydatnych opcji, dzięki którym mamy szansę realnie zwiększyć swoje bezpieczeństwo, a o to przecież w tym wszystkim chodzi.
TP-LInk Tapo D230S1 – specyfikacja
Tapo DS230S1 jest zaawansowanym urządzeniem do monitorowania wejścia do domu lub biura, wyposażonym w wysokiej jakości kamerę o rozdzielczości 2K 5MP (2560 × 1920 pikseli) z przetwornikiem obrazu 1/2.7″. Dzięki obiektywowi o jasności F/NO: 2.1 i szerokiemu kątowi widzenia 160°, urządzenie zapewnia szerokie i wyraźne pokrycie obszaru przed drzwiami.
Funkcje takie jak nocna wizja w kolorze pozwalają na jasne obserwacje także po zmroku, a różnorodne czujniki aktywności, na przykład do wykrywania ruchu, osób, pojazdów, zwierząt oraz paczek, zwiększają funkcjonalność urządzenia poprzez dokładne informowanie użytkownika o zdarzeniach przed jego domem.
Sprawdź też: TP-Link Tapo RV30 – test robota odkurzającego dla oszczędnych
Na płaszczyźnie sieciowej, wideodzwonek gwarantuje bezpieczeństwo transmisji za pomocą 128-bitowego szyfrowania AES z SSL/TLS, wspierając standard Wi-Fi IEEE 802.11b/g/n na częstotliwości 2,4 GHz. Obsługiwane protokoły to w tym wypadku TCP/IP, ICMP, DNS, HTTPS, TCP, UDP, a jeśli chodzi o WLAN, do dyspozycji otrzymujemy WPA/WPA2-PSK. Wideodzwonek oferuje również funkcje audio, w tym transmisję dwukierunkową.
Budowa i jakość wykonania TP-Link Tapo
Wraz z dzwonkiem Tapo DS230S1 otrzymujemy HUB Tapo H200 z zasilaczem i przewodem ethernetowym, akumulator z przewodem USB-A do micro USB, narzędzie do otwierania i zdejmowania urządzenia, zestaw naklejek, zestaw montażowy oraz nieco makulatury. Cieszy, że TP-Link nie postanowił zostawić nas na lodzie i zmuszać do kupna dedykowanej centralki. Musimy zakupić jedynie kartę pamięci, jeśli zechcemy korzystać z lokalnego zapisu nagrań. Dodaje natomiast 30-dniowy okres próbny na Tapo Care, więc można w tym czasie zdecydować, czy chcemy korzystać z chmury, czy fizycznego nośnika danych.
Wykonanie nie budzi żadnych zastrzeżeń, aczkolwiek pod względem designu – według nas – Google Nest zdecydowanie przoduje, jest po prostu ładniejszy i subtelniejszy. Nie różni się natomiast zbyt bardzo od popularnego Ringa, oferując podobną stylistykę, kolorystykę i rozmiar 146 x 54,5 x 35,5 mm. Rzucają się one oczywiście w oczy, bo ciężko takiego klocka ukryć, ale z drugiej strony od razu widać, że to właśnie do tego urządzenia ma mówić kurier czy gość.
Na obudowie znajdziemy mikrofon, obiektyw, diodę sygnalizacyjną, sensor ruchu i światła, lampkę, przycisk do dzwonienia i głośnik. Wszystko zatem znajduje się tam, gdzie powinno. Nie musimy się natomiast obawiać o deszcz, ponieważ dzwonek posiada certyfikat IP64, gwarantujący ochronę przed wodą i pyłem.
Sprawdź też: TP-Link Archer AX11000 – recenzja routera. Co za potwór!
Zdecydowanie bardziej dyskretna jest centralka Tapo H200, umożliwiająca obsługę zasilanych bateryjnie urządzeń Smart Home z tego ekosystemu. Mierzy bowiem 71 x 71 x 31 mm. Znajdziemy na nim przycisk SYNC, slot na kartę pamięci microSD, diodę sygnalizacyjną, złącze zasilania i Ethernet do podłączenia bezpośrednio pod sieć Internet. Tutaj znajdziemy również głośnik, bo to tak naprawdę to urządzenie „dzwoni”.
Funkcje i oprogramowanie wideodzwonka
Żeby wykorzystać możliwości dzwonka TP-Link Tapo D230S1, musimy zainstalować aplikację na urządzeniu mobilnym. Aplikację znajdziemy w sklepie Play lub AppStore i jest ona dostępna w języku polskim. Swoją drogą, to za jej pomocą również można sterować innymi urządzeniami ekosystemu Tapo – na przykład robotem sprzątającym czy oświetleniem.
Aplikacja podzielona została na trzy zakładki. Znajdziemy tu podgląd kamery z szybkim dostępem do najważniejszych opcji do robienia zdjęć, nagrywania mikrofonu i połączenia z dzwonkiem. Tutaj też umieszczono komunikację z dzwonkiem, tryby prywatności, opcję szybkiej odpowiedzi, Tapo Care ze szczegółowymi powiadomieniami czy zmianę podświetlenia.
W zaawansowanych ustawieniach znajdziemy natomiast rozbudowane menu, w którym dostosujemy tryb nocny, tryb wykrywania, jakość wideo, długość nagrywanych klipów, tryby oszczędzania energii czy opcje związane z alarmem antykradzieżowym.
Producent deklaruje, że akumulator wideodzwonka o pojemności 6700 mAh wytrzyma na jednym ładowaniu nawet 180 dni. Taka sytuacja będzie mieć jednak miejsce w przypadku wykrywa 10 zdarzeń dziennie i nagrania z tej okazji 30-sekundowych klipów. Wszystko zależy zatem od ich liczby – im więcej, tym krótszy czas pracy na jednym ładowaniu. Nie podoba nam się jednak czas ładowania, bo trwa kilka godzin. Naprawdę szkoda, że jest tu microUSB, a nie USB-C z funkcją szybkiego ładowania – takie ładowarki mamy już chyba wszyscy, prawda?
Zachęcam gorąco do przetestowania sprzętu na własną rękę! Jak zapewne widzisz – nam sprzęt się podoba 🙂
Pozostaje jeszcze kwestia kradzieży. TP-Link Tapo D230S1 to urządzenie bezprzewodowe i należy sięgnąć po odpowiednią szpilkę, żeby można było je zdemontować, ale nic nie jest niezniszczalne rzecz jasna i trzeba się z tym liczyć. Dobrą wiadomością jest to, że podczas próby zdjęcia go z prowadnic, włączy się alarm.
Jakość obrazu w D230S1
TP-Link Tapo D230S1 oferuje rozdzielczość QHD, dzięki sensorowi 5 MP i o dziwo działa dobrze zarówno w dzień, jak i w nocy, oferując ostry obraz pozwalający na identyfikację nawet naprawdę niewielkich przedmiotów, tym bardziej cech twarzy „gości” za drzwiami. Co więcej, oferowany obraz jest w proporcjach 4:3 z polem widzenia aż 160 stopni, a zatem nie ma problemów z rejestrowaniem wideo nawet jeśli obiekt znajduje się relatywnie blisko obiektywu.
Sprawdź też: TP-Link Archer AX72 Pro – test routera z wyższej półki
Wideodzwonek oferuje wsparcie sztucznej inteligencji i widać to przede wszystkim w trybie zachowania prywatności. Na przykład możemy wyciąć z kadru i zasłonić całą sekcję wideo, na przykład drzwi wejściowe sąsiada. W zasadzie można ten sprzęt używać jak swojego rodzaju kamerę monitoringu i to nie byle jaką, tylko taką, która z reguły zamontowana jest w sporej obudowie.
Podsumowanie – czy warto kupić wideodzwonek od TP-Link?
TP-Link Tapo D230S1 nie jest idealny, aczkolwiek broni się naprawdę ciekawymi zaletami. Przede wszystkim producent nie udaje, „że tak ma być” i nie próbuje nam sprzedać samego dzwonka bez centrali. Wszystko potrzebne do działania znajdziemy w pudełku. Druga sprawa to fakt, że ekosystem Tapo jest ciągle aktualizowany i dopieszczany, a jeśli mamy zamiar zaopatrzyć się w sprzęt TP-Link z kategorii Smart Home, wszystkie urządzenia możemy kontrolować za pośrednictwem jednej aplikacji. D230S1 broni się również ceną, która wynosi ok. 549 zł.
Co byśmy poprawili? Może i karty microSD producenci zazwyczaj nie dorzucają do żadnych urządzeń, TP-Link mógł podbić cenę do 570 zł i taki element zapewnić. Widać jednak, dlaczego tego nie zrobił. Chmura Tapo Care jest bowiem płatna po 30-dniowym okresie próbnym.
Z chęcią widzielibyśmy również złącze USB-C z funkcją szybkiego ładowania, a nie zapomniane już w zasadzie microUSB. Tak czy owak, polecamy, bo urządzenie jest niesłychanie przydatne i przede wszystkim tańsze niż Google Nest (nawet 1200 zł) czy Ring (799 zł). Wszystkie te mankamenty możemy zatem przełknąć. Polecamy!