recenzja horizon zero dawn remastered

Rozrywka

30.10.2024 12:00

Horizon Zero Dawn Remastered – wrażenia z gry. Ładniej, lepiej?

Gry
1
0
0
3 miesiące temu
Horizon Zero Dawn Remastered – wrażenia z gry. Ładniej, lepiej?
1
0
0
1
0

Horizon Zero Dawn Remastered to jeden z ostatnio bardziej kontrowersyjnych tytułów. Kolejne odświeżenie zaledwie kilkuletniej gry? Faktycznie dziwaczna decyzja. Czy faktycznie widać jakieś zmiany? Ja już się zdążyłem o tym przekonać.

Wydawałoby się, że pierwsza odsłona produkcji Guerilla Games pojawiła się na rynku stosunkowo niedawno, a tu okazuje się, że za chwile stuknie jej 8 lat. Tyle mniej więcej wynosi okres jednej generacji, czyli jednak trochę tej wody w WIśle upłynęło. Niemniej dalej uważam, że oryginalne Horizon Zero Dawn dalej prezentuje się świetnie i nie do końca rozumiem, po co ten remaster, ale jedno stwierdzić mogę na pewno. Bez wątpienia prezentuje się on lepiej, niż to, co otrzymaliśmy w przypadku The Last of Us Part II.

-75%
Kody rabatowe Morele Najlepsze promocje w jednym miejscu

Horizon Zero Dawn Remastered – co nowego?

Na szczęście Horizon Zero Dawn Remastered przynosi szereg ulepszeń graficznych i immersyjnych, aby dorównać jakości Horizon Forbidden West. Mamy tu lepiej odwzorowaną roślinność, ulepszone oświetlenie, zmienione tekstury, większą szczegółowość modeli postaci, większą gęstość NPC-ów oraz wyższą jakość siatek modeli. 

Szczególnie wyróżniają się jednak animacje postaci – w tej wersji gry od Guerrilla Games dodano ponad 10 godzin nowych danych z motion capture, co sprawia, że dialogi NPC-ów wyglądają znacznie bardziej realistycznie niż wcześniej. Te nowe animacje wyznaczają naprawdę wysoki poziom, któremu kolejna główna część serii Horizon będzie musiała sprostać. To jakich ogólnie ulepszeń doczekała się produkcja? 

  • Przebudowa natury – aby roślinność dorównała jakości Horizon Forbidden West, ulepszono shadery, tekstury i geometrię, a brzegi rzek wzbogacono o większą różnorodność biologiczną, zgodnie z wizją artystyczną.
  • Ulepszenie żyjącego świata – wioski, posterunki i miasta wzbogacono, aby były bardziej realistyczne i pełne NPC-ów, co poprawia immersję. Postacie mają teraz zróżnicowane harmonogramy, a animacje są kreatywnie wykorzystane, np. kobieta karmiąca gęsi przy studni.
  • Ulepszenie terenu i struktur – zastosowano nowe materiały terenowe i odbudowano nawierzchnie w Meridian i Daytower, poprawiając estetykę i szczegółowość budynków.
  • Żywe dialogi – dodano 10 godzin nowych animacji motion-capture, nadając dialogom większą naturalność i zbliżając je do jakości Horizon Forbidden West.
  • Nowe spojrzenie na światło – zespoły Guerrilla i Nixxes odświeżyły oświetlenie i atmosferę gry, w tym chmury nad wulkanem w Frozen Wilds, co nadaje grze głębszy nastrój.
  • Szczegółowe postacie – modele postaci, w tym Aloy, zostały znacząco ulepszone – poprawiono cieniowanie, szczegóły skóry, włosów i stroje, co dodaje grze kinowego realizmu.

Oryginał dalej trzyma poziom, ale remaster jest po prostu lepszy

screenshot z gry horizon zero dawn remastered
Gra wygląda jeszcze lepiej! | źródło: screenshot wykonany na PS5

Trudno w to uwierzyć, ale od premiery oryginalnego Horizon Zero Dawn minęło już prawie 8 lat. W swoim czasie była uznawana za wizualne arcydzieło – w porównaniu do innych gier z połowy lat 2010., jak Bloodborne czy Dragon Age: Inquisition. Horizon Zero Dawn wówczas wyróżniało się niespotykaną wówczas jakością grafiki. Nawet teraz, z łatką 60 FPS na PS5, prezentuje się świetnie i działa płynnie na konsolach nowej generacji Sony. Naprawdę – rozumiem całkowicie oburzenie internautów, że postanowiono odświeżyć coś, co tak naprawdę tego nie potrzebowało. 

Sprawdź też: Graliśmy w LEGO Horizon Adventures – w końcu powiew świeżości!

Jednakże jest coś, czego przyczepić się można. Mimika twarzy. Ta w oryginale zestarzała się tak sobie i wypada obecnie dość drętwo. W wielu dialogach animacje twarzy niektórych bohaterów wyglądają sztywno, co potęguje uczucie dyskomfortu, zwłaszcza w przypadku mniej ważnych NPC-ów. 

Na szczęście kontynuacja Horizon Zero Dawn, czyli Horizon Forbidden West, przyniosła znaczne ulepszenia w tym zakresie. Animacje twarzy i motion capture w tej grze akcji RPG z 2022 roku są o wiele bardziej realistyczne i dopracowane. Mimo że Horizon Forbidden West jest grą międzygeneracyjną, studio Guerrilla udało się maksymalnie wykorzystać możliwości PlayStation 5. Nic dziwnego, że Horizon Zero Dawn Remastered przyjęło animacje z uznanej kontynuacji jako nowy standard jakości.

Definitywna wersja świetnej produkcji

screen z gry Horizon Zero Dawn remastered
Piękny jest ten świat! | źródło: screenshot wykonany na PS5

Nie ukrywam, że premera tego remastera bardzo mi odpowiada. W końcu znalazłem powód, aby po raz kolejny przeżyć tę historię, bo od mojej ostatniej rozgrywki trochę czasu już minęło. Gra wygląda obecnie o wiele lepiej – ulepszone wizualia tylko bardziej podkreślają niesamowity klimat, jaki towarzyszy produkcji Guerilla Games. Teraz ten świat żyje jeszcze bardziej, co też przekłada się na większą chęć jego eksploracji. Zapewne odświeżenie to celowane jest bardziej w osoby, które oryginału dalej nie tknęły (a takich wbrew pozorom jest sporo!). Niemniej – jeśli złapcie Cię ochota na kolejne przejście Horizon Zero Dawn, to zdecydowanie polecam rzucić te kilka dyszek, aby w pewnym sensie poczuć tę grę na nowo.

Świetne rokowania na przyszłość. Dawać mi trójkę! 

Biorąc pod uwagę fakt, jak świetnie prezentuje się Horizon Zero Dawn Remastered oraz jakim skokiem technologicznym było Forbidden West, to nie mogę doczekać się trzeciej odsłony. Czy Guerilla Games po raz kolejny pokaże “jak to się robi”, czy jednak trudno będzie nas jakoś zaskoczyć? Trzecia część planowanej trylogii Guerrilla Games pojawi się zapewne dopiero za kilka lat i najpewniej na PlayStation 6. W takim przypadku liczę na coś, co będzie na poziomie demka technologicznego, jakim jest The Matrix Awakens.  

recenzja remasteru horizon zero dawn
Jedynka z grafiką dwójki? Wygląda świetnie | źródło: screenshot z gry wykonany na PS5

Jednak warto stanąć przed pytaniem – czy ten remaster był potrzebny? Zależy jak na to spojrzeć. Warto wspomnieć, że poza ładniejszą grafiką i animacjami, zaimplementowano także wszystkie opcje dostępności, które były w Forbidden West. Tym sposobem jeszcze więcej graczy może cieszyć się pierwszą odsłoną cyklu. Nie ukrywam też, że mimo tego, iż oryginał dalej jest śliczny, to jednak różnica w wizualiach jest zauważalna gołym okiem. Tytuł też jest sensowniej wyceniony, niż wspomniane na początku The Last of Us Part II, także… niech będzie. 

Warto też wspomnieć, że nikt nikogo nie zmusza do upgrade’u. Całkowicie nie rozumiem oburzenia osób, które grę już posiadają – przecież nikt im spluwy do skroni nie przykłada. Nie krzyczy – KUPUJ AKTUALIZACJĘ. Dalej mogą ogrywać oryginał, który, jak już wspominałem niejednokrotnie – starzeje się świetnie. Jak jednak skusisz się, żeby wydać 50 zł na aktualizację, to na pewno docenisz magię pierwszego Horizon na nowo.

Za kod do recenzji dziękuję PlayStation Polska!  

1
0

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *