Jest rok 2136, wychodzisz na spacer ze swoim pupilem, obok mija Cię biegacz, za którym podąża robo pies z butelką wody. Czy tak będzie wyglądać przyszłość? Być może! Pies robot istnieje już jakiś czas, ale czy stanie się wkrótce naszą codziennością?
Co będzie za 100 lat, skoro robo pies już istnieje? To pytanie zadaje sobie wiele ludzi na całym świecie, a rozwój cywilizacji trudno przewidzieć (i to, w jakim kierunku on pójdzie). A może prawdziwych zwierząt praktycznie już nie będzie, bo pies robot stanie się lepszym kompanem? Nauka komend będzie trwała chwilę, a elektroniczny pupil zawsze będzie posłuszny – brzmi świetnie, ale czy na pewno?
Robo pies Unitree A1 – co to w ogóle jest?
Tego cudownego jegomościa otrzymałem dzięki uprzejmości firmy Edu4Industry, która pozwoliła mi go użytkować przez cały tydzień. 7 dni z obcym psem pod jednym dachem? Teoretycznie czemu nie? Przeszkodą był mój prawdziwy pies, a dokładnie 4-miesięczny szczeniak, który podchodził do Azora (tak wabi się ten pies robot) z dużą dozą bezpieczeństwa. Miłości między nimi nie było, wszak zawsze warto nowego psiaka obwąchać.
Robo pies od Unitree to niemały robot kroczący, który w istocie jest prototypem (był to pierwszy model tej firmy), ale niech nie zmyli Was to słowo – mimo swoich kilku problemów wieku dziecięcego potrafi bardzo dużo! Ten pies robot jest wykonany w całości z metalu, waży ponad 12 kg, a gdy wstaje na swoje 4 łapy, to robi niemałe wrażenie.
Azor to nie byle kto i byle co! Jego parametry zawstydziłyby niejednego kudłatego czworonoga. Ten robo pies na swoich barkach jest w stanie udźwignąć 5-kilogramowy przedmiot, a więc baniak wody do biegania możesz ze sobą zabrać. Prędkość maksymalna tego robota wynosi 11 km/h, a czas pracy na jednym ładowaniu wynosi od 30 do 60 minut. Jeśli biegasz z prędkością 11 km/h do pół godziny i potrzebujesz pomocy, aby ktoś poniósł Ci wodę – pies robot Unitree A1 jest dla Ciebie! Chyba że Cię na niego nie stać, ale o tym później!
Sprawdź też: Elon Musk twierdzi, że Tesla Bot będzie czymś więcej niż zwykłym robotem
Co potrafi pies robot?
Mądra to bestia, choć jeśli ktoś myśli, że aportuje i przynosi piłkę to… się trochę rozczaruje. Azor potrafi chodzić wolno, trochę szybciej i biegać. Teoretycznie schody dla niego nie będą problemem, o ile stopień ma max. 8 cm wysokości (niestety takich nie znalazłem).
Pies robot potrafi także robić pompki, schylać się, kłaść się na ziemię czy rozglądać się na boki. Udało mi się nawet potrząsać jego metalowym tyłeczkiem, choć nie wyglądało to jak ludzki twerk. To oczywiście nie wszystko! Robo pies od Unitree występuje w dwóch wersjach, główna różnica w tej droższej wynika oczywiście z mocniejszej specyfikacji podzespołów zastosowanych w robocie, a także z obecności lidara 2D.
Azor jest w stanie śledzić wybrany obszar za pomocą dedykowanej aplikacji, a to pozwala m.in.: na bieganie za naszą osobą. Lidar montowany na górze umożliwia omijanie przeszkód, ponieważ Unitree A1 nie ma kamer po bokach. Laser potrafi także rysować pomieszczenia, w których przebywa nasz metalowy psiak.
To jeszcze nie koniec, ponieważ robo pies potrafi wykonywać sztuczki i to nie byle jakie. Pies robot poprosi na dwóch łapach, zatańczy, będzie radośnie podskakiwał, a nawet zrobi salto! Czy Twój pies umie zrobić przewrót w tył? Nie? 1-0 dla Azora.
Gdy zdarzy się, że robo piesek się zmęczy i przewróci się na plecy, spokojnie, sam potrafi się podnieść. Nieźle, prawda? Co prawda łapy nie będzie w stanie podać, chyba że sobie zaprogramujemy taki program, a jest to możliwe – świetna sprawa dla kogoś z tej branży.
Robo pies – a komu to potrzebne?
No właśnie, komu? To pytanie zadawał mi każdy, kto miał styczność po raz pierwszy z tym wyjątkowym gadżetem. Ba, nawet ja je zadałem Pani Natalii, od której otrzymałem Azora pod opiekę. Odpowiedź jest dosyć prosta, pies robot to gadżet nie dla każdego, a na pewno nie dla indywidualnego konsumenta. Jeżeli tym zdaniem zniszczyłem Ci marzenia o bieganiu z takim niecodziennym psem – przepraszam, musiałem, ale i tak byś go nie kupił.
Jeżeli chcesz nabyć Unitree A1, przygotuj się na sprzedaż mieszkania, ponieważ obecnie na AliExpress ten robo pies kosztuje prawie 150 tysięcy złotych. Ten model został już wycofany ze sprzedaży, na oficjalnej stronie producenta można było go kupić za ok. 65 tysięcy złotych (oczywiście jak był dostępny). Za o wiele mniejszą kwotę można nabyć następcę psa robota, czyli Unitree Go1, który podobnie jak Azor jest dostępny w wielu wariantach.
Aktualnie kupno najtańszej wersji robota Go1 to wydatek ok. 3 tysięcy dolarów. Wiadomo, to tak jak z telefonami, można kupić albo za 500 zł, albo za 5 tysięcy – wyglądają podobnie, ale całkowicie co innego oferują. Generalnie robo pies to gadżet, o którym nie można myśleć z perspektywy osoby prywatnej (chyba że jesteś bogaty i nie masz co robić z pieniędzmi), ponieważ dla przeciętnego zjadacza chleba taki robot jest kompletnie bez sensu.
Zakup takiego robota wygląda całkowicie inaczej, gdy nabywa go firma, która znajdzie dla niego realne zastosowanie. Po pierwsze, dla korporacji wydatek kilkudziesięciu tysięcy często jest nieodczuwalny, a sposób na wyróżnienie się wśród konkurencji jest świetny. Po drugie, można go zaprogramować pod swoje potrzeby. Jeśli chcielibyśmy go nauczyć, aby podawał łapę – nie ma z tym problemu, wystarczy to napisać w Pythonie.
Po trzecie, zastosowań może być całkiem sporo i tylko wyobraźnia nas ogranicza. W przyszłości robo pies wejdzie tam, gdzie nie wejdzie człowiek np. ratownik medyczny, policjant czy strażak. Jeśli chciałbyś, żeby w Twojej restauracji robo pies roznosił np. posiłki, to czemu nie? To tylko kwestia oprogramowania.
Sprawdź też: Czy napęd antygrawitacyjny może stać się faktem? Co wiemy o antygrawitacji?
Wrażenia z użytkowania psa robota
Fakt, że Unitree A1 jest pierwszym robotem kroczącym tego producenta, był widoczny dosłownie co chwilę. Choć krótka to była znajomość, to bardzo miło ją wspominam, a nawet tęsknię za tym dziwactwem. Azor jest zdolny – pięknie wykonuje sztuczki, a salto robi wrażenie, ale tak jak prawdziwe zwierzę, ma też swoje humorki.
Robo pies często się zawieszał, kładł się na ziemię, nie chciał wstać, przewracał się, a lekko pochyła górka była dla niego ścianą nie do przejścia. To właśnie na podstawie takich sytuacji można było dostrzec, że choć to inspirujący temat, to do ideału brakuje mu bardzo dużo. Jednak… co z tego, że zaliczył spektakularną glebę, skoro sam potrafi po niej wstać? Pies robot jest świetny, mimo jego niedoskonałości!
Oczywiście prawdziwe psy boją się metalowego Azora, a więc w terenie od razu go unieruchamiałem, gdy pojawił się futrzak na horyzoncie. Reakcje przechodniów były co najmniej interesujące. Jedni patrzyli na niego, jakby to było coś normalnego, drudzy udawali, że go nie widzą, choć zerkali ukradkiem, a jeszcze inni podchodzili i dopytywali „a komu to potrzebne”? Osoby zainteresowane robo psem reagowały zdecydowanie pozytywnie. Ba! Uważam, że ogromną przyjemność sprawia sama obserwacja reakcji ludzi na sztuczki Azora.
Muszę przyznać, że pomimo tych jego upadków i czasem dziwnych zachowań to bawiłem się z nim naprawdę świetnie. Ustawienie opcji śledzenia, w której Azor za mną biegał, jest dziwaczne i totalnie bez sensu (nikt go nie kupi tylko po to, żeby nosił butelkę wody, prawda?). Niemniej jednak krótkie spotkanie i obsługa takiego robo psa poszerza horyzonty na temat robotyki i wykorzystywania go w przyszłości, która jest niedaleko. Co będzie kiedyś? Scrolluj dalej.
Przyszłość jest teraz, co będzie dalej?
Cieszy mnie fakt, że tego typu roboty są dostępne od ręki dla firm czy konsumentów indywidualnych. To naprawdę duża rewolucja, że teoretycznie każdy może sobie na takiego psa robota pozwolić. Pani Natalia, z którą rozmawiałem, przekazała mi informację, że firma Unitree chce produkować tego typu roboty, które będą w zasięgu kieszeni przeciętnego Kowalskiego.
Widzę tutaj prostą analogię do rynku smartfonowego. Kto nie ma w dzisiejszych czasach dotykowego telefonu? To samo planuje zrobić Unitree i ogromną zmianę taktyki widać już w tym momencie. Kiedyś Azor kosztował ok. 65 tysięcy złotych, a teraz? Najtańszy model Go1 to wydatek rzędu 12 tysięcy złotych. Ogromny przeskok. Co prawda ten budżetowy wariant nie ma lidara czy obudowy wykonanej całkowicie z metalu jak poprzednik, ale może wcale to nie jest aż tak potrzebne?
Chiński producent dokładnie zbadał rynek i zauważył, czego potrzebują ludzie. Może kilkadziesiąt tysięcy to zbyt wiele za taki gadżet – okej, zrobimy takiego za 12 tysięcy, kupicie? Grono potencjalnych klientów na pewno się zwiększy. Co będzie dalej? Tylko ciekawiej. Dla przykładu, w Polsce służy już BellaBot, który jest słodkim robotem kelnerem i naprawdę się sprawdza na swoim stanowisku.
Robo pies doprowadzi do świata z Cyberpunka?
Robot podający np. posiłek w szpitalu na oddziale z koronawirusem to świetny pomysł na poprawę bezpieczeństwa personelu. Taki uroczy kelner to świetny zabieg marketingowy dla restauracji, które chcą się wyróżnić. Pani Natalia opowiadała, że podczas wigilii pracowniczej towarzyszył im ten właśnie BellaBot, który puszczał różne świąteczne piosenki. Urocze, prawda?
Zastosowanie robotów w naszym życiu jest czymś zupełnie naturalnym, co dzieje się już dobrych kilkanaście lat. Większość hal produkcyjnych działa w oparciu o roboty, te mniejsze lub większe. Niestety z perspektywy ludzkiej – im więcej robotów, tym gorzej dla nas. Spójrzmy na to jednak ze strony właściciela takiej restauracji – BellaBot nie weźmie L4, nie upuści talerzy, zawsze wykona powierzone zadanie, a w ogólnym rozrachunku jego zakup będzie tańszy niż utrzymywanie pracownika przez okres np. 2 lat.
Choć brzmi to trochę przerażająco, to wszystko się sprowadza do tego, że właśnie tak będzie wyglądać przyszłość. Czy czeka nas świat rodem z gry Cyberpunk 2077? Tak, właśnie tak uważam. Może robo pies, którego testowałem, nie dokona takie przełomu, ale jest on na dobrej drodze.
W Chinach i USA istnieją już autonomiczne taksówki, które działają praktycznie tak jak w grze od naszych rodaków. Neuralink pracuje nad implantem do mózgu pozwalającym na sterowanie komputerem czy telefonem za pośrednictwem myśli. Brzmi niemożliwie, a jednak – przyszłość jest teraz, warto sobie to uświadomić. Zapomniałbym! Mojego psa na pewno bym nie zamienił na robo Azora.
Ta gra jest świetna