człowiek grający z zestawem vr w gry

Rozrywka

18.12.2023 12:34

Gry VR – TOP 10 tytułów na okulary VR

Gry Konsole
4
0
0
1 rok temu
Gry VR – TOP 10 tytułów na okulary VR
4
0
0
4
0

Oto subiektywna lista najlepszych gier VR. TOP dziesiątka z nich. Nieważne, czy dopiero odkrywasz wirtualną rzeczywistość, czy jesteś jej weteranem. Mam nadzieję, że odnajdziesz na tej liście jakąś nową grę VR, w której będziesz dobrze się bawić.

Dziś wcielam się w rolę doświadczonego okularnika wirtualnej rzeczywistości, aby z tego doświadczenia polecić Ci listę najlepszych gier VR na okulary VR właśnie. Uderzałem w muzyczne klocki, dzierżyłem oręż z magią, wymieniałem się czułością z headcrabem, rzucałem się z krzykiem na smoki i uciekałem przed hordami zombie. Nawet mnie, redaktorowi, brakuje słów, aby wyrazić radość płynącą z przemierzania wirtualnych światów w tak niecodzienny sposób. Jeżeli jesteś posiadaczem zestawu VR do gier, musisz koniecznie sprawdzić tę listę. Obawiam się, że po takim level upie w prowadzeniu rozgrywki, może być trudno wrócić do tradycyjnego grania przed ekranem monitora.

Najlepsze gry VR – TOP 10

Dobór najlepszych gier VR podyktowany był prywatną opinią – moją własną, czyli gracza, między innymi VR. Sama lista ułożona jest alfabetycznie, dlatego kolejnością TOP 10 tytułów nie należy się sugerować. Jestem zdania, że jeżeli któryś z nich choć trochę do Ciebie przemawia, to warto dać mu szansę. Z kolei brak Twojej ulubionej produkcji na liście nie jest złośliwością, śmiało daj o niej znać pozostałym w sekcji komentarzy!

-75%
Kody rabatowe Morele Najlepsze promocje w jednym miejscu

Lista najlepszych gier VR

grafika główna top 10 gier vr i okulary vr oculus
A Ty co dodałbyś do tej listy gier VR?
  1. Beat Saber
  2. Blade and Sorcery
  3. Half-Life: Alyx
  4. Horizon Call of the Mountain
  5. No Man’s Sky VR
  6. Phasmophobia VR
  7. Resident Evil Village VR Mode
  8. SUPERHOT VR
  9. The Elder Scrolls V: Skyrim VR
  10. The Walking Dead: Saints & Sinners

Jest to lista najlepszych gier VR nie tylko dla mnie, ale i dla wielu graczy. Mamy tutaj tytuły cieszące się popularnością i dobrą opinią. Czysto rytmiczną zabawę lub horror. Przygodową fantasy lub grę zombie. Myślę, że bez względu na to, w jakich gatunkach siedzisz, to coś w końcu trafi w Twoje gusta. Nie ukrywam, że brutalna selekcja miała miejsce. Z paru tytułów z listy musiałem niestety zrezygnować. Wybór nastąpił w zakresie gier dedykowanych na platformę VR oraz produkcji z wysokim poziomem interakcji przy możliwości gry w trybie VR. Zapraszam do zapoznania się z każdą z nich już poniżej.

Beat Saber – rytmiczna gra VR

Osoby, które tuptają do muzyki grającej w tle albo się do niej kołyszą, czy po prostu czują ten rytm, powinny zagrać w Beat Saber. Jest to rytmiczna gra VR, która zresztą stanowi świetny wstęp do generalnej zabawy w wirtualnej rzeczywistości. Z pozoru hardkorowym graczom może wydać się niezbyt atrakcyjna. Ale uwierz mi na słowo, że bez znaczenia, czy jesteś niedzielnym graczem, czy masz wiele lat doświadczenia – Beat Saber może stanowić wyzwanie dla każdego. A to z powodu dużych możliwości dostosowania rozgrywki i poziomu trudności pod samego siebie.

rozgrywka w grze vr beat saber
Z pewnością spalisz tak trochę kalorii | źródło: Steam

Na czym rozgrywka polega? Wybierz interesujący Cię utwór z listy i naciśnij Play. Następnie zostajesz wyposażony w miecze świetlne, którymi musisz zbijać nadlatujące bloki we wskazany sposób do rytmu. Ukończenie bezbłędnie poziomu gwarantuje satysfakcję nie z tej ziemi. Niewykluczone, że również lejący się pot oraz zakwasy na dzień po. To intensywna i zręcznościowa gra VR, która z pewnością udoskonali Twój czas reakcji i sprawność na co dzień.

Regularnie otrzymuje darmowe aktualizacje oraz płatne pakiety z utworami słynnych artystów. Swój potencjał rozwija najlepiej na pecetach z tego względu, że gracze tworzą tam dziesiątki własnych poziomów. Nawet z najbardziej absurdalnych piosenek, których na próżno szukać w domyślnej wersji Beat Saber. Jeśli zakupisz grę na takim samodzielnie działającym Oculusie, to nie tak, że coś na tym tracisz. Niezależnie od dobranego urządzenia VR dostarcza niesamowicie wiele funu.

Blade and Sorcery – piaskownica fantasy

Obok innej znanej gry VR BONELAB jest to tytuł, który w przeciwieństwie do niego umieszczono w świecie fantasy. Omawiane Blade and Sorcery to tak naprawdę jedna wielka piaskownica o realistycznej fizyce, wspierającej system walki z użyciem miecza, łuku i magii. Jedyne ograniczenie, jakie ta gra może posiadać, to wyłącznie Twoja własna wyobraźnia. Gwarancją niezliczonej liczby godzin w tym tytule jest umiejętne wykorzystanie narzędzi i areny, w której toczysz pojedynki na śmierć i życie.

Starcia z postaciami niezależnymi (bo gra nie posiada trybu dla wielu graczy) są fajne z przynajmniej dwóch przyczyn. Po pierwsze arsenał. Szeroki zakres oręża, na który możesz nakładać nawet magiczne efekty albo w ogóle z niego zrezygnować i zgłębić tylko magię. Po drugie wspomniana fizyka. Nie brakuje jej ciałom przeciwników czy mieczom, które nie naruszają praw fizyki i rzeczywiście poczujesz ich ciężar w ręku. Ta gra VR to najlepsze doświadczenie szermierki, jakie możesz uzyskać w warunkach domowych bez klasycznej planszy “nie próbujcie tego w domu”.

Sprawdź też: Wirtualna rzeczywistość – co to jest? Wszystko, co musisz wiedzieć o virtual reality – kompleksowy poradnik

To najlepszy wybór dla graczy lubujących się w efektownych likwidacjach. Innych może nudzić i nie ma w tym niczego złego. Ale jeżeli jesteś fanem montaży na YouTube, śmiało próbuj swoich sił w podrzucaniu orężem, by następnie chwycić broń w locie po obrocie i zadać śmiertelne uderzenie. Najważniejsze, żeby nie dać się przy tym samemu zabić. Albo nie uderzyć przypadkiem w pobliskie meble, gdy zupełnie zapomnimy o realnym świecie.

Half-Life: Alyx – najlepsza gra VR z listy

Najbliżej wyczekiwanego legendarnego Half-Life 3 jest właśnie gra VR Half-Life: Alyx. Która, jak dobrze pamiętam, zachwyciła wszystkich realistyczną fizyką płynu w szklanej butelce. To pierwsza gra z tej listy, w której wcielamy się w konkretną rolę. A mianowicie w naukowczynię Alyx Vance, która wraz z ojcem naukowcem dr Elim stanowicie prowodyrów ruchu oporu. A przeciwko komu? Kombinatowi. Rasie obcych chcących przejąć władzę nad światem. Vancowie są ostatnim bastionem ludzkości, który nie myśli się podporządkować.

half life alyx zrzut ekranu kombinatu z gry vr
Half-Life 3 w domu | źródło: Steam

To, co jest wyjątkowe w tej grze VR w zestawieniu z pozostałymi, to oczywiście klasa Valve sama w sobie. Do granic możliwości przesunięty poziom interakcji z otoczeniem. Przemyślane zagadki wykorzystujące potencjał wirtualnej rzeczywistości. Oprawa graficzna i detale w niej zawarte. No i fabuła przerywana prawdziwymi momentami grozy. Nie skłamię, jeżeli powiem, że Half-Life Alyx w zasadzie nie ma minusów. Produkcja po dziś dzień jest inspiracją dla wielu kolejnych z myślą o okularach VR.

Half-Life: Alyx jest dla gamingu VR tym, czym był Half-Life 2 dla graczy komputerowych. Najlepszą grą kiedykolwiek. Mesjaszem. Totalnym must playem, must havem pokroju “nie zagrałeś, nie nazywaj się graczem”. I tak też jest w tym przypadku. Jeśli zastanawiałeś się, jak powinny wyglądać gry VR, to Alyx jest tego najlepszym przykładem. Studio Gabe’a Newella po raz kolejny rozpoczęło nową epokę rozrywki, tym razem w świecie wirtualnym. Najlepsza gra VR z tej listy.

Horizon Call of the Mountain – wstęp dla posiadaczy PS VR2

Dotąd nie byłem przekonany, czy Horizon Call of the Mountain jest dobrą grą VR. Wierzę natomiast, że jest najlepszym tytułem dla świeżych posiadaczy zestawu PS VR2. Na pewno dla tych, którzy z wirtualną rzeczywistością mają pierwszy kontakt. Horizona fanom niebieskiego obozu Sony nie trzeba przedstawiać. Call of the Mountain natomiast to gra przygodowa w tym uniwersum, w której z oczu postaci stawiamy czoła niebezpiecznym maszynom. A przy tym podziwiamy przepiękny krajobraz jednej z lepszych gier ekskluzywnych PlayStation.

Moje początkowe “ale” można zignorować. Po prostu dla mnie, jako doświadczonego gracza VR, ten Horizon nie miał nic ciekawego do zaoferowania w zakresie gameplayu. Tym, czym może przede wszystkim się pochwalić to oprawą graficzną, którą Sony regularnie nas rozpieszcza przed ekranem monitora. Trzeba potraktować ją jako pokazówkę technologii, bo na pewno stara się przedstawić potencjał zarówno PlayStation, jak i VR w różnoraki sposób. Będziesz walczyć, wspinać się, zjeżdżać na lince, płynąć łodzią, tworzyć przedmioty i długo, by wymieniać.

Sprawdź też: Wszystko o PlayStation VR 2

Do ukończenia Horizon Call of the Mountain potrzeba przynajmniej 8 godzin. Taki rollercoaster emocji na dwa czy trzy dłuższe wieczory powinien wynagrodzić inwestycję. Mam szczerą nadzieję, że kiedyś Sony wykorzysta swój budżet na stworzenie konkurenta chociażby poprzednio opisanego Alyx. Tymczasem, jako demo VR, Horizon Call of The Mountain sprawdza się nieźle. Choć to krótkie i dużo mniej inspirujące. I o ile stanowi wizytówkę PlayStation VR2, to wciąż nie pokazuje pełni możliwości samej wirtualnej rzeczywistości.

No Man’s Sky VR – znana, ale też gra VR

Hello Games już nie kojarzy się tak źle, jak na początku z kosmicznym No Man’s Sky i jego deweloperskim piekiełku. Po latach NMS jest wyraźnie ulepszone, grzechy przebaczone, a przy okazji gdzieś po drodze stało się także grą VR. W niej tkwi kwintesencja spełnionych oczekiwań co do wirtualnej rzeczywistości. No Man’s Sky VR to najlepszy wybór dla graczy marzących o eksploracji kosmosu. Gdzie możemy postawić własną stopę na bezkresie obcej planety, doświadczając równie obcej flory i fauny niemalże na własnej skórze.

krajobraz góry planeta w no man's sky
Już nie tylko zwiastun tak wygląda, ale i sama gra także | źródło: Steam

Fenomen No Man’s Sky trudno ująć w kilku słowach. Niektórzy w podróżowaniu kosmosu odnajdują jakiś spokój. Pozostali grają w ten tytuł jak w każdy inny, wybierając tryb survivalu i walcząc o przetrwanie. Od 2016 roku otrzymała szereg ogromnych aktualizacji, dodający m.in. zakładanie własnej bazy – co jest dla mnie najfajniejszym ficzerem. A całe doświadczenie można przeżyć bez najmniejszych przeszkód w wirtualnej rzeczywistości. Trudno o tego typu grę VR, w której licznik przegranych godzin może liczyć tysiące. Poważnie aż tyle. Czy to w ogóle zdrowe?

Przygoda w No Man’s Sky zdaje się nie mieć końca, choć gra posiada fabułę, która ma swój finisz. Jednak tak naprawdę to, co przyciąga do NMS, to wolność w działaniu. W generowanym proceduralnie wszechświecie daje tyle możliwości, że minie sporo czasu, nim szczerze sobie odpowiesz, czy zrobiłeś już wszystko. Albo może nigdy nie odczujesz potrzeby czegoś takiego mówić, bo bez przerwy będziesz odkrywać nowe rzeczy. Część z nich nawet jako pierwszy z podróżników – istoty generowane są w losowy sposób. Możesz napotkać jakąś ich wariację, której nie widział żaden inny gracz, a jako odkrywca nadać jej nazwę.

Phasmophobia VR – kooperacyjne wzywanie duchów

Paczka znajomych z zestawami wirtualnej rzeczywistości, późny wieczór przy zgaszonym świetle i możesz rozpocząć zabawę. Phasmophobia VR to gra horror. Jeden z dziesięciu najczęściej pozytywnie ocenianych tytułów na Steamie w ogóle. I chociaż możesz w nią zagrać normalnie, to do odważnych tryb VR należy. Po prostu załóż okulary przyszłości i przeżyj koszmar z maksymalnie czwórką przyjaciół. Pamiętaj tylko, żeby kontaktować się z nimi wyłącznie w grze, nie za pomocą komunikatora zewnętrznego. Inaczej nie ma to najmniejszego sensu.

W Phasmophobii badasz paranormalne zjawiska. A za pomocą odpowiednich narzędzi starasz się zebrać jak najwięcej dowodów na ich występowanie. W tej grze VR umieszczono ponad 20 typów duchów, z czego każdy różni się osobowością czy umiejętnościami, dodając grze replay value. Gra potrafi przerazić na fotelu przed monitorem, a co dopiero, gdy odpalisz ją w VR. Phasmophobia wykorzystuje także wbudowany w okulary mikrofon. Będziesz korzystać z niego nie tylko do komunikacji z resztą graczy, ale również do wywoływania duchów – noszą imiona i reagują, gdy się do nich zwracasz. Brrrr.

Sprawdź też: Gry typu survival horror – strach przez duże S. Najlepsze gry survival horror

Wobec tego Phasmophobię poleca się wszystkim tym, którym niestraszna gęsia skórka, palce nieumarłych z zaskoczenia zasłaniające wzrok i poczucie bycia zwierzyną w paranormalnym polowaniu. I to w ciemnych i ciasnych pomieszczeniach opuszczonego domu. Osobiście nie zebrałem się na podobną odwagę. Ale nie ulega wątpliwości, że wymieniona gra VR zasługuje na miejsce na tej liście. Swego rodzaju konkurentem dla niej mogłoby stać się obecnie tylko Lethal Company, jeżeli i tam nadejdzie chwila, w której twórca doda tryb wirtualnej rzeczywistości.

Resident Evil Village VR Mode – dla posiadaczy PS

Gra z ikonicznej serii horror oraz z jedną z najbardziej ikonicznych bohaterek głównych ostatnich lat. Też taką, która zapisała się nie tylko w pamięci, ale i w sieci w różnej postaci. Resident Evil Village nie trzeba przedstawiać. Za to trzeba by wspomnieć o tym, że RE: Village jest dzięki specjalnemu trybowi również grą VR. Niestety dostępną wyłącznie na platformie PlayStation 5 z PlayStation VR2, choć normalnie powstała na wiele innych platform. Tylko, ponownie, kto ma na tyle dość odwagi, aby tak otwarcie przeciwstawić się hrabinie Dimitrescu?

spotkanie z lady dimitrescu w resident evil village
Lepiej jej nie mów, że potrzebujesz na jutro bloku technicznego i kleju | źródło: Steam

Na tej liście Village jest jedynym horrorem z krwi i kości, który przerazi do szpiku. Wcielisz się w nim w protagonistę Ethana zamieszkującego Rumunię, a ostatecznie trafiającego do wioski i zamku z dala od reszty świata. Szczegółów choćby i początku fabuły nie chcę zdradzać. Samo zwiedzanie najciemniejszych korytarzy i piwnic rezydencji to nie sielanka. Na pewno nie w trybie VR. Klasa Capcomu i sława serii nie wymaga ode mnie dzielenia się pozytywną opinią na temat gry. Każdy zna, każdy to wie – w tę grę jako fan horroru i VR musisz zagrać.

Fenomen Lady Dimitrescu doprowadził m.in. do powstania sponsorowanego przez Capcom materiału “What if Resident Evil’s Tall Lady Stepped on You?” autorstwa youtubera Kyle’a Hilla. Gdzie przeprowadzono symulację tego, co by się stało, gdyby mutantka na nas nadepnęła. Ale jak wspomniałem, atrakcyjna niemal trzymetrowa antagonistka Resident Evil Village mimo wszystko nie jest żadną zasłoną dymną. Produkcja dla wielu jest jedną z najlepszych z serii.

SUPERHOT VR – gra VR, jakby stworzona z myślą o tym trybie

SUPERHOT jest produkcją stworzoną i wydaną przez polskie studio o tej samej nazwie. Wykonane 10 lat temu demo gry na potrzeby 7 Day FPS Challenge cieszyło się dużym zainteresowaniem. Na tyle, że zdecydowano się utworzyć jej pełną wersję. A w następnej kolejności wydać osobno grę VR – SUPERHOT VR. Co w niej takiego wyjątkowego? A to, że czas w niej płynie tylko wtedy, gdy się poruszasz. Tylko tyle i aż tyle. W rezultacie otrzymujemy grę VR wymagającą od nas zręczności i przestrzennego pomieszczenia, aby swobodnie unikać nadlatujących pocisków.

A na niczym innym SUPERHOT nie polega, jak na tym, aby zlikwidować nadbiegających przeciwników. Każdy najmniejszy ruch kosztuje cenne sekundy, po których wróg staje się śmiertelnie niebezpieczny. Będziesz strzelać i unikać pocisków. Walczyć mieczem samurajskim lub rzucać butelkami. Rób cokolwiek, tylko traf i nie bądź trafionym. Przeciwnicy są podobnie wrażliwi na najmniejsze obrażenia. Godziny zabawy w tej grze VR to inaczej kilkadziesiąt poziomów do przejścia. Możliwość powtórzeń i stosowania różnych rozwiązań skutecznie wydłuża ją o wiele więcej.

Sprawdź też: Najlepsze gry Indie! Co to są indyki oraz zestawienie najlepszych tytułów

Rozgrywka SUPERHOT jest na tyle innowacyjna, że dobrze byłoby zobaczyć kolejną grę VR z tej serii. Wydawałoby się, że do tego środowiska pasuje nawet bardziej. Ostatnią pozycją SUPERHOT jest MIND CONTROL DELETE, które stworzono wyłącznie z myślą o tradycyjnej rozgrywce – nie pojawi się z trybem VR. Przynajmniej nie ma takich planów. A od paru lat nic więcej o tej polskiej serii nie słychać. Może poza tym, że powstało nowe studio Something Random. To złożone z byłych pracowników SUPERHOT skupia się właśnie na grach VR.

The Elder Scrolls V: Skyrim VR – marzenie każdego gracza VR

Było na konsolach poprzedniej generacji i na bardziej poprzedniej, i na obecnej, i na komputerach PC. Memicznie na lodówce i wielu innych urządzeniach. To i wreszcie wyszło jako gra VR. I wiecie co? Nie ma powodu, żeby z tego żartować. The Elder Scrolls V: Skyrim VR to najlepszy wybór z możliwych, bo świat fantasy o takiej wolności był marzeniem wielu z nas od najmłodszych lat. Niestety, jak w przypadku każdej innej platformy, Skyrim VR bez modyfikacji wypada bardzo blado. Z modami jednak może stać się Twoja ulubioną grą VR. Nie śmiem wprowadzać w błąd.

skyrim vr walka ze smokiem
Na prawdziwe prowadzenie rozmowy bez wybierania dialogu też są mody | źródło: Steam

Czym jest Skyrim? Czymś, w czym samemu utopiłem chyba już tysiące godzin i wielce prawdopodobne, że też należysz do takich osób. W grze wcielasz się w Smocze Dziecię i stawiasz czoła smokom w wielkim otwartym świecie. Jego skala imponowała już wcześniej, ale w VR szczególnie nabiera rumieńców. Możliwość dotknięcia każdego przedmiotu, chwycenia za rękę każdej postaci niezależnej czy spaceru po chłodnych szczytach lub zalesionych dzikich terenach – nic, absolutnie nic z tej listy tego nie przebije. Naturalnie pod warunkiem posiadania właściwych modyfikacji, o czym już wspomniałem.

Instalacja modów, zwłaszcza na VR, może być czasochłonna. Temu polecam modlistę Wabbajack, która ułatwi zarówno ich pobranie, jak i instalację. W takim przypadku nie trzeba martwić się jeszcze tym, że coś się wysypie. Po tych staraniach i wstępnej konfiguracji w samej grze Twój czas zostanie sowicie wynagrodzony. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby dodać jeszcze jakieś własne modyfikacje. Domyślnie z paczką Wabbajacka możesz liczyć na interakcję na poziomie Alyx, fizyczny kontakt z postaciami i opcję założenia garnka na głowę handlarza własnymi rękami, by okraść jego sklep. Polecam, warto!

The Walking Dead: Saints & Sinners – najlepsza gra VR zombie

Nareszcie coś dla fanów The Walking Dead i zombie, czyli The Walking Dead: Saints & Sinners. Ta gra VR otrzymała w sumie dwa rozdziały, których fabułę warto poznać. Swoją drogą jest to jedna z też dwóch produkcji, które noszą nazwę popularnej serii telewizyjnej i nie są przy tym gniotem. Co więcej, ta tutaj jest doskonała i nie bez przyczyny ląduje na liście TOP 10 gier VR. Budzi strach, daje poczucie walki o przetrwanie oraz niesamowicie dużo satysfakcji z poruszania się po świecie i likwidowania zombie. Przyznam się, że po uchwyceniu wzrokiem pierwszej hordy (jak nie pojedynczego zombiaka) spociłem się z nerwów.

Fabularnie gra przenosi Cię na ulice Nowego Orleanu, na których walkę toczą ze sobą dwie frakcje: Wieża oraz Odzyskani. Jako bohater będziesz podejmować wiele decyzji, nie tylko w ich sprawie, ale i w zadaniach zleconych przez napotkane postaci niezależne. Wyprawy są względnie ograniczone czasowo – ze zbieraniem zasobów musisz się sprężać, inaczej dorwie Cię horda zombie, których liczebność przybiera na sile. Aby stanąć im naprzeciw, będziesz korzystać z różnego rodzaju broni palnej i białej. Czasem korzystając jeszcze z obiektów otoczenia, np. butelek, wcześniej ją rozbijając na tulipana i wbijając w głowę szwendacza.

Sprawdź też: Gry o zombie na PC i konsole, które powinieneś znać i ograć

Najlepsze (albo najgorsze) w tym wszystkim jest to, że doświadczenie w tej grze VR wydaje się realne. Będziesz się skradać, wyglądać zza rogu, przeszukiwać pomieszczenia i szafki dla zasobów. Uwagę zombie z końca korytarza możesz zwrócić hałasem lub nawet własnym głosem, po prostu wołając. A dla odstresowania zapalisz papierosa, oczywiście nadal w grze. Długo nie będzie podobnej, tak immersyjnej postapokalipsy zombie w świecie gier wideo. Jeżeli nie znasz strachu, koniecznie sprawdź The Walking Dead: Saints & Sinners. Pistolet jest wyjściem.

Znalazłeś grę, jakiej szukałeś? Cudnie!

Gry VR to zupełnie świeże spojrzenie na tego typu spędzanie czasu, choć nieistniejące od wczoraj. I na tyle rozwinięte, że jest w co pyknąć. Doświadczenie takiego Skyrima VR w moim przypadku sprawiło, że trudno mi powrócić do tej gry na jakąkolwiek inną platformę. Okulary VR stały się dla mnie również nieodłącznym elementem moich treningów cardio – bawię się w nich nawet w symulację boksu. A jaką Ty grę VR włączyłbyś w nasze TOP 10?

morele w google news
4
0

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *