karta graficzna

Technologia

19.07.2022 15:39

Dlaczego karty graficzne są (były?) drogie?

Komputery Podzespoły
29
1
0
3 lata temu
Dlaczego karty graficzne są (były?) drogie?
29
1
0
29
1

Jeszcze w 2021 roku zakup karty graficznej był praktycznie niemożliwy do zrealizowania. Nawet jeżeli udało nam się znaleźć dostępny model, jego cena zwalała z nóg. Prześledźmy główne przyczyny tego stanu rzeczy i sprawdźmy, co może przynieść nam przyszłość.

Praktycznie od początku pandemii COVID-19 świat zmaga się z wieloma problemami. Jednym z nich było właśnie totalne załamanie się rynku układów elektronicznych. Z racji, że karty graficzne są skomplikowanymi urządzeniami, problem dotknął ich jeszcze bardziej. Druga połowa 2022 roku przyniosła długo wyczekiwaną poprawę sytuacji na każdym froncie. Karty graficzne zaczęły tanieć, ich zapasy w sklepach wzrosły, co przełożyło się na obniżkę ich cen.

Teraz, z perspektywy czasu, możemy spojrzeć na problem, z którym zmagaliśmy się dwa i pół roku. W artykule postaram się wyodrębnić najważniejsze przyczyny kryzysu na rynku kart graficznych, który wywindował ich ceny pod niebiosa. Jeżeli za wszelkie zło obwiniacie kopaczy kryptowalut, to polecamy lekturę tego artykułu. Choć to jeden z czynników, problem jest bardziej skomplikowany niż „górnicy wykupywali karty graficzne na paletach, dlatego sklepy były puste”.

Co więcej, to także dobry moment, by odpowiedzieć na pytanie, co przyniesie przyszłość. Z racji, że nie dysponuję szklaną kulą, mogę przynajmniej spróbować. Nowa generacja kart graficznych w postaci RTX 4000 i RX 7000 powoli wyłania się na horyzoncie. Czy podzieli ona los, jaki spotkał obecną generację? Na to pytanie spróbujemy odpowiedzieć również w tekście – zapraszamy do lektury. 

karta graficzna
Jeszcze kilka miesięcy temu, zdobycie karty graficznej z takim napisem było naprawdę trudnym zadaniem

Dlaczego karty graficzne są drogie?

A przynajmniej: dlaczego były drogie, gdyż trudno jest przeoczyć fakt, że taki przykładowy RTX 3060 Ti, który jeszcze na początku tego roku kosztował ponad 4 tysiące złotych, potaniał zauważalnie. Jego obecne ceny są mniejsze o ponad tysiąc złotych i nic nie sugeruje, że ten trend się zatrzyma. Spojrzymy dziś na cały okres ponad dwóch lat od momentu początku pandemii i wydorębnimy główne powody wzrostu cen kart graficznych.

Globalny niedobór półprzewodników

Niewątpliwie jest to czynnik, który miał ogromne znaczenie przy windowaniu cen omawianego tu podzespołu. Układy scalone towarzyszą nam cały czas – znajdują się w telefonie czy komputerze, z którego poziomu to właśnie czytasz, poprzez telewizory, samochody czy inne urządzenia elektroniczne. Są absolutną podstawą produkcji wielu urządzeń, w tym także interesujących nas kart graficznych. Wraz z początkiem pandemii producenci układów półprzewodnikowy nie byli w stanie spełnić oczekiwań rynku. Mamy tu do czynienia z klasycznym przypadkiem, kiedy popyt przerasta podaż.

Sprawdź też: Ceny nowych kart graficznych – wszystkie modele GeForce RTX 4000

Mniej półprzewodników to mniej stworzonych kart graficznych. Mniej kart graficznych w sklepie zostaje szybko wykupiona przez nielicznych, którzy mieli szczęście. Popyt rośnie, jednak podaż jest na niskim poziomie. To główny czynnik, który winduje cenę – cena każdego towaru, którego jest mało, a jest pożądany, wzrośnie. Ten schemat nie dotyczy tylko kart graficznych.

Tytuł najlepszej karty graficznej zostanie wkrótce odebrany RTX-owi 3090 Ti. Chcesz dowiedzieć się więcej o modelu, który będzie najwydajniejszym układem graficznym? Sprawdź nasz artykuł na ten temat.

Pandemia SARS-CoV-2

Nie sposób bagatelizować także wpływu pandemii, która pod koniec 2019 roku dotknęła cały świat. Wymusiła ona na nas zmianę w wielu sferach naszego życia. Dystans społeczny, maseczki, dezynfekcja i… praca zdalna. Wielu z nas przestawiło się na tryb pracy z domu. W związku z tym wymusiło to na nas również inwestycję w narzędzia, które miały nas wspomóc w pracy, a także umilić nam czas spędzony w czterech ścianach.

Półprzewodniki
Globalne niedobory półprzewodników odbiły się nie tylko na dostępności samych kart graficznych, ale także innych urządzeń elektronicznych | Źródło: iqsdirectory.com

Wielu ludzi zamkniętych w czterech ścianach swoich domów i mieszkań zaczęło modernizować swoje komputery czy też konsole. Jednak z powodów wirusa stanęła również praca wszelkich fabryk – popyt rósł pod niebiosa, ale nikt nie mógł go zaspokoić. Ceny zaczęły rosnąć, gdyż ludzie chętniej sięgali do kieszeni, byle tylko zmodernizować swoje urządzenia.

Doprowadziło to do sytuacji, w której zakupy urządzeń elektronicznych pod koniec 2020 roku wzrosły o kilkadziesiąt procent w stosunku do analogicznej sytuacji w 2019 roku, jeszcze przed wybuchem epidemii w Wuhan. Stanowiło to swoiste preludium do większego dzieła pt. „te ceny wzięły się chyba z kosmosu!”.

Amerykańsko-chińska wojna handlowa

Wojna bez ani jednego wystrzału, jednak jej przebieg przyniósł srogie konsekwencje, które również my, jako gracze, odczuliśmy. Handlowa wojna pomiędzy dwoma światowymi mocarstwami zawsze odbijać się będzie czkawką całemu światu. Genezą konfliktu są działania administracji byłego już prezydenta USA Donalda Trumpa, który jeszcze w 2018 roku począł nakładać cła na towary importowane z Chin. Zaczęło się skromnie od oclenia stali i aluminium, jednak z czasem lista rozrosła się do ponad 1200 różnych produktów importowanych z Państwa Środka. Taki obrót spraw nie mógł pozostać bez odpowiedzi chińskich władz. Chińczycy oskarżyli Amerykanów o protekcjonizm i sami zaczęli przygotowywać listę amerykańskich towarów do oclenia. Pomijając jednak geopolitykę – dlaczego wojna handlowa miała wpływ na ceny GPU?

karta graficzna: łańcuchy dostaw
Zaburzenie łańcuchów dostaw przez pandemie to jeden z wielu czynników, które złożyły się na kryzys

Dlatego że Amerykanie obrali na cel Semiconductor Manufacturing International Corporation (SMIC). Jest to największy w Chinach producent układów półprzewodników. Elementy układanki zaczynają do siebie pasować – jeśli weźmiemy pod uwagę to, że SMIC jest częściowo kontrolowane przez rząd chiński. To główny powód, dla którego administracja Trumpa wytoczyła ciężkie działa przeciwko firmie. Działania Białego Domu zmusiły amerykańskie firmy, które dostarczały głównie prawa do technologii, do konieczności uzyskania pozwolenia od państwa na takie działania. A to, jak można przypuszczać, wiązało im ręce, gdyż urzędnicy takiego pozwolenia zbyt ochoczo nie wydawali.

Trump usprawiedliwiał to rzekomymi koneksjami SMIC z chińską armią i zagrożeniem w postaci ucieczki „know-how” z USA, wprost w niepowołane ręce. Restrykcje doprowadziły również do tego, że Chińczycy napotkali wiele utrudnień przy sprzedaży swoich dóbr na rynku amerykańskim. Firmy współpracujące ze SMIC musiały więc szukać alternatywy – te istniały, w postaci choćby tajwańskiego TSMC, jednak ruch ten nie przyniósł rozwiązania. Zakłady te jeszcze przed pandemią osiągnęły maksimum swoich możliwości. Wszyscy chętni musieli ustawić się więc w kolejce, gdyż przedsiębiorstwa te obsługiwały wszelkiej maści firmy technologiczne, które już wcześniej korzystały z ich usług.

Jakiego zasilacza może wymagać RTX 4090?

TSMC a najgorsza susza od lat

Wspomniane TSMC również doświadczyło w 2021 roku problemów spowodowanych najgorszą od niemal 60 lat suszą w tamtych rejonach. Jaki miało to związek z produkcją układów scalonych? Niebagatelny, jeśli weźmiemy pod uwagę zapotrzebowanie fabryki na wodę. A to wynosi ponad 60 ton dziennie. Doprowadza to do sytuacji, w której producent staje na rzęsach, by zmagazynować jak największe zapasy wody potrzebnej przy produkcji układów. 

Początek 2021 roku był więc bardziej niż pechowy dla planów przeniesienia ciężaru prac z Chin na Tajwan. Susza, która dotknęła te rejony, doprowadziła do sytuacji, w której moce przerobowe TSMC znacząco spadły. Zostało to również spowodowane przez lokalny rząd, który w pewnym okresie wymusił na firmie racjonowanie wody i ograniczenie jej dziennego zużycia o 15%. Wspomniane powyżej powody skutkują wpływem na wzrost cen komponentów, a w konsekwencji cen interesujących nas kart. Jeśli jednak sądzicie, że to koniec, to musicie się srogo rozczarować. Powodów kryzysu było więcej.

Górnicy i boom na kryptowaluty

Docieramy do minerów, którzy dorzucili swoje trzy grosze do problemu. Kopacze kryptowalut zaczęli masowo kupować wydajne karty na przełomie 2017 i 2018 roku. Wydajne jednostki graficzne sprawdzają się najlepiej, jeśli idzie o e-górnictwo, stąd właśnie do sieci coraz częściej trafiały zdjęcia 10, 20, 50 czy więcej specjalnie spiętych ze sobą topowych kart, trudniących się wydobyciem kryptowaluty 24 godziny na dobę. Następnie był Covid, wiadomo – nie polepszył sytuacji.

Kopalnia kryptowalut
Mała kopalnia kryptowalut

Sytuacji, w której to górnicy byli lepiej przygotowani niż gracze. Posiadając więcej środków, to właśnie oni bardziej ochoczo wykładali zawyżone kwoty (wiedząc, że im się to zwróci) i hurtowo wykupywali te urządzenia. Nie pomagało również to, że GPU w kopalniach pracowały non stop, co często wymuszało wymianę wyeksploatowanych modeli. Biorąc pod uwagę fakt, że podaż była niska, kopacze przejmowali większość dostępnych na rynku urządzeń.

Dochodziło więc do świadomego przepłacania za karty, które swoją pracą mogły przecież odrobić tę inwestycję. Wszak posiadali wtedy dobry plan awaryjny – mogąc je odsprzedać na rynku, gdzie znajdą masę chętnych graczy lub… skalperów (do nich wrócimy za chwilę).

GeForce RTX 3090 Ti to obecnie flagowy model z serii RTX 3000 – dowiedz się o nim więcej!

Skalperzy i boty zakupowe

Kim są skalperzy? Ten spolszczony termin pochodzi od angielskiego słowa scalper, które możemy tłumaczyć jako konik. Skalperem jest zatem każdy, kto monitorując rynek, wykupuje towar puszczony na niego w małej ilości. Oczywiście, nie ma w tym nic złego, jednak sam skalper nie kupuje go dla siebie. Posiadając zapasy określonego produktu (jak np. karta graficzna), nie używa go do swoich potrzeb (jak górnik), ale wystawia ponownie na sprzedaż. Jest jednak pewien haczyk…

Skalper, posiadając chodliwy towar, jest w stanie dyktować cenę – w przypadku GPU horrendalnie zawyżoną. Na ogół skalperzy działają na zasadzie drobnego zysku z jednego produktu (który przy sprzedaży dużej partii tego samego produktu, daje spory profit), jednak dramatyczna sytuacja na rynku kart graficznych pozwoliła im na działanie z wysokiego C.

karta graficzna - skalperzy
Boty zakupowe używane przez skalperów są nie do pokonania dla zwykłego człowieka

I choć można to traktować jako naturalną kolej rzeczy na wolnym rynku, gdzie rozpoznanie danego sektora i swobodne poruszanie się w nim dają przewagę temu, kto ma wiedzę, to nie do końca było tak kolorowo w branży gamingowej. A to z tego powodu, że skalperzy wspomagają się botami. Ten odpowiednio skonfigurowany jest konkurencją nie do pokonania dla normalnego człowieka, przeczesującego oferty w poszukiwaniu towaru wartego zakupu. Boty natychmiast wykupywały całe dostawy, pozostawiając chętnych z pustymi rękoma. 

Przykładem niech będzie PS5 i casus z jednego z amerykańskich sklepów. Specjalnie opracowany system zablokował 20 milionów prób zakupu egzemplarzy PS5 dostępnych w sprzedaży. W jakim czasie? Otóż w pierwszych 30 minutach od otwarcia sprzedaży. 

Sprawdź też: Szybciej się nie da? PC z i9-12900KS i RTX 3090Ti na moreleTV

20. Milionów. Prób. To kolosalna wręcz liczba, która obrazuje nam, z czym przyszło się mierzyć ludziom w trakcie tego kryzysu. Mamy tu opisany przypadek konsoli, jednak niepoprawnym marzycielstwem byłaby wiara w to, że sytuacja mogła wyglądać lepiej w kwestii tak chodliwego podzespołu, jakim obecnie jest GPU. W krótkich słowach: skalping wraz z pandemią stał się biznesem przynoszącym konkretne zyski, nie dziwi więc fakt, że był jednym z powodów braków na rynku.

Karty graficzne RTX 4000 i RX 7000 już wkrótce – czy historia się powtórzy?

Jeszcze w 2021 roku wszelkie przewidywania zakładały, że sytuacja unormuje się w 2022 roku. Jesteśmy obecnie tego świadkami, gdyż ceny kart graficznych wyraźnie zmalały. Łańcuchy dostaw zostały odbudowane, firmy wróciły do pracy z pełnymi mocami przerobowymi, krach na rynku krypto sprawił, że kopanie stało się mniej opłacalne, a główni producenci układów graficznych, czyli Nvidia i AMD, dostosowali produkcję do oczekiwań rynkowych. Jak długo karty będą tanieć?

karta graficzna RTX 4000
Czy nowe karty graficzne mogą napotkać te same problemy? Choć jest to możliwe, przyszłość rysuje się w lepszych barwach | Źródło: nvidia.com

Na to pytanie nie ma pewnej odpowiedzi, gdyż podlega to zbyt wielu zmiennym. Niewątpliwie jednak wpływ na obecną generację oraz ich ceny będzie miała tegoroczna premiera nowych kart graficznych. Nowe układy mają rzekomo zadebiutować na przełomie jesieni i zimy. To wydarzenie z pewnością doprowadzi do sytuacji, gdy karty powinny stanieć. Oczywiście mowa tu o seriach RTX 3000 oraz RX 6000. Na niskie ceny w przypadku nowych kart graficznych rzecz jasna nie ma co liczyć. Jednak jeżeli samemu wahasz się jeszcze z zakupem nowej karty, być może warto jest jeszcze trochę poczekać? Wszak premiera nowych GPU czai się tuż za rogiem, a jej wpływ na obecne ceny będzie z pewnością zauważalny.

Można śmiało stwierdzić, że kryzys na rynku kart graficznych został zażegnany. Ceny powoli wracają do normalności, a podaż została odpowiednio zwiększona. Ostatnie dwa lata z okładem były niezwykle trudnym czasem dla graczy, którzy modernizowali swoje urządzenia. Pogorszona sytuacja jest już jednak za nami, ale wciąż możemy na nią spojrzeć i poznać przyczyny tego stanu rzeczy. Mam nadzieję, że ten tekst wyjaśnił Wam wszelkie wątpliwości związane z tym tematem.

29
1

Podziel się:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *