HyperX Cloud III to następca kultowego już modelu od amerykańskiego producenta. Jak te przewodowe słuchawki gamingowe sprawują się w praktyce? Tego dowiesz się z tego artykułu! Zapraszam do lektury!
Trafiłem do tego grona wybrańców, którzy mogli potestować już nieco najnowszy headset od HyperX – poniżej przedstawię wszystkie moje odczucia wobec tego sprzętu oraz odpowiem Ci na pytanie, czy w ogóle warto zainteresować się ich zakupem. Miłej lektury!
Nie będę ukrywał, że jestem fanem słuchawek gamingowych od HyperX. Ich headsetów używam już prawie dziesięć lat, bo to w 2014 odbyła się premiera pierwszych Cloudów, które pokochałem z miejsca. Rok później pojawił się na rynku nowy model, który ulepszył wszystko to, co było w pierwowzorze, w międzyczasie powstało kilka jego wariacji (w tym bezprzewodowych. Tak minęło osiem lat, aż w końcu świat doczeka się HyperX Cloud III. Warto było czekać?
HyperX Cloud III – pierwsze wrażenia. Unboxing!
HyperX Cloud III zapakowane są w charakterystyczne dla marki czerwono-białe pudełko. Pod względem samego designu wypadają niemalże identycznie – wiadomo, różni się przedstawiony model urządzenia oraz informacje go dotyczące.
Po jego otworzeniu pierwsze co rzuca się w oczy użytkownika, to słuchawki, które także na pierwszy rzut oka są bliźniacze do HyperX Cloud II, choć przeszły mały lifting. Wyglądają obecnie schludniej, przyjemniej dla oka. Osobiście trafiła mi się wersja czerwono-czarna, choć wiem, że w sklepach dostępny będzie całkowicie ciemny wariant.
Pod wytłoczką znajduje się kilka papierków oraz opakowanie z mikrofonem, oraz przejściówką z Jack 3.5 mm na USB-C, a także adapter z USB-C na USB-A. Niewiele? Owszem, ale po co więcej? Niemniej, o ile mnie pamięć nie myli, to w przypadku dwójek dodawane były jeszcze dwie wymienne nakładki.
Warto dodać, że już na opakowaniu producent informuje potencjalnego użytkownika, że HyperX Cloud III zadziałają nie tylko na PC, ale też z konsolami PlayStation 4 oraz 5, Xbox One, Xbox Series S i X, Nintendo Switch, a także ze smartfonami. Choć w przypadku Apple’a potrzebna jest jeszcze przejściówka. Niemniej faktycznie nie ma żadnego problemu z funkcjonowaniem słuchawek z konsolami – wystarczy wpiąć przewód i wszystko śmiga, jak należy.
Jakość wykonania HyperX Cloud III i komfort użytkowania
Dotychczasowe słuchawki HyperX uwielbiałem za ich wygodę. Jako okularnik bardzo ważne dla mnie było, aby po kilku godzinach nie odczuwać dyskomfortu związanego z przyciskaniem nauszników przez headset. W tym aspekcie nigdy nie mogłem narzekać na produkty amerykańskiego producenta. Nie spodziewałem się niczego innego po HyperX Cloud III i nie zawiodłem się. Po raz kolejny udało im się stworzyć niesamowicie komfortowy headset.
Na nausznikach w Cloud 3 oraz opasce zastosowano ekskluzywną, wysokiej klasy piankę o miękkiej fakturze imitującej skórę, które zresztą zapamiętują kształt Twoich uszu. Dzięki temu słuchawki są niezwykle komfortowe nawet podczas długotrwałych sesji gamingowych. Najnowsze HyperX Cloud ważą dokładnie tyle samo, co poprzedniczki, czyli około 300 gramów. To naprawdę lekki headset i trudno jest go odczuć na głowie.
Sprawdź też: HyperX Cloud II Wireless – recenzja słuchawek. Udoskonalona perfekcja
Ich konstrukcja opiera się na metalowej ramie, która, mimo elastyczności, zapewnia niezawodną ochronę przed złamaniem lub uszkodzeniem. Nie musisz się obawiać, że podczas gorszej partii w Counter-Strike rozwalisz swój headset, bo naprawdę o to trudno. HyperX Cloud III bez obaw można chwycić w dłonie i wyginać w różne strony.
Nowy model już raczej na dobre zastąpił mi HyperX Cloud II Wireless i pewnie będzie tak, aż do pojawienia się bezprzewodowego wariantu. To zapewne nastąpi dopiero za kilka ładnych lat, także do tego momentu jeszcze nacieszę się „zwykłymi” trójkami.
Funkcjonalność i mikrofon w Cloud 3
Nieco pozmieniało się pod względem „funkcjonalności” w HyperX Cloud III. Gdy po raz pierwszy założyłem na głowę i chciałem zwiększyć głośność, to od razu zacząłem szukać pokrętła na przewodzie. Nie było go tam! W najnowszym modelu wszystko, co da się kliknąć, znajduje się na samych słuchawkach. Tym sposobem pokrętło znajduje się na prawej muszli. Na lewej natomiast jest przycisk, który odpowiada za włączenie lub włączenie mikrofonu, który zresztą też przeszedł naprawdę spore zmiany.
Sprawdź też: Najlepszy prezent dla gracza
To, co się rzuca od razu w oczy, to brak filtra! Przynajmniej takiego zewnętrznego. Ten jest po prostu w niego wbudowany, co w połączeniu z aktywną redukcją szumu skutkuje naprawdę niezłej jakością podczas rozmów. Chociaż to może lekkie niedopowiedzenie, bo różnica pomiędzy Cloud 3 a Cloud 2 jest bez wątpienia z łatwością słyszalna. Dźwięk jest o wiele czystszy, wyrazisty. Nie sprawia wrażenia nieco “taniego”, a dla mniej wymagających twórców internetowych – zapewne będzie wystarczający przy produkcji kolejnych materiałów.
Dźwięk w HyperX Cloud III wypada znakomicie
Wygoda owszem, jest ważna, ale pora przejść do tego, co najlepsze, czyli samego dźwięku! Jak „grają” HyperX Cloud III? Słuchawki używają masywnych 53-milimetrowych przetworników, które są lekko ustawione pod kątem, nie są całkowicie płaskie i mają niewiarygodnie wysoką częstotliwość przenoszenia od 10 do 21 000 Hz, która wybiega poza standardowe 20 do 20 000 Hz.
Dźwięk jest bardzo neutralny, czyli w moim odczuciu – idealny do gier. Konkretne tony trafiają tam, gdzie ich miejsce, co czyni ten zestaw naprawdę uniwersalnym. HyperX Cloud III bowiem świetnie sprawdzają się zarówno w grach fabularnych (np. Horizon Forbidden West czy Star Wars Jedi: Ocalały) jak i dynamicznych, chaotycznych FPS-ach, typu Battlefield 2042, Call of Duty: Modern Warfare 2, czy Overwatch 2. Prawdopodobnie to na tych dwóch ostatnich nabiłem najwięcej godzin z nowymi Cloudami na głowie i naprawdę nie mogę powiedzieć złego słowa na ich temat.
Sprawdź też: HyperX Cloud Flight – recenzja. Jak wypada ten bezprzewodowy headset?
Warto też wspomnieć, że HyperX Cloud III wspiera DTS Headphone:X, ale tylko na PC. Niemniej wraz z tym modelem oferowana jest dożywotnia licencja DTS X, która umożliwia odtwarzanie dźwięku przestrzennego. Aby skorzystać z tej funkcji, wystarczy pobrać bezpłatną aplikację HyperX Ngenuity. To właśnie w niej możesz skonfigurować swoje słuchawki według własnych potrzeb, choć ja np. nie odczuwałem takie potrzeby.
Warto też wspomnieć, że HyperX Cloud III oferuje też dźwięk 3D na konsoli PS5. Wystarczy podpiąć słuchawki za pomocą kabla USB i tyle. Jak już wspominałem wcześniej – gry nastawione na fabułę brzmią po prostu świetnie, a moje uszy pieściły przeróżne dźwięki dobywające się z całego wirtualnego świata.
Mam jednak małe, ALE… przewaga jacka nad USB
Nie ma róży bez kolców i tak samo jest w przypadku HyperX Cloud III. Chociaż nie będę ukrywał – jest to już totalne czepialstwo z mojej strony, bo przy tej jakości dźwięku naprawdę trudno mi jest się doszukiwać wad. Niektórzy mogą narzekać, że słuchawkom brakuje nieco ogólnej mocy dźwięku, zwłaszcza kiedy są podłączone przez USB. Na maksymalnym poziomie głośności wypadają po prostu nieco ciszej w stosunku do innych headsetów w tym przedziale cenowym. Osobiście nie mam z tym najmniejszego problemu, bo nie czuję potrzeby zwiększania głośności do maximum.
Podsumowanie – czy warto kupić HyperX Cloud III?
Pora przejść do punktu kulminacyjnego tych testów, czyli do odpowiedzi na pytanie, czy HyperX Cloud III w ogóle warto kupić? Bez namysłu stwierdzam, że owszem. Bez znaczenia czy będzie to Twój pierwszy, „poważny” headset, czy może przesiadka z poprzedniego modelu Cloudów.
Owszem, cenowo zahaczają o modele bezprzewodowe (w tym świetne HyperX Cloud Alpha, których recenzję znajdziesz na naszym blogu!) i mogłyby być odrobinę tańsze. Niemniej Cloud 3 z pewnością są warte tej kwoty. Po pierwsze – mowa tutaj o znakomitym dźwięku i świetnej jakości mikrofonie. Po drugie – słuchawki są nie tylko wytrzymałe, ale też niezwykle wygodne. Kilkugodzinne sesje z nimi na uszach nie skutkują dyskomfortem, a wrażenia z rozgrywek są świetne.
HyperX Cloud III jest pod każdym względem udoskonaleniem i tak już świetnego poprzedniego modelu. Niczego mi nie brakuje w tym headsecie. Już teraz zaryzykuję stwierdzeniem, że najnowsze słuchawki od amerykańskiego producenta po raz kolejny zapewne będą górowały w rankingach przez przynajmniej kilka najbliższych lat. Z czystym sumieniem – polecam!
Headset otrzymaliśmy bezpłatnie od firmy HyperX za co bardzo dziękujemy!